Przejdz do strony glownej |
>> Phreak It > strona glowna > newsy > o serwisie >> Automaty > mapy i spisy > niebieski [TSP91] > srebrny [TPE97] > jajko [CTP] > żółty [eXANTO] > Netia > Dialog > karty chipowe > klucze >> W eterze > GSM > tranking >> Stuff > teksty (FAQ) > narzędzia > elektronika > nagrywarki > strony Variego >> Inne > multimedia > phreak-muzeum > hacked > linki | - Asturn faq - Kompendium phreaku ____________________________________________________________ | | | Mam nadzieje, ze informacje zawarte w tym tekscie zostana | | wykorzystane niezgodnie z prawem i mocno przyczynia sie | | do spowodowania licznych oraz dotkliwych strat dla tpsa :) | |____________________________________________________________| 7.IX.2000 * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * Menu glowne ----------- 1. Na poczatek.......................................... #*1**# Czesc I. Budki (+ najnowszy bug na epromy, takze 5.8 !).. #*I**# 2. Blue Urmet Flood & Super Silver Flood................ #*2**# 3. Praktyczne wykorzystywanie epromow................... #*3**# 4. Pajeczarstwo zaawansowane............................ #*4**# 5. Pozyskiwanie kart magnetycznych...................... #*5**# 6. Zabezpieczanie budek przed nieautoryzowanym dostepem. #*6**# 7. Transplantacja urmetow (zabawa w chirurga)........... #*7**# 8. Wspomnienie PRLu czyli slow kilka o zetonowcach...... #*8**# 9. Telegram z urmeta i cos jeszcze...................... #*9**# 10. Uslugi na kogos i do kogos (brutal phreak)........... #*10*# 11. Generalplan Urmet, czyli chaos w tpsa................ #*11*# a) Ostateczne rozwiazanie kwestii srebrnych urmetow.... #*a**# b) Buf i Ssf vs. dyrekcja okregu...................... #*b**# c) Freecalling dla wszystkich........................... #*c**# d) Idziemy do sadu...................................... #*d**# e) AutoBUF/SSF & oddajcie mi moja karte................ #*e**# f) Internet w sluzbie phreakerow..................... #*f**# Czesc II. Inne........................................... #*II*# 12. Elektroniczny ekstender.............................. #*12*# 13. Numery 0-700 i ich wykorzystanie dzisiaj............. #*13*# 14. Wirtualne alarmy..................................... #*14*# 15. O bezprzewodowcach jeszcze troche.................... #*15*# 16. Komorki, komorki, komorki............................ #*16*# 17. Zmierzch pbxow....................................... #*17*# 18. Totalny przekret: dymiacy urmet - symulacja pozaru... #*18*# 19. Jak na razie to tyle................................. #*19*# 20. Nowy klucz pgp....................................... #*20*# 1. Na poczatek [#*1**#] -------------- Niniejszy faq, kompendium, to moje doswiadczenie, pomysly i wiedza na temat phreaku. Nieprzypadkowo wymienilem na pierwszym miejscu 'doswiadczenie', bo wiekszosc tekstow jest, co mozna latwo zauwazyc, pisana na wyczucie, bez sprawdzenia czy dany patent dziala. W tym wypadku jest inaczej 99,9% rozwiazan tu opisanych zostalo sprawdzonych empirycznie (jakie ladne slowo). To wiele znaczy. Dlaczego wogole napisalem taki ogolny faq? Poprzednie moje teksty byly dosyc szczegolowe i trudne do zrozumienia dla osob nie bedacych 'zawodowcami'. Teraz postanowilem to zmienic i dac szanse pozostalym, ktorych jest zdecydowanie wiecej, na skorzystanie z dorobku calej polskiej sceny. Nie znaczy to oczywiscie, ze w tekscie nie ma zadnych bledow. Pewnie sa, i jesli ktos takowe zauwazy niech raportuje do mnie. Dla uwaznych beda nagrody (niebieskie, srebrne, i takie tam... :)). W indeksie faqu znaczki typu #*xx*# oznaczaja cos w rodzaju kotwicy w tekscie. Dzieki temu bardzo latwo wyszukac fragment, ktory sie chce przeczytac (chociaz lepiej calosc dokladnie przestudiowac :)). Sa tylko 2 takie niepowtarzalne znaczniki w calym tekscie: jeden w spisie tresci i drugi na poczatku kazdej czesci. Bardzo bym chcial zeby przy dluzszych faqach (np. wiecej niz 30 kb tekstu) stosowac tego typu ulatwienia. Czesc pomyslow nie jest nowa, ale podejscie do nich jest innowacyjne lub wykorzystanie nietypowe. Stad tez gdy wiedzialem, ze w jakims tekscie opisywane byly juz podobne rzeczy, odwoluje sie do tego tekstu i przytaczam autora. W koncu na tym to wszystko polega, zeby wykorzystywac rowniez czyjes doswiadczenie i wiedze, majac wlasne podejscie. Czesc I. Budki [#*I**#] -------------- Od czasu gdy zaczalem sie bawic we phreaking budki staly sie najczesciej wykorzystywanymi urzadzeniami w zyciu codziennym (w porownaniu np. do kuchenki mikrofalowej). Z tego tez powodu poswiecam im specjalna, glowna czesc oraz 75% powierzchni tego faqu. Z nimi wiaze sie wiekszosc moich pomyslow. Do tego co napisalem we wstepie dodam jeszcze, ze nic nie wskazuje aby scisly zwiazek phreaku i budek mial byc rozerwany w najblizszej przyszlosci. Ani ekstendery, ani telefony komorkowe czy tym bardziej boxy ich nie zastapia. Oto najnowszy bug na wszystkie epromy w tym 2.9 i 5.8 (!), ktory odkrylem i rozpracowalem na 2 tygodnie przed ukazaniem sie tego tekstu: Sposob jest banalny. Budka musi miec wybieranie tonowe. Jesli takowe posiada, podnosimy sluchawke i przystawiamy tonedialer z wcisnietym '0' tak, ze dzwiek jest caly czas generowany do mikrofonu (mimo ze ten jest poki co zablokowany). Nastepnie wciskamy '#' i wybieramy z klawiatury dowolny numer z serii bezplatnych (914, 0800), caly czas trzymajac '0' na dialerze przystawionym do sluchawki. Urmet najpierw sie 'rozlacza' (wcisniety '#') a zaraz pozniej zaczyna wybierac darmowy numer. Po jego wybraniu pojawia sie sygnal ciagly, bo w miedzyczasie lapie nasze '0' wygenerowane z tonedialera (nie jest to sygnal ciagly zwykly tylko taki jak po wybraniu '0'). Dzieje sie tak bo centrala dostaje tony z 2 zrodel jednoczesnie (z klawiatury i tonedialera). I to wszystko, mozna juz dzwonic wybierajac kolejne cyfry, np. 602xxxxx (nie trzeba wciskac '0' bo juz zostalo zalapane, no chyba ze dzwoniac za granice). I tu kolejna niespodzianka: nie zrywa po jednym impulsie!!!!! Czy to eprom 5.8 czy 2.9 czy 2.0 - dziala na wszystkich. Sposob jest super, ale wlasnie musi byc wybieranie tonowe. Wniosek: nie potrzeba karty programming, nie trzeba wylaczac teletaksy, ustawiac freenumber i wogole wszystkich tych cudow. Mnie to sie bardzo spodobalo i wg raportu znajomych dziala w wawie, lublinie, krakowie, wroclawiu i w gdansku a wiec z pewnoscia w calym kraju. (Nie dziala w tarnowie na wiekszosci budek. Podziekowania dla kolnierzyka za informacje na ten temat i rozne testy). Troche przykry jest jedynie wniosek dla dumnych posiadaczy programmingow (ostatnio widuje coraz wiecej lamerii szpanujacej programmingami), ze wcale ta karta nie jest potrzebna: i tak bez wybierania tonowego z programminga sie nie zadzwoni, a tam gdzie to wybieranie jest, lepiej uzywac opisanego tu bugu. Jak doszedlem do tego sposobu??? Nauczylem sie go od koreanczykow, wietnamczykow i innych zoltkow, ktorych w warszawie jak w pekinie. Przy czym oczywiscie ulepszylem ten sposob. Zawsze widzialem przed stadionem X-lecia jak zoltki rozmawiaja z niebieskich urmetow a na wyswietlaczu sa '000'. Koncza rozmowe nic nie przestawiaja a budka dziala dla zwyklych uzytkownikow. Jak oni to robili: ustawiali programmingiem we free numers '000' i stosowali opisany powyzej trick wybierajac wlasnie '000' jako ten bezplatny numer. Ale nie wiem dlaczego oni sobie jeszcze zycie utrudniali dodatkowo. Wkladali zuzyta karte i przytrzymywali ja od srodka, ze automat wyrzucal "nieczynny", ale klawiatura byla odblokowana. Nie wiem po co to robili bo i bez tego zabiegu wszystko dziala. Update z ostatniej chwili. W wyniku czestego eksploatowania wyzej opisanego sposobu na kilku budkach w warszawie (wersja softu nie gra roli) zrywa po jednym impulsie. Tam gdzie jest eprom 2.9 lub nizszy, wystarczy wylaczyc teletakse (16 kHz) a reszta dziala. Tam gdzie jest 5.8 mozna co najwyzej wymienic eprom lub zadowolic sie rozmowa jednoimpulsowa (czesto ponawiana). Aha i uprzedzajac pytania odpowiadam, ze ten sposob nie dziala na srebrnych. Testowalismy jego rozne mutacje oczywiscie. Jesli ktos wykryl nowa niech mailuje. 