Gimnazjum nr 37 w BydgoszczyPoziom: średni
Poziom średni tyko ze względu na przedmioty inne niż informatyka. Na informatyce niby program jest realizowany, ale średnio ogarnięta nauczycielka. W drugiej klasie musiałem jej tłumaczyć, jak powinno być zrobione zadanie dodatkowe (zajęło mi to 10 min lekcji + kilka min przerwy). Totalnie porąbany pomysł na możliwość zdobycia oceny celującej - uczeń na początku roku podpisuje kontrakt w którym jest napisane co ma robić przez cały rok i musi to zrealizować. W tym:
- poprowadzić minimum 2 lekcje
- mieć oceny na minimum bdb + jakieś cel
- stworzyć pracę na wybrany temat, którą potem się broni pod koniec roku (coś jak licencjat/magisterka etc.)
- robić jakieś dodatkowe zadania na sprawdzianach, w domu etc.
- zrobić portfolio z całą dokumentacją tego, co się robiło w ciągu roku
Ewentualna alternatywa: laureat konkursu wojewódzkiego :E
Z jednej strony: system trochę przygotowuje do obrony np. na studiach, ale jest z tym w cholerę roboty i, można powiedzieć stresu - obronisz, czy nie (
zazwyczaj kto doszedł do obrony miał 6, ale nie zawsze - słyszałem o 2 wypadkach z brakiem 6 po obronie w ciągu 3 lat kiedy tam byłem). Ogólnie żeby zdobyć tam 6 trzeba było się sporo namęczyć (ja się tego podjąłem 3 razy - 1 x matma, 2 x infa). W szkole jest dwóch nauczycieli informatyki - nauczycielka od gimnazjum (przeszkolony nauczyciel techniki) i facet od podstawówki.
Hardware: intel core2duo + 2 gb ramu + lcd (na oko 18 cali)(z efs chyba)
Soft: Win$hit vi$ta + ff (nauczycielka zabroniła używania kIEpskiego
)
Technikum Elektroniczne w Bydgoszczy w ZSEPoziom: chyba wysoki (o ile można to stwierdzić po 5 miesiącach nauki);
Piąte technikum w Polsce i 1. w województwie.
Nauczycieli uczących przedmiotów zawodowych/ti jest chyba kilkunastu, szczerze mówiąc nie znam większości; mnie uczy na razie 3 nauczycieli (TI, soisk, opr. biurowe). O ile na TI jest powtórzenie tego, co było w gimnazjum, to na OB jest od cholery tego (w tym roku 3h, w przyszłym 4h tygodniowo) - na tym przedmiocie tylko office
. Przedmiot całkiem prosty i przyjemny (o ile nie dostaniesz do przepisania dwóch stron (A4) wzorów) Na soisk na razie omawianie elementów komputera, rodzaje oprogramowania, budowa dysku etc. Na razie prosto, przy sieciach i linux'ie w trybie tekstowym może nie być już tak prosto... W późniejszych latach będą przedmioty typu urządzenia techniki komputerowej, programowanie (pascal ;/ + java/c++ [w zależności od nauczyciela]).
Większość pracowni jest całkiem nieźle wyposażona (omijając fakt wi$ty), w jednej sali mamy xp + athlon 1,8ghz + office 2007
Jak nietrudno się domyślić, odpalenie kompa i office'a zajmuje prawie 10 min...
Co do Win$hita w szkołach:
- firewall akurat jest i to bardzo dobry, ale av by się przydał (choćby w wypadku jakiegoś syfu na pendrive'ie - w razie czego na linuksie nie zaszkodzi, a można wywalić mimo wszystko
- to po jaką cholerę repo + preinstalowane w niektórych dystrybucjach gry?
- 90% osób nie potrzebuje trybu tekstowego
- MEN ma (chyba) jakieś tam umowy w M$
- poza tym, pomyślałeś o koszcie zmiany infrastruktury aby była przystosowana do linuksa (choćby
M$ office stanowi problem, inne programy też się na pewno znajdą) oraz o przeszkoleniu nauczycieli w korzystaniu z tego systemu (nie każdy musi być po studiach informatycznych)
- najpierw trzeba tych uczniów jakoś przekonać do tego, że ten system jest lepszy (tu może być problem: co z tego, że linux jest stabilniejszy, bezpieczniejszy, tańszy, jak obsługa directx i innych bibliotek w windy nadal kuleje?)
- tu się zgodzę
- nie miałem takich problemów, więc się nie wypowiadam
Rozpisałem się trochę bardziej, niż chciałem, ale zdarza się