Całkiem przypadkiem odkryłem bardzo istotny "myk", mogący sprawić sporo
kłopotów Klientom, korzystającym z usług przekierowania połączeń w TPSA
i jednocześnie mającym podpisane umowy o świadczenie usług
międzystrefowych oraz międzynarodowych za pośrednictwem innych
operatorów.
Wyobraźmy sobie trzy numery telefonów A, B oraz C. Abonent B ustawia
przekierowania na numer C. Abonent A dzwoni do B - następuje wówczas
połączenie z C - to wie chyba już każdy. Każdy wie również, iż opłaty
za takie połączenia są następujące: A płaci za połączenie z B - tak
jakby B żadnego przekierowania nie ustawiał (wszystko gra, gdyż B może
sobie ustawić przekierowanie chociażby do Japonii, a A o tym może
pojęcia nie mieć - chyba że ma COLP-a - ale o takich niuansach nie
bedziemy dyskutoiwać), zaś za połączenie z B do C płaci B.
Wszystko się jednak komplikuje, gdy A korzysta z usług alternatywnych
operatorów MM/MN. Otóż, jeśli B ma podpisaną umowę z operatorem
międzystrefowym i poprzez jego siec ustawi przekierowanie (np
*21*010xx22xxxxxxx# )to jeżeli A nie ma podpisanej umowy z operatorem o
prefiksie 10xx, to połączenie nie nastąpi (sic!) - dlaczego ? Ano sieć
operatora o prefiksie 10xx będzie myślała, iż połączenie inicjuje
abonent A - gdyż centrala "Tepsy" taki numer inicjującego jej przekaże,
i w związku z tym nie zrealizuje połączenia - odtwarzając komunikat
"Witamy w sieci XXXX - aby korzystać z połączeń międzystrefowych
prosimy o kontakt... itd.". To jednak jest jeszcze pół biedy. Albowiem
jeżeli abonent A posiada podpisaną umowę z operatorem 10xx, to nawet
jeśli B takiej umowy nie posiada a ustawi przekierowanie takie jak
powyżej, to połączenie ZOSTANIE ZREALIZOWANE. Co ciekawsze, abonent A,
oprocz tego że zapłaci za połączenie z B, wg cennika sieci, z której
połączenie takie zrealizowano, to jeszcze zapłaci za połączenie z C !!!
- tak jakby to on sam dzwonił z A do C. Tak bowiem będzie "myślał"
system billingowy na centrali operatora 10xx. Jeżeli zatem B wybierze
się do rzeczonej Japonii, ustawiwszy uprzednio przekierowanie połączeń
na japoński numer, poprzez prefiks wybranego operatora (z którym nie
musi mieć wcale podpisanej umowy), to wprawdzie multum dzwoniących nie
połączy się (wysłuchawszy komunikatu operatora), to jednak jeśli
znajdzie się jakiś "jeleń" z podpisaną umową i zainicjuje połączenie
(jako abonent A do B), to operator 10xx ochoczo wystawi mu rachunek za
rozmowę z Japonią, o przeprowadzeniu której biedaczek A nie miał nawet
najzieleńszego pojęcia.
Przykład powyższy został sprawdzony (bez Japonii) przeze mnie w sieci
TELE2. Poprosiłem znajomych, mieszkających w innej strefie numeracyjnej
i nie mających podpisanej umowy z TELE2, o ustawienie przekierowania
poprzez prefiks 1061 na numer w mojej strefie. Konsultantka z działu
technicznego TELE2 po 15 minutach rozmowy, konsultacji i sprawdzeń
powiedziała, że za obydwa połączenia zapłacę ja... Ciekawe jak będzie
wyglądać na rachunku pozycja z połączeniem do mojej własnej strefy
numeracyjnej - myślę, że bez reklamacji się nie obejdzie.
Problem zniknąłby, gdyby TPSA przekazywała informację nie tylko o
inicjującym połączenie, ale także o ostatnim numerze z "łańcuszka
przekierowań" tak, by operator międzystrefowy mógł obciążyć właściwy
podmiot realizacją przekierowywanego połączenia, bądź - doraźnie –
możliwość ustawiania przekierowań na numery z prefiksami została
zablokowana na centralach TPSA.
W każdym razie doradzam ostrożność.
Abonent TPSA i TELE2 - Sebastian Dziarmaga-Działyński (Radomsko)
|