2. Blue Urmet Flood & Super Silver Flood [#*2**#] ---------------------------------------- Ta sprawa to kwintesencja mozliwosci phreaku. Umozliwia skuteczne dzialania odwetowe i zaczepne wobec innych (jednostek i instytucji). Nad ta problematyka pracowalem razem ze znajomym myszem, ktory wiem ze podpadl bardzo wielu osobom ze sceny. Dlatego prosze ich o wyrozumialosc, a szczegolnie wszystkich z krakowa :) Na koncu tekstu znajduje sie z zycia wziety przyklad, kiedy to dzieki opisywanym tu sposobom nauczylem jedna firme moresu i spowodowalem, ze jej pracownicy bardzo zmiekli (ze wzgledu na dosyc przykre konsekwencje dla tej firmy nie podaje szczegolow - i tak wiekszosc znajomych wie co jest na rzeczy bo w koncu sami mi pomagali :) Skad wogole sie wziely nazwy BUF i SSF? Wymyslilismy je razem z myszem, zeby brzmialy miedzynarodowo :) Zreszta wygodnie sie mowi "zbufowac" kogos :) Temat ten rozpoczal hrabia w slynnym faqu o menu karty programming. Wspomnial tam jedynie, ze w c90 menu przy pozycji num. c90 mozna wpisac czyjs numer w awaryjnej sytuacji. My to zdecydowanie rozwijamy. Zaczynam od opisu bufa wlasnie, czyli rzecz dotyczy tylko niebieskiego urmeta. Ale najpierw dwa slowa na temat, po co wogole kogos denerwowac i ustawiac mu bufa. Odpowiedz jest oczywista. Dla jaj. Czesto nie da sie prowadzic "rownej" walki z pewnymi instytucjami czy firmami. Wtedy dobrym sposobem jest wlasnie zablokowanie im telefonu(ow) przez zaprogramowanie urmetow aby do nich dzwonily. Zreszta motywy moga byc rozne, ale pewne jest jedno, traca zawsze dwa podmioty: uzytkownik telefonu ktoremu zrobilo sie taki numer oraz tpsa - bo to jej automatow uzywa sie do tych celow. Tpsa musi sie pozniej tlumaczyc, przestawiac automaty, placic (jesli np. ustawi sie bufa na komorke) i generalnie sie wqrza :) No dobra teraz meritum. Zasada jest banalnie prosta. c90 menu odpowiada za komunikacje budki z centrala. Ze wzgledow praktycznych interesuja nas tylko dwa podmenusy: enable c90 i num. c90. Pierwszy z nich wlacza/wylacza komunikacje budki z centrala (defaultowo wlaczona) a w drugim wpisuje sie numer, pod ktory budka dzwoni aby polaczyc sie z centrum nadzoru. Na podstawie tego widac juz, ze zasada bufowania jest banalna (zeby nie rzec prostacka): ustawia sie czyjs numer w num. c90 i po jakims czasie budka zaczyna pod ten numer dzwonic. Ten wydawaloby sie banalny sposob ma jednak szereg ukrytych i subtelnych mozliwosci rozwijania go i udoskonalania. Przede wszystkim nalezy zdac sobie sprawe z tego, ze to jak czesto budka bedzie dzwonila do centrum nadzoru zalezy od kilku czynnikow. Wszystkie te przypadki sa do sprawdzenia na podstawie diagnostic menu i counter menu: w okreslonych sytuacjach, gdy sa spelnione okreslone warunki, z okreslona czestotliwoscia aparat zglasza sie na centrali. Wszystkie szczegoly sa opisane w instrukcji do niebieskiego a zdarzenia i ich opis takze w faqu kolnierzyka. Mimo to warto znac kilka "zelaznych" regul, ktorymi "kieruja" sie automaty przy dzwonieniu do centrum nadzoru. Po pierwsze, standardowo kazdy "zdrowy" niebieski urmet laczy sie 2 razy dziennie z centrum nadzoru i informuje w jakim jest stanie (wysyla pozycje z diagnostic menu). Po drugie, czestosc dzwonienia na centrale uzalezniona jest od tego jak czesto budka jest wykorzystywana (jesli stoi w bardzo popularnym miejscu to dzwonila bedzie o wiele czesciej niz tam gdzie raz na dobe ktos ja wykorzysta). Dzieje sie tak dlatego, ze im wiecej jest uzywana tym wiecej zdarzen wpisywanych jest do rejestru. Po trzecie, gdy ustawi sie default menu (sluzy do tego karta test - rozszerzona wersja karty programming) budka zaczyna dzwonic na centrale do skutku, poniewaz musi sciagnac swoje ustawienia (default menu resetuje wszystkie - lacznie z numerem do centrum nadzoru, dlatego koniecznie trzeba przynajmniej to pole uzupelnic). Wreszcie po czwarte, gdy budka zostala otwarta, zresetowana (przycisk na plycie glownej), lub uszkodzona. Wiedzac o powyzszym mozna teraz sprytnie zestawic liste zdarzen i dopasowac ja aby budka dzwonila na centrale jak najczesciej (piszac "na centrale" mam na mysli oczywiscie numer ustawiony w num. c90). Pamietac tez warto o podmenusie calls num., ktorego standardowa wartoscia jest 1000. Oznacza to ilosc polaczen, po ktorych budka sie zglosi na centrale. Co przeszkadza temu, zeby ustawic tu wartosc 1 ??? Nic, a wtedy co jedno wykonane polaczenie budka bedzie dzwonic pod numer zaprogramowany w num. c90. Wypraktykowana zasada mowi, ze uniwersalny sposob to uzycie karty test: wlaczenie ustawien fabrycznych (default menu) i wpisanie numeru w num. c90. Mozna takze wlaczyc wybieranie tonowe (standardowo ustawione jest decadowe w dial menu). Przestawienie wybierania na tonowe (najpierw jednak trzeba sprawdzic czy centrala pozwala na takie wybieranie - wystarczy przestawic na chwile na wybieranie DTMF, odlozyc sluchawke i wybrac dowolny numer bezplatny, np. 914, czyli jesli sie polaczy to znaczy, ze dziala), jest o tyle skuteczne, z o wiele szybciej wybierany jest numer do centrum nadzoru i "ofiara" ma czesciej telefony :) Jak juz wspomnialem ten sposob gwarantuje, ze urmet bedzie czesto staral sie polaczyc z centrala. Nie jest to oczywiscie jedyna mozliwa metoda. Inna, podwojnie skuteczna, to przestawianie budek wlasnie w popularnych miejscach (podwojnie skuteczna bo defualt menu + standardowa czestosc uzywania). Moze sie zdarzyc, ze chcemy aby budka zaczela dzwonic po jakims czasie a nie od razu gdy ja przestawimy. Nic prostszego. Nie ustawia sie wtedy default menu, ale kasuje kody diagnostic menu i counter menu. To gwarantuje, ze dopiero gdy rejestry zostana zapelnione wlasciwa iloscia zdarzen, budka zacznie dzwonic na centrale (zwykle jest to po okolo 10 godzinach gdy budka jest w srednio popularnym miejscu). Aby ten czas skrocic, mniej wiecej, o 70% mozna ustawic w taxation menu w tax value wartosc 300. Wtedy nikt nie bedzie mogl zadzwonic (nikt nie ma karty z 300 impulsami) a jeden z kodow w menu diagnostycznym mowi o dzwonieniu na centrale po n podniesien sluchawki bez zrealizowania polaczenia. Mozna oczywiscie tez uszkodzic budke, np. wlozyc plasteline do czytnika czy w inny bardziej wyrafinowany sposob, wtedy tez bedzie dzwonic na centrale czesciej, ale to juz skrajnosci. Aby buf lepiej sie trzymal, radze zalockowac zamek. Wtedy monter jak przyjdzie naprawiac bedzie mogl, co najwyzej, przeciac kable i odlaczyc budke od sieci. Oczywiscie moze tez przeprogramowac budke, ale zeby tego uniknac mozna zablokowac czytnik (plastelina, lapacz kart, czy jakikolwiek inny sposob). Ta sytuacja ma zastosowanie przy epromie 2.9 lub nizszym. Mozna oczywiscie uzyc najbardziej wymyslnego sposobu (tak jak w opisanej historii ze znajoma glixa - przy okazji czesci o lockowaniu zamkow). Chodzi oczywiscie o malutka przerobke epromu 5.8, w ktorym zmienia sie tylko numer centrum nadzoru. Po zainstalowaniu czegos takiego zaden monter nie przeprogramuje takiej budki - straci programminga najpredzej. Jedynym sposobem jest zmiana epromu a tego nie da sie zrobic bez otwarcia budki (a wiec naturalnie lockujemy zamek). Heh. Monterzy niezle sie wtedy wqrwiaja :) Jakie numery mozna bufowac (wpisywac do num. c90)? Wszystkie jakie chcecie - miejsca jest duzo. Wyjatkiem sa numery zablokowane na centrali (obecnie glownie 0700 - zreszta zbufowanie 0700 to jedyny przypadek gdy wlasciciel bardzo by sie z tego cieszyl). Czyli: numery komorkowe, miedzymiastowe, miedzynarodowe, lokalne, infolinie (0800, 0801, 0804), linie uslug teleinformatycznych (020), numery komorkowe miedzynarodowe i wszelkie, wszelkie inne (np. mozna zbufowac cia lub centrum microsoftu w usa). Jak wpisywac numer inny niz lokalny? Dokladnie tak samo jak sie na niego dzwoni z telefonu stacjonarnego, czyli ze wszystkimi prefiksami. Zreszta najpierw mozna normalnie wykrecic numer i jesli sie polaczy z wybranym celem tak samo wpisac w num. c90. Aby zwiekszyc efekt bufa warto ustawic wiecej niz jedna budke. Z doswiadczenia wiem, ze zaprogramowanie 20 budek (przy uzyciu default menu) powoduje absolutna i dlugotrwala blokade wybranego numeru jaki sie ustawilo w num. c90. Zasadnym pytaniem tutaj jest, po jakim czasie tpsa usuwa bufa? Z doswiadczenia (znowu) wiem, ze od 1 dnia do 3 miesiecy. Jesli przeprogramuje sie jedna budke i w dodatku ustawi na numer telefonu z cidem (np. komorke) to tpsa zalatwi to w ciagu jednego dnia. Jesli sie ustawi 20 budek na numer lokalny, z tego budki beda staly w roznych, oddalonych od siebie okolicach, beda podpiete pod stare centrale (nie wysylajace cida) lub beda mialy numery zastrzezone (znam 12 takich budek w wawie), to tpsa bedzie sie miesiac z tym bawic i nie usunie awarii. Moj rekord (tzn. moj i moich qmpli) to 110 budek jednego dnia na 3 numery. Po 2 miesiacach wszystkie 3 numery (2 stacjonarne i jedna komorka) byly juz zmienione a po 3 tygodniach wylaczone :) Generalnie podkreslam raz jeszcze, ze warto do bufowania uzywac budek z numerami zastrzezonymi lub bez cida. Sprawdzic to mozna dzwoniac z budki na komorke - widac czy sie numer wyswietla czy nie. Dobra metoda jest przestawianie budek na prowincji gdzie tpsa zjawia sie raz na miesiac :) Tyle na temat bufowania i niebieskich urmetow. Teraz najnowszy krzyk mody czyli Super Silver Flood. Chociaz nazwa SSF nie jest tak chwytliwa jak buf to metoda jest o wiele grozniejsza dla potencjalnych ofiar. Po pierwsze dlatego, ze niebieskie urmety mozna wymienic na srebrne a srebrnych nie ma juz na co wymieniac. Po drugie dlatego, ze srebrny laczy sie o wiele czesciej z centrum nadzoru niz niebieski (wprost zyc nie moze bez centrali). Po trzecie wreszcie dlatego, ze karty konserwatora nie skasuje zaden eprom (bo srebrny nie ma epromu) i wogole nic jej nie zniszczy (chyba ze pozar :) ) a srebrnego mozna tak zabezpieczyc, ze nie da sie go przeprogramowac. Pikantne szczegoliki ponizej. W przeciwienstwie do bufa gdzie mozna kombinowac na rozne sposoby ssf jest o wiele bardziej jednoznaczny. Cala strategia przedstawia sie tak. Wklada sie karte konserwatora, wpisuje pin, otwiera urmeta, wpisuje numer kierunkowy i wreszcie numer centrum nadzoru. Przy ustawianiu ssfa na numer zamiejscowy wpisuje sie jedynie numer bez kierunkowego. Kierunkowy wlasciwy dla danego miejsca wpisuje sie w oddzielnym menusie. Jesli budka ma dzwonic na numer lokalny to rowniez trzeba wpisac numer kierunkowy, mimo ze raczej malo kto dzwoni lokalnie w ten sposob ze wybiera najpierw kierunkowy. Przy programowaniu ssfa na numer zagraniczny wystarczy wpisac 00 (chociaz jesli numer kraju jest czterocyfrowy mozna wpisac caly, np. 0044 dla anglii). Podobnie jest w przypadku numerow telefonow komorkowych. Mozna wpisac 0048 i normalnie numer 060xxxxxxx lub jako kierunkowy, np. 0604 i jako numer do centrum nadzoru juz tylko pozostale 6 cyfr komorki. Wszystko zalezy od checi i wygody. Przy numerze kierunkowym mozna wpisac maksymalnie 4 cyfry. I to cala filozofia. Na standardzie srebrny urmet laczy sie 4 razy dziennie z centrum nadzoru + ewentualne zdarzenia (patrz lista kodow w instrukcji do tpe97). W praktyce gdy urmet wisi w uczeszczanym miejscu (metro, kino, ruchliwa ulica) laczy sie z centrala ponad 20 razy dziennie. Gdy ustawi sie ssf sytuacja sie zmienia radykalnie gdyz budka nie moze sie polaczyc z centrala i przetransmitowac potrzebnych danych. To powoduje oczywiscie, ze urmet stara sie powtarzac sukcesywnie proby polaczenia co juz zupelnie blokuje linie "osobie robiacej za centrum nadzoru" ;) Z praktyki moge powiedziec, ze wystarczy ustawic ssf z 10 - 15 urmetow na jeden numer i blokada gwarantowana. Jak widac z powyzszego opisu trzeba dysponowac kluczami do srebrnych bo inaczej nic sie nie da zrobic (menu karty konserwatora wyswietla sie tylko po otwarciu budki). No ale jak ktos ma dostep do takiej karty to zakladam ze i do kluczy. Po ustawieniu ssfa warto zalockowac zamek zeby efekt byl bardziej dlugotrwaly. I to wlasciwie wszystko. Mozna wrocic do domu z poczuciem dobrze spelnionego obowiazku :)) Najprzyjemniejsza jest jednak swiadomosc, ze tpsa jest bezsilna: nie da sie w zaden sposob skasowac, zablokowac czy w jakikolwiek inny sposob naruszyc karte konserwatora. Tak samo nie mozna srebrnych zaprogramowac aby nie reagowaly na ta karte. Jakie stad plyna wnioski? 