Windows 7 - okiem linuksiarza (Część Pierwsza) |
Wpisany przez Kuba Chrobot | |||
piątek, 01 lipca 2011 09:34 | |||
Microsoft pod koniec 2009 roku wypuścił swój najnowszy i najstabilniejszy system operacyjny. Chodzi oczywiście o Windows 7. Chciałbym Wam przedstawić moje pierwsze kilka godzin z tym systemem.
Więc tak, w Mac OS X Lion włączam bootcamp'a (program do instalacji Windowsa na Macu). Klikam "Dalej". I oto staję przed trudnym wyborem. Powinienem pobrać sterowniki z internetu. Więc zaznaczam, aby pobrał. Czekam godzinę, pasek pobierania się zawiesił i nie przesuwa się. No to wyłączam pobieranie i normalnie przez Bootcamp tworzę partycję. Wszystko ładnie, pięknie. Potem zaczynam instalacje windowsa. Zaznaczam to, tamto i jest... instaluje się. Czekam. Nawet szybko się zainstalował (wersja Professional). Uruchamiam ponownie laptopa i windows dokańcza instalację. Potem mnie loguje. Niestety, nie działa Wi-Fi, nie działa grafika, nie działają głośniki (ale Windows wie lepiej...) i nie działa Aero. No OK, wygląd systemu jest nawet OK. Parę godzin bez Aero wytrzymam. Przeczekuje nockę i idę do pracowni komputerowej (jestem na obozie). Myślę: Może sterowniki się pobiorą jak zaktualizuje system przez Windows Update? Niestety, nie z Windowsem te numery. Zaktualizowałem, Aero nie ma.
Jeszcze dziś albo jutro zrobię kolejną część. A jakie podsumowanie tego tekstu? Po instalacji windowsa nie mamy nic. Mamy tylko jedyną przegladarkę w wersji 8. Musisz sobie wszystko sam pobierać i to z różnych miejsc. I to wszystko tylko za 400 zł.
|