1) nawet srebrne urmety maja swoje slabe punkty, 2) karta konserwatora jest bardzo cenna mimo ze moze stosunkowo mniej niz karta programming na niebieskie, 3) srebrnych jest bardzo duzo a bedzie jeszcze wiecej - ssf ma przed soba przyszlosc i na pewno bardzo sie rozwinie. Okeee tyle teorii i opisow. Teraz obiecana historia z zycia wzieta. Tak jak napisalem wczesniej dane osob "bioracych udzial" w operacji sa utajnione (z wyjatkiem moim i kilku znajomych). Byla sobie firma X na glebokim poludniu kraju. Firma ta zajmowala sie uslugami internetowymi. Pewnego razu Y kupil w promocji konto shellowe w firmie X. Podzielil sie tym kontem ze swoja grupa i umiescil tam strone. Dobrze mu sie zylo, ale firma X (pod wplywem firmy A jak sie pozniej tlumaczyla) usunela strone i sprawe przekazala na policje pod pretekstem, ze "na stronie sa niedozwolone teksty instruktazowe". Stalo sie tak mimo ze na stronie bylo zastrzezenie "wszystko w celach edukacyjnych...", itp. Tak sie smiesznie zlorzylo, ze ja bylem w tej grupie. Bardzo sie wqrwilem i po zalatwieniu formalnosci (mialem wtedy jakies egzaminy) zorganizowalem akcje przeciw firmie X. Polegala ona na zbufowaniu numeru firmy (zamiejscowy numer telefonu stacjonarnego) oraz numeru komorkowego glownego prowodyra calych zajsc (pracownika tej firmy). W ciagu tygodnia porozumialem sie z myszem, ktory przeprogramowal 20 budek bez cidow w otwocku i glixem, ktory przeprogramowal 20 budek w metrze warszawskim. Reszta zajalem sie ja. Przeprogramowalem 30 budek w centrum i przy okazji bywajac w roznych okolicach wawy. Oprocz tego ustawilem kolo 10 budek na numer hotline firmy X (numer komorkowy innego pracownika). Final byl taki, ze prowokator i przyczyna calych zajsc, pracownik firmy X zmienil numer telefonu (era zarobila), firma X miala przez 2 tygodnie numer zablokowany a gosc od hotline'a sie wqrzal. W koncu jakos sie skontaktowalem z firma X gdzie jeden z pracownikow wyrazil skruche i tlumaczac sie przeprosil za zajscie (poinformowalem ich wczesniej, w czym tkwi caly problem). Wtedy ja wybaczylem im i wiecej budek nie programowalismy. W miedzyczasie zdobylem dane osobiste pracownikow firmy X (dzieki qmplom w sieciach komorkowych), na wszelki wypadek. W sumie wszystko zakonczylo sie dobrze i nie mam juz zalu do firmy X. Jednoczesnie firma ta postapila slusznie bo gdyby kontynuowala swoja dzialanosc (np. robila cos przeciwko Y - wlascicielowi konta) to jak powiedzial myszu "szybko sankcje przeciw firmie przemienily by sie na sankcje osobiste". Myszowi trzeba wierzyc, kiedys bawil sie w carding :) Jesli przeprowadziliscie akcje tego typu - podeslijcie jakis opis, chetnie przeczytam i ewentualnie wrzuce na strone. Czy bufowanie jest legalne? Chociaz trudno byloby to podciagnac pod jakikolwiek paragraf to jednak nie. Ale to nic. Bardzo trudno zlapac kogos za reke na ustawianiu bufa a jesli juz to sprawa bedzie umozona na 100% ze wzgledu na "niska szkodliwosc spoleczna". Poza tym jesli zbufowaliscie 100 numerow i przeprogramowaliscie 1000 budek w ciagu roku a zlapia was na programowaniu jednej to odpowiadac bedziecie tylko za ta jedna - nic wam nie udowodnia. Wierzcie mojemu doswiadczeniu. Nigdy mi nic nie udowodniono :) 3. Praktyczne wykorzystywanie epromow [#*3**#] ------------------------------------- Dla mnie epromy w niebieskich to o wiele wygodniejszy sposob dzwonienia niz uzywanie jakichkolwiek kart (serwisowych czy powtornie napelnianych). Po co sie wogole bawic w jakies zabiegi z tonedialerem, programowaniem, itp. kiedy zamiast tego mozna elegancko podejsc do budki wsadzic karte z 1 impulsem i "normalnie" dzwonic gdzie sie chce i przez ile sie chce. Wspomne tu o kilku najwygodniejszych rozwiazaniach w tym zakresie, bedzie tez troche szczegolow dotyczacych prawidlowej instalacji i "konserwowania" epromu. Poczatkowo otwieranie budek, zabawy z kluczami, epromy, traktowalem z pogarda. Jednak z czasem moj stosunek ewoluowal. Stalo sie to pod wplywem przerobionego epromu 2.9 autorstwa nola. Soft ten umozliwia dzwonienie za friko po wcisnieciu gwiazdki, normalne zaliczanie impulsu bez wybrania gwiazdki na poczatku, nie dzwoni na centrale, po otwarciu budki uzyskuje sie menu typowe dla uzycia karty programming. Wszystko co trzeba zrobic to zainstalowac kosc nabita tym stuffem na plycie glownej niebieskiego. W tym miejscu trzeba powiedziec o kilku rzeczach zwiazanych z cala ta procedura. Po pierwsze trzeba eprom nagrac. Dokonuje sie tego na nagrywarce do epromow. W kazdym wiekszym zakladzie elektronicznym posiadaja takie urzadzenie i w zaleznosci od humoru nagrywaja za 1 - 10 zl. Jak macie znajomego to oczywiscie za darmo ;) Wszystko odbywa sie banalnie prosto: grunt to miec co nagrac, czyli wczesniej przygotowac trzeba wlasciwy soft. Druga rzecz to prawidlowa kosc. Najlepiej i najtaniej jest wyjac takowa z plyty glownej niebieskiego - jest wtedy 100% pewnosci ze zadziala na innym. Podczas wyjmowania polecam uzywanie ekstraktora (techniczne szczypce do wyjmowania scalakow plaskich). Dzieki temu eprom wychodzi delikatnie bez ryzyka skrzywienia czy zlamania ktorejs z nozek. Jesli jednak ktoras zostanie uszkodzona trzeba ja odpowiednio wyprostowac bo inaczej nie wejdzie do programatora, a pozniej tym bardziej z powrotem na plyte glowna urmeta. Jesli nozka sie zlamie to w praktyce koniec. Eprom do wyzucenia (na szczescie trzeba kompletnego ciola zeby tak zniszczyc kosc). Oczywiscie mozna odpowiedniego rodzaju scalaki kupic na gieldzie elektronicznej (w sklepie) ale ich ceny 2 - 8 zl za sztuke, nie sa tego warte. Przy kupowaniu trzeba koniecznie zwrocic uwage na parametry (glownie czas dostepu podany w nanosekundach ns - powinien byc taki sam jak na oryginalnych kosciach). Po trzecie wreszcie, gdy sie ma juz nagranego eproma trzeba go zalorzyc na plyte. Tutaj podstawowa zasada to nic na sile. Nozki musza dokladnie dopasowac sie do podstawki (musza byc proste) a kosc trzeba docisnac do konca. Nie ma obawy przed porazeniem pradem w trakcie tej operacji (robi sie to recznie). Czasem tylko czytnik i plyta glowna wydaja dziwne dzwieki w trakcie instalacji :) Po sprawnym wlozeniu trzeba zresetowac plyte glowna i zamknac urmeta. To w sumie wszystko. Pamietac trzeba jednak jeszcze o kilku zastrzezeniach. Eprom wyjety z budki nie nadaje sie od razu do nagrania bo juz jest nagrany :) Trzeba go najpierw skasowac co robi sie przy pomocy promieni uv (ultrafioletu) przy pomocy specjalnie do tych celow zaprojektowanego kasownika - tez urzadzonko dostepne powszechnie. Nie musze chyba dodawac ze przed kasowaniem trzeba zdjac nalepke z szybki epromu a po nagraniu trzeba ja zalorzyc (najlepiej wpisac tam "plyta glowna ver. 10.4" - beda jaja jak monter to zobaczy). Inne zastrzezenie to w momencie gdy zalorzy sie eprom na plyte, zamknie urmeta a on nie chce dzialac - oznacza to, ze albo eprom jest zle nagrany (1 na 20 nagrywa sie zle) albo zle zainstalowany (wlozony), co jest bardziej prawdopodobne. W takiej sytuacji najlepiej wlozyc nowa kosc z wieksza starannoscia ;) Rownie wazna grupa spraw to wspomniany juz wybor wlasciwego softu. Wspomnialem o epromie nola... jest rzeczywiscie dobry i uzyteczny, ale ma 3 zasadnicze wady. Po pierwsze nie dzwoni na centrale i po tygodniu (sytuacja dotyczy wawy, lublina, krakowa, gdanska i wroclawia - stamtad mam dane) tpsa zmienia eprom na swoj wlasny - najczesciej 5.8. Po drugie gwiazdke moze nacisnac kazdy nawet przypadkowo i jak wyjdzie co i jak, ludzie masowo zaczna dzwonic to tpsa jeszcze szybciej zmieni taki eprom a w dodatku dorzuci gratis nowy typ zamka. Po trzecie wreszcie zlym pomyslem jest dostepnosc calego menu programming po otwarciu budki: na pierwszy rzut oka widac wtedy, ze cos jest nie tak. Jaki jest moj ideal epromu? Na pewno trudno by go bylo napisac (sam sie tym nie zajmuje), ale gdyby: byla to przerobiona wersja 5.8, z regularnym dzwonieniem na centrale pod z gory zaprogramowany numer, z 6-cio cyfrowym kodem ktorego wpisanie umozliwia dzwonienie za darmo, wtedy cos takiego mogloby dzialac nawet przez kilka miesiecy (lat?) bo kto by sie domyslil takiego przekretu? Niestety do tego trzeba eksperta jesli ktos wie jak cos takiego zrobic to niech sle do mnie maila. No ale wracam do zasadniczego watku. Zamiast instalowac eprom Nola, mozna pokusic sie o zmiane epromu 5.8 na 2.9. Wtedy wszystko jest ok i tpsa nie zmieni tego z powrotem (praktyka tego dowodzi). Podobne efekty daje zreszta uporczywe wyjmowanie epromow 5.8 i zostawianie budki bez softu (nie dziala wtedy oczywiscie). W wawie zrobilem tak z kilkudziesiecioma budkami - w 95% pojawily sie tam epromy 2.9 made by tpsa :) Dlaczego lepszy 2.9 niz 5.8??? Oczywiscie dlatego, ze mozna chociaz z programminga dzwonic. Co wiecej, mozna pokusic sie o instalowanie epromow w wersjach 2.7 lub 2.0 (powszechnie dostepnych w internecie). Wtedy dziala metoda na incomming call co w swoim faqu hrabia byl juz laskaw jakis czas temu zauwazyc. Jak chodzi o epromy to tyle. Wroce do nich na chwile przy omawianiu urmet locka. Na koniec jednak jeszcze historia, ktora dac moze programistom duzo do myslenia w kwestii robienia nowych epromow. Na poczatku roku 2000 (tydzien po sylwku) glix bardzo minimalnie zmodyfikowal eprom 5.8. Zmienil numer do centrum nadzoru na numer komorki do swojej bylej. Poszlismy razem zainstalowac to cudo w urmecie przy bardzo popularnym centrum handlowym. Budka ta charakteryzowala sie oblezeniem (w ciagu dnia 4-5 osob ciagle w kolejce). Podajac sie za monterow wyrzucilismy jakiegos lamusa, i podlaczylismy nasze cudo. Oczywiscie zaraz po zainstalowaniu urmet zaczal dawac o sobie znac kolezance S. (dane do wiadomosci redakcji). Tego samego dnia glix skontaktowal sie z nia i gdy powiedziala mu o problemie z komorka ("Jakis zboczeniec caly czas dzwoni i blokuje telefon a gdy odbiore wciska kilka przyciskow i odklada sluchawke"), jako fachowy phreaker zaoferowal swoja pomoc. Zglosili awarie pod 914, 9696, lokalnego oddzialu bok tpsa i wreszcie do centrum automatow. Glix zrobil tam taka awanture, ze panienki baly sie cokolwiek powiedziec. Obiecane zostalo, ze nastepnego dnia "awaria" zostanie usunieta. Oczywiscie nie trudno bylo namierzyc urmeta, jako ze dzwoniac na komorke elegancko sie przedstawial swoim numerem. Wiedzac ze monterzy kursuja w godzinach 8 - 15, postanowilismy czatowac (nie chatowac) w tym czasie przy niebieskim. Mimo ze trwalo to 5 godzin to sie oplacilo. Przyszedl jakis mlotek z tpsa, podszedl do urmeta i go otworzyl. Na epromie byla oryginalna nalepka tpsa "plyta glowna wersja 2.9". Gosc zamknal urmeta i wrzucil programminga... Urmet mu go oddal informujac, ze "karta zuzyta". Gosc mial taka mine jakby zobaczyl jolke kwasniewska robiaca loda zubrowi :))) Ale monter chcial byc przebiegly i przechytrzyc materie, wiec pewnie pomyslal ze programming ktorego uzyl byl juz skasowany. Nie tracac czasu wlozyl drugiego i znowu mina w stylu prezenterzy wiadomosci tvp z glowa w szambie... Tepsiarz nie mogl uwierzyc ze jak na nalepce jest 2.9 to eprom moze byc 5.8 i to w dodatku przeprogramowany, ze dzwoni na numer komorki prywatnej osoby!!! Nie majac kolejnego programminga, otworzyl budke, wyjal nasz eprom, wsadzil tradycyjne 2.9 i sobie poszedl (caly czas chyba nie mogl jednak dojsc do siebie). Myslelismy ze jebniemy ze smiechu na miejscu :) Majacych rownie ciekawe przygody zachecam do ich opisania i wyslania mi (opublikujemy na stronie). 4. Pajeczarstwo zaawansowane #*4**# ---------------------------- Chociaz na ten temat duzo powiedziano, jednak mozna sobie jeszcze zycie ulatwic dzieki paru sposobom. Na ten temat zreszta tez juz pare osob pisalo. Moim zdaniem podpinanie sie do budek ma sens wtedy gdy inne sposoby calkowicie zawodza. Jest to dosyc ryzykowne (widoczne) i bezdyskusyjne w razie wpadki (bezposrednio podchodzi pod kradziez impulsow z kodeksu karnego). Podpinajac sie bardzo wskazana rzecza jest miec klucze do budek. Coraz mniej jest automatow z kablami na wierzchu, ze wystarczy tylko zdjac z nich izolacje i dzwonic :) Trzeba miec rowniez "specjalny" telefon. Osobiscie polecam rodzimy cyfral (kosztuje okolo 50 zl) chyba ze komus sie chce samemu robic. Do telefonu trzeba dosztukowac 2 krokodylki - co znacznie ulatwia podpinanie sie. Najoczywistszy sposob to otwarcie budki i w miejscu gdzie kable dochodza do plyty glownej podpiac 2 krokodylki od telefonu. Jest to o tyle wygodne, ze nawet izolacji nie trzeba zdejmowac (jest juz zdjeta przy plycie glownej). Kabel od telefonu wypuscic gora (w kazdej budce niebieskiej i srebrnej jest specjalne wyjscie wlasnie na kable, takie polkole na gorze urmetu), zamknac budke i dzwonic. Zeby wygladalo mniej podejrzanie mozna odlaczyc wogole budke i dzwoniac podnosic takze sluchawke urmeta. Wtedy wyglada to dla przechodzacych osob jakby ktos zwyczajnie rozmawial przez telefon. Odchodzac mozna tak dosztukowac kabelki od budki zeby byly na wierzchu i nastepnym razem nawet nie trzeba bylo otwierac automatu. Nth pisal kiedys, ze mozna dorobic gniazdko i wpinac sie "kulturalnie" przez standardowa wtyczke od telefonu. Moim zdaniem cos takiego baaardzo rzuca sie w oczy. To jest oczywiscie najprostsza i najbanalniejsza metoda. O wiele bardziej zaawansowana i zarazem wygodniejsza, ale trudniejsza w wykonaniu jest metoda na bezprzewodowca (o ile ktos tez cos o tym kiedys wspominal). W moim wykonaniu wyglada to tak: trzeba otworzyc budke i wybebeszyc z niej wszystkie wnetrznosci (kolejno czytnik i plyte glowna z dodatkami o ile takie sa, jak w niebieskim). Wtedy jest jedynie kadlub budki a w srodku duzo wolnego miejsca. Wystarczy wlozyc do srodka telefon bezprzewodowy (tzn. stacje bazowa, nazywana tez przez niektorych matka) i podlaczyc pod kabelki telefoniczne. Pozostaje problem zasilania. W srebrnych mozna sie pokusic o podlaczenie zasilania z budki (wiekszosc takowe ma do oswietlenia). Trzeba jednak bardzo uwazac bo prad moze kopnac, wogole w srebrnych nalezy postepowac ostroznie z tymi rzeczami. No dobrze, ale co w przypadku niebieskiego i wogole? Otoz lepszym rozwiazaniem jest prosta przerobka (dla nieznajacych elektroniki: zrobi wam to kazdy zaklad za najwyzej 100 zl), ktora w miejsce zasilacza pozwoli na umieszczenie baterii lub akumulatorow. Dosc powiedziec, ze moj taki telefon przerobiony stary Alcatel dzialajacy na baterie 3xR20 potrafi dzialac prawie przez tydzien pracy ciaglej (czyli jakbym caly czas siedzial na linii). I to wlasciwie wszystko. Po umieszczeniu i podlaczeniu stacji bazowej w urmecie wystarczy go zamknac, odejsc 20 - 300 metrow dalej (zalezy od jakosci telefonu i zaklocen po drodze oraz jakosci rozmowy, najlepiej zeby odleglosc nie byla wieksza jak 30 m. - wtedy wszystko powinno byc ok) i dzwonic. Dla wlasnej wygody mozna cos takiego zamontowac w budce stojacej przed kawiarnia, lawka, innym miejscem gdzie mozna spokojnie usiasc i porozmawiac :) Mozna tez podjechac samochodem. Oczywiscie z budki nikt wtedy nie skorzysta a my mamy ja caly czas na oku czy cos sie nie dzieje. W razie jakiejs akcji (chociaz to BARDZO malo prawdopodobne) mozna po prostu odejsc, chociaz ze spora strata stacji bazowej. Ale to ostatecznosc i sytuacja tylko teoretyczna. Milo, dobrze i bezpiecznie. Z niebieskiego urmeta nie trzeba nawet czytnika usuwac tylko wystarczy plyte glowna, stacja bazowa powinna wejsc (tez zalezy od jej wielkosci). Specyficzna sytuacja jak chodzi o podpinanie sie do budek jest w zetonowcach. Tam sie nie zmiesci do srodka z elektronika stacja bazowa bezprzewodowca. Jedyna rzecz, ktora mozna zrobic to sposob nr 1 lub nr 3, ktory opisuje ponizej. Chyba ze ktos jeszcze cos innego wymysli. Jesli tak to niech nie zapomni do mnie napisac. Metode ta nazwalem "prywatny kabel" lub "telefonizacja dzialki" zaleznie od okolicznosci. Chodzi po prostu o pociagniecie od budki kilka(dziesiat) metrow kabla do miejsca gdzie bedzie mozna wygodnie podlaczyc jakis telefon i dzwonic. W wielu przypadkach moze to byc dzialka, zwlaszcza ze w okolicach niezurbanizowanych (po prostu wiejskich) jest niewielki ruch, najblizszy oddzial tpsa jest 20 km dalej a monterzy zagladaja do budek raz na rok :) Naprawde w takich okolicznosciach jest o wiele bezpieczniej niz np. w wawie na marszalkowskiej. W kazdym razie caly trick polega na tym zeby wyprowadzic kabel z budki tak aby go nie bylo widac i zeby nawet niechcacy ktos go nie uszkodzil. Trudno tu dawac jednoznaczne rady jak to ma wygladac. Wszystko jest zdeterminowane przez uksztaltowanie terenu i otaczajace budke srodowisko. Ja eksperymentowalem z czyms takim w roznego rodzaju warunkach i musze przyznac, ze byla to formalnosc - 0 adrenaliny. Czyli sposob dobry i uzyteczny. Update z ostatniej chwili. Pojawily sie malutkie i wygodne telefony monterskie. Calosc wyglada jak bardzo maly walkman, ze sluchawkami i mikrofonem (nie trzeba zajmowac rak na trzymanie sluchawki). Calosc kosztuje kolo 100 zl - na naszej stronie jest ogloszenie. To bardzo dobry sposob na pajeczarstwo bo wyglada sie jak monter lub osoba majaca klopoty ze sluchem i uzywajaca specjalnego aparatu. Dzieki temu nikt sie nie przychrzania i mozna podpinac sie nawet w publicznych miejscach. 5. Pozyskiwanie kart magnetycznych [#*5**#] ---------------------------------- Na temat pozyskiwania kart przez budki bylo juz kilka slow w roznych faqach. Z tego wzgledu o najpopularniejszych 2 sposobach na zagieta karte i na zapalke tylko tutaj wspomne. Nowoscia beda 2 "profesjonalne" sposoby dotyczace tej dzialalnosci. Co do strony moralnej (szkoda dla zwyklych ludzi a nie tpsa) to dosc powiedziec, ze kazda zatrzymana karta to kolejna osoba przestajaca lubic monopoliste. Koniec koncow wychodzi na dobre. Poza tym zawsze moga zglaszac reklamacje a tpsa powinna oddawac karty zatrzymane przez automat. Jesli i to was nie satysfakcjonuje to trudno. Olewam to. Metoda na zgieta karte jest rozpowszechniona wsrod lamerii i narkolow. Polega na umieszczeniu zgietej karty w wylocie kart niebieskiego urmeta (w srebrnym sie nie da). Warunek jest aby wylot byl tradycyjny, gdyz spotykamy ich 3 rodzaje. Tradycyjny, czyli duzy otwor bez zadnej oslony. Pozostale dwa to: otwor zasloniety do polowy plastikowa scianka (tak ze nie da pod nia wlozyc, a jak sie juz cos wetknie to widac), wylot zasloniety blacha z mechanizmem do wyjmowania karty przez jej wykrecanie (najrzadziej spotykany w starszych niebieskich urmetach). W kazdym razie jesli sie zgieta karte umiesci gleboko w wylocie to zatrzymywac bedzie ona inne i jesli nikomu nie wpadnie do glowy "przepchnac" wylot to mozna nawet skroic pare osob z kart. Sposob ten spotykany jest jeszcze w odmianie na plasteline lub gume do zucia. Chyba nawet skuteczniej zatrzymuje karty. Osobiscie nie lubie bardzo tej metody. Bronic sie mozna przed takimi trickami skutecznie wrzucajac najpierw skasowana karte do automatu. Jesli wyleci to znaczy, ze wszystko jest ok. Druga rownie oklepana metoda to na zapalke, dziala na srebrnych. Polega na umieszczeniu przelamanej zapalki (choc niekoniecznie, niektorzy uzywaja dwoch lub wiecej zapalek w razie potrzeby) w wylocie czytnika srebrnego. Jak wiadomo, w srebrnym wylot jest zarazem miejscem w ktore wklada sie karty. Caly mechanizm zasadza sie na tym, ze wkladajac karte zapalka jest przesuwana lekko na bok tak ze karta moze spokojnie wejsc do glowicy. Jednak gdy sie konczy rozmowe i karta ma sie wysunac to zapalka blokuje ja, jako ze sama nie moze sie wysunac z czytnika. Wtedy czytnik zasysa z powrotem karte do srodka. Bardzo latwo ten sposob obejsc podwazajac nozem lub czyms ostrym zapalke i ja wyjmujac lub po prostu wkladajac nastepne dwie lub trzy karty. Zreszta podobnie jak w powyzszym przypadku z niebieskim przed wlozeniem dobrej karty warto najpierw uzyc zuzytej i zobaczyc czy bezproblemowo wyjdzie. Tyle jak chodzi o prymitywne sposoby (warto je jednak znac ze wzgledu na ogolne wyksztalcenie phreakerskie; patrz reforma edukacji i wprowadzenie gimnazjow ;). Bardzo skuteczna, prosta i efektywna metoda jest cos co nazwalem "zbieraczem kart". Cala zabawa polega na tym, ze w niebieskim urmecie mozna wstawic kawalek tektury lub innego sztywnego materialu pomiedzy dolna czescia czytnika a wylotem kart w obudowie. Trzeba najpierw otworzyc automat oczywiscie. Aby czytnik sie nie zacial i automat nie wywalil "Nieczynny / Out of order" trzeba zrobic tak: przygotowany wczesniej maly kawalek tektury 5x10 cm przykleja sie tasma z dwu stron do obudowy czytnika; wtedy karta zamiast trafic do wylotu automatu wpada na "dno" automatu a czytnik sie nie zacina bo nic go nie blokuje. Jesli kawalek tektury bedzie za duzy to przy zamykaniu budki moze sie zgiac i zablokowac wylot i pierwsza karta ktora ktos uzyje zablokuje czytnik. Zanim sie budke zostawi "na zywiol" warto zrobic kilka eksperymentow czy to dziala. Dobrze zainstalowany zbieracz kart, w dosc popularnym miejscu potrafi dac srednio 20-30 kart dziennie (dopoki automat nie uzyska slawy zjadajacego karty). Po takim dniu przychodzi sie otwiera budke a na dnie leza karty ;) Pomijajac sytuacje szczegolne (tpsa zbierze lup, jakis dres rozjebie budke) wszystko powinno byc ok. Jako ciekawostke moge powiedziec, ze zdarzylo mi sie kiedys zostawic budke ze 'zbieraczem kart' na sobote i niedziele na dworcu centralnym w wawie a w poniedzialek po zajeciach, okolo 13oo kiedy przyjechalem i otworzylem budke, znalazlem 63 karty (w sumie okolo 700 impulsow). Najbardziej wyrafinowanym, najtrudniejszym i rownie efektywnym co poprzedni jest urzadzenie, ktore nazwalem "zaciagaczka". Jest to przerobiony czytnik od srebrnego urmeta. Przerabia sie go tak: od silnika dolnego (tego blizej wlotu karty) odlaczamy czerwony kabelek. Koniec diody prostowniczej oznaczony kreska nalezy przylutowac do wolnego punktu na silniku (w miejsce skad zostal odlutowany czerwony kabelek). Ja uzywalem diody o oznaczeniu 1N4007 (wytrzymuje kilkaset voltow - a wiec jest uniwersalna). Mamy jeden wolny koniec kabelka czerwonego i jeden wolny koniec diody. Laczymy te konce ze soba. Przed przerobka trzeba oczywiscie otworzyc srebrnego i wyjac z niego czytnik a po przerobce wlozyc go z powrotem (oczywiscie moze byc do innej budki). Odlaczenie, wyjecie, podlaczenie i wlozenie czytnika jest tak banalne, ze kazdy kto zobaczy wnetrze srebrnego od razu sie zorientuje, dlatego nie bede tego tu opisywal. Po przeprowadzeniu calej operacji, jesli ktos bedzie chcial zadzwonic i wlozy karte do czytnika to wejdzie elegancko, gosc bedzie mogl zadzwonic, ale jak skonczy rozmowe to karta nie zostanie mu oddana, tylko wpadnie do kadluba budki. Jedynym efektem ubocznym tego rozwiazania jest, ze karta zaciagana jest wolniej niz normalnie (mozna cos podejrzewac) oraz, ze nie na wszystkich srebrnych dziala (jesli cos jest zle podlaczone, zwalone, etc.). Jednak zasadniczo powinno dzialac. Poki co to szczyt techniki pozyskiwania cudzych kart. Po kilku godzinach mozna miec ponad 100 kart jesli budka stoi w dobrym miejscu. A pomyslal ktos jak dobrze miec klucz do automatow sprzedajacych karty (firmy diora)? Wtedy jest 2 w 1. Kasa i karty w tym samym miejscu. Wtedy phreak jest formalnoscia :) Jesli ktos takim kluczem dysponuje i szuka dobrej wspolpracy to niech do mnie napisze. Powitam go z otwartymi rekami i czerwonym dywanikiem. 6. Zabezpieczanie budek przed nieautoryzowanym dostepem [#*6**#] ------------------------------------------------------- Az sie dziwie, ze nikt do tej pory sie tym nie zajmowal. A przeciez zagadnienie to jest bardzo istotne jesli chodzi o uzytecznosc. Bez tego wiekszosc rozwiazan ma charakter jedynie tymczasowy bo i tpsa stara sie bronic i zwalcza wiekszosc cudownych pomyslow phreakerskich. O co generalnie chodzi z tym zabezpieczaniem automatow? Oczywiscie o to, zeby po: wlozeniu wlasnej wersji eproma, oryginalnego eproma 2.9 lub nizszego (aby dzialaly na nim karty serwisowe), ustawieniu bufa lub ssfa, zainstalowaniu "zbieracza kart" czy dokonaniu jakiejkolwiek innej modyfikacji we wnetrzonsciach budki, tpsa miala utrudnione zadanie ze zlikwidowaniem jego skutkow. Idzie o utrudnienie zycia tepsiarzom i jednoczesnie uprzyjemnienie sobie. Aby skutki dzialan na budce byly dluzej widoczne. Jak sie do tego zabrac? Najlepiej zaczac od oficjalnego otworu budki czyli od zamka ;) Jak wiadomo powszechnie stosowane sa abloye (ta firma tez mi podpadla i dlatego bedzie tu duzo na jej niekorzysc). Wyjatek stanowia zetonowce w gornej czesci z elektronika. Automaty na zetony maja bowiem 2 zamki (i to kazdy innego rodzaju). Jeden jest abloya do kasetki z zetonami a drugi tradycyjny klucz plaski do czesci z elektronika, otwierany od gory. Ale wszystko po kolei i w swoim czasie. Metode opisywana ponizej nazwalem prosto lo(c)kowaniem. Najlatwiejszym, najmniej kosztownym i najbardziej skutecznym, czyli po prostu najlepszym sposobem zabezpieczenia zamka w budce jest wlanie do niej pol tubki kropelki lub innego uniwersalnego kleju tego typu (chociaz wlasnie kropelka jest najlepsza i niestety najdrozsza). Gdy klej stwardnieje po okolo 10 minutach nie ma juz sposobu na normalne otwarcie budki. Nie pomoze ani wiertlo ani inne ostre narzedzia. Monter sobie nie poradzi. Jedyne co moze tpsa zrobic to wezwac pomoc techniczna i oni zdejmuja cala budke albo rozbijajac ja albo przepilowujac mocujace ja sruby. Robota lekko na godzine. I jaka strata dla tpsa. Dlatego tez doswiadczenie uczy, ze w wiekszosci przypadkow panowie z serwisu rezygnuja z naprawy takiego automatu. Co wiecej, gdy monter zobaczy ze zamek jest zaklejony to pomoc techniczna, ktora wezwie pojawi sie najszybciej za godzine lub kilka, a najpewniej nastepnego dnia lub pozniej (no chyba, ze akurat bedzie tamtedy przejezdzala). Krotko mowiac efekty sie wydluzaja. Sposob ten ma bardzo duze zastosowanie w nastepujacych przypadkach: gdy ustawimy bufa lub ssfa (dzwoni dotad dopoki tpsa go wreszcie nie wylaczy, no chyba ze zrobia to z centrali lub przetna kabel - w co jednak watpie), gdy wstawimy wlasnego eproma (jesli budka dziala dobrze, kasuje impulsy normalnie a tylko raz na jakis czas ktos sobie dzwoni za darmo to w sumie nic takiego) albo pozyskujemy karty metoda na zapalke lub na zlamana karte (w praktyce kazda, w ktorej nie potrzeba otwierac budki zeby wydobyc z niej uzbierane karty). Nie radze stosowac tego rozwiazania gdy czuje sie, ze ta budka jeszcze sie moze przydac. Praktyka pokazuje, ze jak juz tpsa raz zdejmie budke to pozniej dlugo jej nie zaklada a jak zalozy to z jakims bardzo wybajerzonym zamkiem (i znowu trzeba poczekac tydzien az znajomy monter da dorobic klucz ;)). Ten sposob stosuje sie na wszystkie budki: srebrne, niebieskie, zetonowce i jajowate. Stosowanie innych elementow niz kleju nie daje dobrych efektow. Wsadzanie zgietych szpilek, gwozdzi, opilkow zelaznych, itp. do zamka jest wbrew pozorom latwe do usuniecia, zwlaszcza ze zamek najczesciej jest na dole (z wyjatkiem wspomnianej elektroniki zetonowcow) i trudno tam cos umiescic, wszystko ma tendencje do wypadania. Zainteresowanych odsylam do podrecznika fizyki. Rozdzial: przyciaganie ziemskie. Aha jeszcze jedna sprawa. Pisalem ze metoda ta jest najtansza... Gdy trzeba zalokowac okolo 30 budek to juz zaczyna byc troche drogo (kasa idzie na klej). W takim wypadku lepiej kupic jakis klej techniczny w stalowej puszce lub sloiku i dozowac go ze specjalnego urzadzenia (tzw. pistoletu): wazne zeby mial koncowke cienko zakonczona zeby sie zmiescil w otwor klucza. Wszystko do nabycia w kazdym sklepie technicznym. Przy potrzebie zalokowania kilku budek (a tak jest najczesciej) lepiej jednak uzywac pojedynczych opakowan. Oczywiscie powyzszy sposob jest bardzo prymitywny chociaz zajebiscie skuteczny i bolesny dla tpsa - bedzie jeszcze o tym mowa w dziale "Generalplan Urmet". Mozna pokusic sie o cos bardziej wymyslnego i jednoczesnie praktycznego, o zmiane zamka. Malo kto zdaje sobie sprawe z tego jakie to proste. Po otwarciu budki wystarczy wyjac stary zamek, wyciaga sie go do gory jako calosc i wlozyc nowy. Nowy zamek musi byc oczywiscie mniej wiecej tej samej wielkosci co stary, zeby a) zmiescic sie w dolny otwor urmeta i b) dopasowac sie do mechanizmu otwierajacego czyli po prostu dzialac. Jak to osiagnac? Banalna sprawa. Dajmy zarobic troche abloyowi. Wystarczy wyluszczyc standardowy zamek i zaniesc go do dobrego slusarza rzadajac zrobienie czegos podobnego (te same parametry), ale z kompletnie innym, zakreconym wzorem klucza. Wspomnialem o abloyu bo tam najlepiej isc z taka sprawa. Gdy zrobia nowy zamek i nowy klucz wystarczy go zainstalowac w budce (nie musi byc w tej samej - mozna przeciez zostawic jedna bez zamka ;)). Wyobrazcie sobie mine montera, ktory przyjdzie do budki w ktorej np. zalorzyliscie swojego eproma... Gosc nie bedzie wiedzial co sie dzieje: zamek sprawny a zaden klucz nie pasuje. Wroci zeby sie upewnic czy na pewno ma wszystkie klucze. Dopoki nie zmienia zamka wy jestescie jedynymi wlascicielami wnetrza budki ;) Ten sposob ma zastosowanie zwlaszcza przy tricku z lapaczem kart. W razie czego, jak sie uzbiera kilkadziesiat kart w ciagu dnia to monter nie zgarnie ich zawartosci :) Jest jedno zastrzezenie. Ta metoda wymaga otwarcia budki i przynajmniej 2 minutowego w niej pogrzebania. W niektorych miejscach moga byc z tym klopoty wiec ostroznie. W przeciwienstwie do sposobu z klejem (lokowania), gdzie nie trzeba nawet otwierac budki a wszystko trwa do 20s. Gdy jednak jest mozliwosc otworzenia budki a chcemy oszczedzic na kleju to mozna rownie dobrze uszkodzic zamek wewnatrz zeby po zamknieciu nie dal sie juz otworzyc. Dobre efekty daje zwykle kilka mocnych ruchow srubokretem wewnatrz (byle go nie zlamac i moc jeszcze zamknac budke) a po zamknieciu jeszcze kilka razy - duze prawdopodobienstwo ze zamek zostanie zdezelowany. Metoda dla szalikowcow, dresow i membersow ppsu. Wyjasnienie: piszac w tytule tego dzialu "nieautoryzowany dostep" mialem na mysli tpsa. W koncu budki to wlasnosc ludzi z naszej (phreak) branzy :) Update z ostatniej chwili. Tpsa dobiera sie do zaklejonych zamkow (w niebieskich) od strony miedzianej blaszki zewnatrz automatu z napisem 'tpsa' lub 'urmet' w zaleznosci od automatu. (Taka zolta lub srebrna blaszka na lewo od wylotu kart). Wierca tam dziure i podwazaja zamek. Jak sie przed tym zabezpieczyc? Przed zamknieciem urmeta trzeba zalac kropelka zamek od wewnatrz (dosyc solidnie) i wrzucic kilka zmietych papierow do srodka a nastepnie przekrecic klucz, zamknac budke i wlac klej od dolu. Operacje nalezy przeprowadzic szybko bo klej szybko sie zasklepia i mozna juz nie dac rady przekrecic klucza, ale zwykle sie udaje. Wtedy gdy tepsiarze wierca otwor w miejscu blaszki, natrafiaja na sterte papierow i zasklepiony zamek od wewnatrz, z tym juz sobie nie radza! Na zaklejanie srebrnych nic jeszcze nie wymyslili, chociaz slyszalem ze chca dotrzec od strony wyswietlacza :) 7. Transplantacja urmetow (zabawa w chirurga) [#*7**#] ---------------------------------------------- Obecnie jedna z popisowych metod moich qmpli z wawy. Opracowalem ja i bardzo szybko mi przypadla do gustu po tym jak w mojej okolicy tpsa zamienila prawie wszystkie niebieskie urmety na srebrne. Pozostale 6 niebieskich w promieniu 2 km bylo glownie na poczcie, w banku, przy jakiejs budzie dresiarksiej i przy komendzie policji, wiec w malo ciekawych miejscach. Co prawda wszystkie poprzerabialem wstawiajac epromy nola, ale nie zawsze chcialo mi sie chodzic te 2-4 przystanki od siebie zeby zadzwonic. Natomiast tuz pod moim domem tpsa postawila 2 budki kabinowe (niemal obok siebie), ale oczywiscie ze srebrnymi. Troche mnie to wqrwilo az pewnego razu olsnienie: przeciez mozna zdjac budke srebrna a na jej miejsce "zasadzic" niebieskiego urmeta. Pomysl genialny w swej prostocie! Tego samego dnia wpadlem na dworzec centralny i zdjalem niebieskiego urmeta a po przytarganiu go do domu wymienilem eprom. Nastepnie zawinalem go w torbe i udajac tepsiarza poszedlem do budek pod moim domem. Nikt sie nawet nie zainteresowal gdy zdejmowalem srebrnego urmeta. Wreszcie jak juz sie z nim uporalem, zamontowalem elegancko niebieskiego. Oczywiscie zalockowalem zamek zeby go tepsiarze tak latwo nie zdjeli. Wreszcie moglem dzwonic spod domu. No i jak myslicie jak dlugo powisial??? Dlugo, od 4 miesiecy siedzi nieruszony tam gdzie go przeszczepilem :) Srebrnego ktorego zdjalem utopilem w pobliskim kanalku (ci ktorzy wiedza gdzie mieszkam orientuja sie o ktore miejsce chodzi). Sprawa jest zajebista i warta gry, zastanawiam sie tylko co w tepsie pomysleli gdy monter zobaczyl niebieskiego tam gdzie wg dokumentacji powinien wisiec srebrny :))) No dobra to byla moja historia a teraz troche konkretow, czyli o tym jak najlatwiej, najbezpieczniej i najwygodniej dokonac tego typu transplantacji. Po pierwsze, najpierw trzeba zdjac niebieskiego urmeta i juz z gotowym przyjsc na miejsce gdzie chce sie go zawiesic i dopiero wtedy zdejmowac srebrnego. Dlaczego tak a nie odwrotnie? Jesli ktokolwiek widzi goscia w budce telefonicznej obok ktorego lezy jedna budka zdjeta a on majstruje przy drugiej wiszacej budce, to naturalne skojarzenie jest ze tepsiarz. Nikt sie nawet nie przyglada. W razie czego jednak mozna powiedziec, ze instaluje sie nowy aparat, jakby ktos juz byl bardzo wscibski (np. policja). Zawsze stosuje ta metode i jeszcze NIGDY nie mialem zadnych klopotow. Po drugie zdejmujac niebieskiego trzeba wziac ze soba sruby i nakretki mocujace. Zasadnicza roznica miedzy zdejmowaniem niebieskiego i srebrnego tkwi w tym, ze niebieski jest przykrecany do srob z gwintem od wewnatrz a srebrny od zewnatrz. W praktyce polega to na tym, ze po otwarciu niebieskiego wystarczy odkrecic 3 nakretki (wystarcza kombinerki, nakretki nie sa mocno przykrecone i latwo schodza). Jak ktos ma wprawe to calosc nie trwa dluzej niz 5 minut. Ze srebrnym jest trudniej, trzeba wykrecic cale sroby z podloza gdzie urmet jest zamocowany. Moze to zajac nawet 10 minut gdy sa mocno przykrecone. Czasem dostep do srob jest tak utrudniony, ze trzeba wyjac akumulator i zdjac drzwiczki (odlaczyc czytnik i mase). To tak co do parktycznych uwag (poza tym warto miec ze soba poza kombinerkami 2 srubokrety: zwykly i krzyzakowy). Po trzecie po otwarciu srebrnego i niebieskiego pierwsza rzecz jaka nalezy zrobic to odciac kabelki prowadzace do linii. Warto je sobie zaznaczyc flamasterm, zeby pozniej przy podlaczaniu sie nie pomieszaly. Wreszcie po czwarte, zalecam bardzo, bardzo mocno przykrecic niebieskiego juz po transplantacji, zeby tepsiarze nie mogli go tak latwo zdjac. Oczywiscie dokladnie zakleic zamek, a jesli w budce w ktorej do tej pory wisial srebrny sa jakies "slabe punkty" np. zbyt duze dziury po srubach, to rowniez radze pozaklejac. Oczywiscie wszelkiego klejenia, silikonowania, szpachlowania, itp. dadokonuje sie po zainstalowaniu niebieskiego. Po ostatnie, wyrzucic gdzies srebrnego zeby go nikt nie znalazl. Najlepiej utopic go w rzece lub wyrzucic na jakims duzym wysypisku. Co do niebieskiego, ktory sie przeszczepia to lepiej sciagnac go z oddalonego kranca miasta (miejscowosci) zeby tepsiarze nie powiazali ze soba tych 2 faktow (sa malo inteligetni, wiec przy sprawnej akcji moga uznac to za blad w papierach). Jak wszystko pojdzie sprawnie to pozostaje juz tylko dzwonic i dzwonic :) To jest jedno z rozwiazan w czasach gdy zaklada sie masowo srebrne na miejsce niebieskich. Moim zdaniem ta zabawa ma przyszlosc bo dzwonienie z nagrywanych kart to juz nie taka frajda. 8. Wspomnienie PRLu czyli slow kilka o zetonowcach [#*8**#] -------------------------------------------------- Na poczatek taka mala dygresja. Gdybym to co teraz wiem o phreaku wiedzial jakies 5 lat temu, to dzisiaj nie istnialaby juz firma o nazwie tpsa... zbankrutowalaby :) Gdybym dzisiaj wiedzial o phreaku tyle ile dzisiaj wiem, ale nikt by mnie nie znal to z pewnoscia tpsa mialaby jeszcze wieksze klopoty niz ma teraz :) Wiem ze to przesadny optymizm, ale na pewno cos w tym jest. Oke. Przechodze do rzeczy. Nie bede pisal o sposobie na zapalarke, widelec, wstrzasy czy jakiekolwiek inne znecanie sie nad budka bo sa one: a) prymitywne, b) w wiekszosci juz nie dzialaja, c) byly juz tysiac razy opisane w innych tekstach (a wiekszosc tych tekstow powielonych w innych tekstach przez lamerow). Zajme sie tylko tym co okreslilem jako "top phreak" (tp) lub "high phreak" (hp - ten skrot budzi mniej negatywnych skojarzen niz tp). Moim ulubionym sposobem na dzwonienie z zetonowcow jest metoda na filtr 16 kHz. Jest ona tylez prosta i banalna co wygodna. Pierwsza rzecz to trzeba sprawdzic czy zetonowiec lapie tony. Wystarczy przylozyc do sluchawki tonedialera i wybic, powiedzmy 900. Jesli nas polaczy to spx i mozna przejsc do nastepnego kroku. Teraz trzeba wykonac ow filtr 16 kHz. Sposobow jego zrobienia jest kilka i wiekszosc dosc prostych, ja opisuje tu swoj patent. Klasyczna wersja filtru pasmowo-zaporowego (tak zwana polapka czestotliwosci) jest szeregowy obwod rezonansowy LC. L C o----mmmmmm----||----o Uklad ma taka wlasciwosc, ze dla swojej czestotliwosci rezonansowej ma duzo mniejsza reaktancje niz dla pozostalych czestotliwosci i dzieki temu w ukladzie takim o----+----o | 3 3 L Input 3 Output 3 | -+- C -+- | o----+----o po prostu (prawie) zwiera sygnal o czestotliwosci rezonansowej i zblizonych. (Wiecej oraz dokladniejszych informacji o obwodach rezonansowych wraz ze sposobami ich obliczania mozna znalezc w dziale 'elektronika' pod adresem: www.phreak.it.) Jesli zalezy szczegolnie na skutecznosci, n.p. trzeba wyeliminowac przebiegi o f=16kHz, a nie zalezy na przepuszczaniu czestotliwosci wyzszych, lepszym rozwiazaniem jest wykonanie filtru o rownie prostej konstrukcji, zwanego filtrem dolnoprzepustowym. Ponizszy szkic ilustruje sposob wlaczenia takiego filtru w uklad: Dl o----mmmmmmm---+------o | | Input -+- C Output -+- | o--------------+------o Gdyby taki obwod mial byc zastosowany w celu niedopuszczenia f=16 kHz z centrali do telefonu, to dwa punkty oznaczone jako Input bylyby podlaczone do dwoch zyl kabla przychodzacego od strony centrali telefonicznej, a dwa punkty oznaczone jako Output do dwoch zyl kabla wiodacego w kierunku telefonu. Dzialanie ukladu w duzym skrocie mozna opisac tak: dlawik Dl (bedacy cewka o wlasciwosciach wspomnianych wczesniej) ma reaktancje rosnaca wraz ze wzrostem czestotliwosci i oczywiscie zalezna od swojej indukcyjnosci. N.p. indukcyjnosc 10mH bedzie miala dla 5kHz reaktancje okolo 300R, a dla 16kHz juz ponad 1k. Dalej jest kondensator, ktorego wlasciwosci sa odwrotne do wlasciwosci obwodu indukcyjnego (cewki). Reaktancja kondensatora maleje wraz ze wzrostem czestotliwosci i dlatego wieksze czestotliwosci sa przez niego latwiej przepuszczane, niz mniejsze. Przykladowo 47nF dla 5kHz ma okolo 680R, a dla 16kHz juz tylko okolo 210R. W powyzszym schemacie powoduje to eliminowanie wyzszych czestotliwosci przez kondensator. [Czesc we wspolpracy z HACKER-STUDIO] Po tej skromnej dawce teorii pora na praktyke. Dlawik mozna wykonac nawijajac cewke na rdzeniu. W przypadku zastosowania malego rdzenia toroidalnego przy 35 zwojach uzyskalem 65 uH (mikroHenra). Indukcyjnosc zalezy od ilosci zwojow (czym wiecej zwojow, tym wieksza indukcyjnosc) i od tego, na czym sa one nawiniete. Dla wiekszych indukcyjnosci dobre sa rdzenie ferrytowe o ksztalcie toroidalnym. Majac te informacje czytelnik juz ma rozeznanie w temacie prostych filtrow i obwodow rezonansowych oraz potrafi samodzielnie nawinac potrzebny mu dlawik. Jednak zeby wiedziec jaka jest indukcyjnosc wlasnie wykonywanego obwodu, skutecznym sposobem jest pomiar odpowiednim przyzadem po nawinieciu, gdyz przy roznorodnosci dostepnych rdzeni, drutow nawojowych i samego wykonania uzwojenia latwiej wykonac pomiar, niz przeprowadzac skomplikowane obliczenia. No dobra jest juz filtr. Co dalej? Otwiera sie czesc zetonowca z elektronika i w miejscu gdzie kabel telefoniczny wchodzi do budki (przy samej obudowie) wpina sie filtr. Oczywiscie mozna wpiac w dowolnym innym miejscu przed dojsciem kabla do elektroniki zetonowca, ale wmontowanie go w obudowie (tak zeby pozostalym bebechom nie przeszkadzal) gwarantuje dluzszy jego zywot. Nastepnie zamyka sie budke, mozna zalockowac kropelka (lub inaczej) zamek i swiat stoi dla nas otworem. Minusem tej metody jest to, ze jak sie pospolstwo dowie ze jest taka budka gdzie mozna z tonedialera zasuwac za darmo to beda niewyslowione kolejki do tej budki a w konsekwencji tpsa zbanuje ten sposob. Dlatego tez warto stosowac ta metode w miejscach "strzezonych" (np. w zetonowcu znajdujacym sie w kabinie na poczcie) gdzie nikt by nie podejrzewal takich przekretow. Wtedy jest jeszcze jedna korzysc - mozna rozmawiac w cichym i wygodnym miejscu (w niektorych kabinach w wawie sa nawet siedzenia). Dodatkowego smaczku i perfidii tej metodzie dodaje fakt, ze niewtajemniczeni legalnie wrzucajacy zeton nic nie beda podejrzewac, bowiem budka normalnie bedzie zetony pobierac. Na centrale zetonowiec tez nie zadzwoni. Nie ma c90 menu :) Wspomniany powyzej sposob na wybranie 900, 901, 905 na zetonowcu umozliwia zamowienie rozmowy na koszt budki lub wyslanie telegramu (patrz czesc o innych uslugach na automatach). Druga metoda to "skarbonka". Wiem, ze poza mna koledzy z grupy telesfor stosowali ja z powodzeniem w poznaniu. Polega po prostu na tym, ze dysponujac kluczem do czesci gdzie sa przechowywane zetony mozna na biezaco je wyjmowac i dzwonic. Mozna tez obskoczyc 20 zetonowcow i nazbierac 200 zetonow a pozniej dzwonic do upadlego a po wygadaniu sie ze wszystkimi znajomymi zabrac z powrotem "swoje" zetony. Dla tych co marudza i mowia "to glupota chodzic z 200 zetonami" mam lepsze rozwiazanie. Wystarczy miec 10 zetonow C. Wrzucic od razu kilka i pozniej uzupelniac. Zeton C starcza na 5 razy dluzej niz A. A jak zdobyc klucz do skarbonki zetonowca? W sumie to tak jak zdobywa sie wszelkie inne klucze, czyli przez znajomego w tpsa. Jest jednak male zastrzezenie: zwykli monterzy nie maja kluczy do skarbonek w zetonowcach. Kluczami dysponuja specjalni pracownicy obslugi zetonowcow, wiec zwykly monter sam nie da rady, chociaz zawsze moze miec znajomych. Inna prosta acz z lekka ocierajaca sie o wandalizm metoda jest wyrwanie zamka i dorobienie klucza (kazdy slusarz to zrobi za 30 zl). Klucze do zetonowcow to oczywiscie abloye (tyle, ze starsze niz do urmetow). W wawie jest okolo 20 wzorow roznych kluczy do skarbonek w zetonowcach, ale 1 standardowy typ pasuje do 70% z nich (tak jak w przeszlosci jeden klucz pasowal do 70% urmetow - kazdy chyba wie o ktorym mowie). Niestety kazdy zetonowiec ma swoj klucz do czesci czesci z elektronika. Jak to mi powiedzial obrazowo znajomy monter: "jesli jest w warszawie 500 zetonowcow to jest 500 wzorow klucza do czesci z elektronika". Na koniec mala refleksja dotyczaca zetonowcow. Slysze ze wszystkich stron opinie typu "to przeszlosc", "szkoda na nie czasu, dzisiaj technika chipowa to przyszlosc", "nic nowego sie nie pojawi". Moim zdaniem takie glosy naleza do lamerii. Zetonowce nie tylko przetrwaja, ale bardzo sie rozwina. Dlaczego? Na przyklad w anglii gdzie mialem okazje byc kilka razy i poznac dokladnie tamtejsze aparaty publiczne, okolo 50% wszystkich typow budek to wlasnie automaty na monety. Oczywiscie nie na zetony, na zwykly bilon ale to ten sam typ. U nas tpsa tez testuje rozne aparaty na bilon i na pewno kiedys je masowo wprowadzi (moze beda to nawet wyroby krajowego producenta, firmy telkom-telos). Bedzie to co innego niz zwykle zetonowce, ale rownie mile i z pelnym polem popisu dla phreakerow. Zobaczycie jeszcze 3-5 lat... 9. Telegram z urmeta i cos jeszcze [#*9**#] ---------------------------------- Poczta polska podobnie jak tpsa jest monopolista. Listy wysyla sie jednak zadziej niz sie dzwoni. Jedna z drozszych uslug poczty sa telegramy. Przykladowo, wyslanie telegramu z zawartoscia tekstu rownowazna jednej stronie maszynopisu to wydatek rzedu 25 zl. Dzieki niebieskiemu urmetowi mozna miec ta przyjemnosc (wysylania telegramow) za darmo. Z drugiej strony dla phreakerow telegramy sa malo atrakcyjne bo lepiej bezposrednio do kogos zadzwonic, ale zawsze sie taka metoda moze przydac, np. na rozne wydarzenia okolicznosciowe. Numer 905 sluzy wlasnie do wysylania telegramow przez telefon. Na niebieskich urmetach wpisany jest on na zaszczytna liste lock numbers a po jego wybraniu pojawia sie na wyswietlaczu "numer zablokowany". Wniosek stad wysnowa sie prosty. Przy pomocy karty programming wymazuje sie 905 z lock numbers i wpisuje go do free numbers. Oczywiscie 905 mozna wybrac takze przez pbxa lub po zmianie epromu, to wszystko jedno. (Z zetonowca mozna go wybrac tonedialerem, ale trzeba wrzucic zeton no chyba ze wczesniej zainstalowalo sie filtr 16 kHz). Na 905 operatorki sa bardzo malo inteligentne nie trzeba zatem miec nawet jakiegos super gadanego zeby taka skolowac. Po polaczeniu sie trzeba powiedziec ladnie dzien dobry i wyrazic chec wyslania telegramu :) Dalej nastepuje standardowa procedura dla tego typu uslug. Panienka pyta sie o numer telefonu - podaje sie numer budki. Jesli zechce to moze oddzwonic ale zwykle jest zbyt leniwa. Nastepnie imie, nazwisko i na kogo jest zarejestrowany telefon, czyli: Jozef Pipsztakiewicz ul. Picinka 31/337 00-997 wawa. Dane powinny brzmiec dosyc normalnie, radze nie wymyslac zadnych Janow Kowalskich czy Arnoldow Buzdyganow. Dane sa sprawdzane dopiero po wyslaniu telegramu kiedy to poczta przekazuje do tpsa namiary na osobe, ktora ma oplacic telegram. Czy czesto taki przekret sie udaje? Mniej wiecej 95 na 100. Jak wspomnialem operatorki sa malo przemyslne i wiedza ze na budkach 905 jest zablokowany. Na ostatnie swieta, gwiazdke, itp... wyslalem 11 telegramow za jednym podejsciem do rodziny i jak sie pozniej dowiedzialem wszystkie doszly :) Tyle o telegramach. Wspomne jeszcze o trzech numerach uslugowych tpsa: 900, 901 i 917. Wszyscy wiedza, ze 900 to zamawianie rozmow miedzynarodowych a 901 rozmow zamiejscowych. Oba te numery znajduja sie rowniez na liscie numerow zablokowanych. Bylo juz w kilku faqach, jak przy ich pomocy zamawiac rozmowy na koszt budki. Musze wszystkich zmartwic: w wawie to juz zupelnie nie dziala. Wszystkie budki sa skatalogowane i panienka na centrali widzi, ze sie dzwoni z automatu publicznego (przed polaczeniem wyswietla sie jej caller-id przy ktorym figuruje informacja o tym, ze dzwoni sie z budki). Czy w zwiazku z tym 900 i 901 sa dzis nieprzydatne? Nie! Spelniaja bardzo wazna role informacji o budkach z numerami zastrzezonymi lub tymi bez caller-id. Po prostu wystarczy zadzwonic na 900 z budki, ktorej numer z jakiegos powodu sie nie wyswietla gdy dzwoni sie na komorke. Po polaczeniu warto wrzucic taka gadke "przepraszam bardzo, ze zawracam pani glowe, ale mam niewiele kredytow a chcialbym zeby rodzina z XX (tu jakies zadupie daleko od miejsca skad sie dzwoni) oddzwonila do mnie na numer tej budki. Czy moglaby pani powiedziec jaki jest numer tej budki z ktorej teraz dzwonie (tu sie podaje adres gdzie budka sie znajduje)?". Jesli na centrali beda sie czepiac, ze od tego jest 913 to wystarczy im powiedziec "ale bardzo przepraszam, przed chwila dzwonilem na 913 i tam mi powiedzieli, ze panstwo maja wszystkie numery budek i tu nalezy zadzwonic". Zwykle to przechodzi. No dobrze ale dlaczego rzeczywiscie nie zadzwonic na 913 i poprosic o numer budki legalnie? Pod 913 NIE PODAJA numerow zastrzezonych nawet w przypadku budek po pierwsze a po drugie nie maja aktualnej bazy z danymi budek, glownie tych bez CIDa. A po co warto znac numer budki, ktora nie ma CIDa? Patrz rozdzial o bufie i wirtualnych alarmach. A po co warto znac numer zastrzezony budki? Patrz nastepny rozdzial o zamawianiu uslug na innych. No to jeszcze slow kilka o numerze 917 moze to tez komus sie przyda. Pod 917 zamawia sie: budzenie, sprawdzanie czujnosci (np. pracownikow), przypominanie o waznych terminach, itp... Mozliwosci jest bardzo duzo. Jak to dziala? Zamawiajac jakas usluge operatorka zawsze chce zeby podac jej numer spod jakiego sie dzwoni. Nastepnie oddzwania i przyjmuje zamowienie na zraelizowanie uslugi. Oddzwaniajac na budke wyswietla jej sie, ze jest to automat publiczny i wtedy uslug nie realizuje. Mozna to jednak prosto obejsc w sposob, ktory wypraktykowalismy. Wystarczy podpiac sie pod budke phreakphonem i poczekac az telefonistka oddzwoni. Po odebraniu nie slychac zadnego pikania ani trzaskow - jak na zwyklej linii. Wtedy operatorka zwykle mowi "ale to jest budka i nie moge zrealizowac uslugi". A w odpowiedzi slyszy "to byla budka ale od tygodnia to jest zwykly telefon w firmie ABC przy ulicy (tu nalezy podac prawdziwa nazwe ulicy i ewentualnie budynku w ktorym znajduje sie budka)". W 90% przypadkow taki bajer przechodzi bo na centrali mysla, ze maja nieaktualne dane. 10. Uslugi na kogos i do kogos (brutal phreaking) [#*10*#] ------------------------------------------------- Wiadomo o co chodzi. Zamawianie pizzy, taksowki, panienki sasiadowi bez jego wiedzy. Wszystko bezosobowo i anonimowo przez telefon, czyli phreaking + social engineering. Temat nie jest nowy, ale ja proponuje troche inne jego ujecie, tzn. bardziej skuteczne i sprawdzone (wypraktykowane). Nie bede opisywal stu przykladow. Skoncentruje sie na dwoch wybranych, moim zdaniem najbardziej popularnych i zabawnych. Chyba najbardziej jajcarska zabawa phreakerska jest zamawianie dla kogos panienek z agencji towarzyskich. Jesli jest jeszcze okazja zobaczyc sytuacje, jak gosc otwiera drzwi a tam panienka z ochroniarzem, to juz totalne combo ;) Jak sprawic zeby panienka dojechala pod wskazany adres? Malo kto sie domysla jak prosto. Zaczne od opisania jak w agencjach weryfikuja zamowienia (bo i tak maja pewnie zartow od cholery). Po dodzwonieniu sie do agencji panienka pyta o numer telefonu, nazwisko i adres. Nastepnie dzwoni pod 913, podaje numer telefonu i pyta sie do kogo nalezy. Po tym oddzwania do klienta i jesli wszystko sie zgadza realizuje zamowienie (czyli wysyla inna panienke :) Jak obejsc ta weryfikacje? My wypraktykowalismy 2 sposoby. Pierwszy to, na budke z zastrzezonym numerem. Wystarczy zadzwonic z takiej budki do agencji i podac jej numer telefonu oraz nazwisko i adres tego komu chce sie zrobic kawal. Panienka dzwoniac na informacje dowie sie, ze numer jest zastrzezony lub w najgorszym wypadku, ze jest to "numer publiczny" (tak tez czasem mowia na centrali). Gdy panienka z agencji oddzwania na ten zastrzezony numer budki, odbiera sie i na jej watpliwosci mowi sie, ze numer jest zastrzezony lub ze sie wynajmuje mieszkanie i nie wiadomo jaki jest status telefonu. I znowu 9 na 10 przypadkow to sukces. Panienka wysyla pracownice do klienta :) Pozostaje juz tylko obserwowac (z niewidocznego miejsca) jakie beda efekty niespodziewanego najscia. Wyjatkowo zabawnie jest gdy ktos, komu wykreca sie taki numer, mieszka z rodzicami i drzwi otwiera np. babcia :))) cool. Dla polepszenia pewnosci tego sposobu warto skorzystac z uslug kilku(nastu) agencji i zrobic ta sama akcje jednej osobie. Nie wiem jak w innych miastach, ale w wawie to agencji nie brakuje, wiec niech sie wreszcie na cos przydadza phreakerom :) Drugi sposob to klasyczne pajeczarstwo. Wystarczy podpiac sie pod linie osoby, ktorej chce sie zamowic panienke i z tej linii zadzwonic. Najpierw trzeba jednak tymczasowo odciac lacznosc zeby nie dochodzila do domu osoby, ktorej robi sie ten numer (mozna uzyc rozdzielacza sygnalu lub po prostu rozciac kabel a pozniej, po zamowieniu, go polaczyc). Reszta to juz formalnosc. "Legalnie" dzwoni sie do agencji podaje dane i numer telefonu. Stamtad oddzwaniaja, odbiera sie i potwierdza. Ten sposob jest 100% pewny, tyle ze ryzykowny i wymagajacy zachodu oraz zelaznych nerwow :) Co wiecej, metoda ta jest idealna wogole zeby kogos pograzyc, bo np. mozna zadzwonic na policje z alarmem o bombie, na 0700 i nabic rachunek, etc. Wiecej tego typu tekstow w II czesci. 11. Generalplan Urmet, czyli chaos w tpsa [#*11*#] ---------------------------------------- Co zrobic aby niewielkim kosztem wlasnym spowodowac duze straty tpsy i wprowadzic powazne zamieszanie w jej strukturach? Postaram sie odpowiedziec tu na to pytanie dajac kilka konkretnych przykladow. Zdecydowana wiekszosc opisywanych w tym tekscie (w dziale dotyczacym automatow) metod szkodzi bezposrednio lub posrednio tpsa. Jednak ich celem jest korzysc stosujacego dany sposob a nie celowe szkodzenie monopoliscie. Tu sie zajmuje typowym dzialaniem zlosliwym, gdzie nagroda jest wlasna satysfakcja z dokopania tpsie. a. Ostateczne rozwiazanie kwestii srebrnych urmetow [#*a**#] --------------------------------------------------- Nie lubie srebrnych. Bugi opisane dawno temu w lunar.shake'ach juz nie dzialaja. Nowych sie nie odkrywa bo nie trudno szybko upgrade'owac soft z centrum nadzoru. Jedyny sposob to karta konserwatora i mistyczna karta operatora, ktorej tak naprawde nikt jeszcze nie widzial. Mozna ewentualnie sie podpinac ale to marna zabawa. Niebieskie urmety sa przyjemne - istnieja dziesiatki sposobow na dzwonienie bez uiszczania oplat z tych cudownych maszyn. Zetonowce tez ujda (patrz filtr 16 kHz i ("skarbonke"). Z tego wszystkiego wynika, ze zycie bylo piekne dopoki srebrne nie pojawily sie na horyzoncie (nie liczac krotkiego epizodu totalnego lamerstwa tpsa, kiedy mozna bylo dzwonic jak sie chcialo). Obecnie sytuacja komplikuje sie jeszcze bardziej gdyz nawet tam gdzie sa jeszcze niebieskie tpsa sukcesywnie zaczyna je wymieniac na srebrne. Stad pytanie jakie mozna sobie postawic to, w jaki sposob mozna sie przyczynic do zniechecenia tpsa w montowaniu coraz to nowych srebrnych? Zastanawiajac sie nad tym znalazlem 2 odpowiedzi na te pytania, ktore po wyprobowaniu daly naprawde dobre efekty (2 sposob jest odmiana 1). Pierwszy z nich to "kropelkowanie" czyli zlosliwa odmiana lockowania. Polega, mniej wiecej, na zaklejaniu czytnikow (kilka kropelek zalatwia sprawa) rownczesnie z zamkami. Wtedy radosc jest podwojna bo nikt nie moze skorzystac z telefonu (nie moze wlozyc karty) a tpsa musi zdejmowac caly stojak z budka :) Dla bardziej ekonomicznych polecam mutacje tego sposobu, ktory mozna nazwac "lowca czytnikow". Zamiast zaklejac czytnik lepiej go usunac. Cala operacja trwa 20 sekund. Otwiera sie srebrnego, wyjmuje czytnik i zamyka. Nastepnie oczywiscie lockuje sie zamek i wszystko jest ok. Humanitarnym aspektem obu tych sposobow jest mozliwosc wybrania wszelkich numerow alarmowych (bezplatnych). Pomyslalem o wszystkim :) A jak wykorzystac stos czytnikow od srebrnych? Rozkrecic i sprzedac na czesci - na wolumenie w wawie placa jakies 20 - 30 zl za czesci z jednego czytnika (szczegolnie simy sa w cenie, glowice a nawet silniczek). Zapewniam was, ze kilkadziesiat takich numerow w waszym rejonie a tpsa traci duzy procent swojego budzetu. Kto wie, jakby taka akcje przeprowadzic masowo w calym kraju to moze wrociliby do niebieskich bo by im srebrnych nie starczylo. Co prawda plusem srebrnych jest to, ze mozna dzwonic z nich uzywajac wlasnej produkcji kart 255 impulsowych i wogole wyzszych niz 100 kredytowych. Ale i to zaczyna byc minusem. W warszawie taka karta uzyta rano moze wieczorem juz nie dzialac (szybkie uaktualnienie czarnej listy). Pozostaje generowanie 100, wtedy wszystko jest ok. b. Buf i Ssf vs. dyrekcja okregu [#*b**#] --------------------------------- Opisane w innej czesci faqu Buf i Ssf mozna wykorzystac bezposrednio przeciw telekomunie. Nie bufowac numerow typu 914, 9696, 913 czy 905, telefonistki stamtad to zwykle robole nie majace wiele wspolnego z procesem decyzyjnym w tpsa. Lepiej zabufac dyrekcje spolki, okregu, centrum systemow teleinformatycznych, itp. Telefony elegancko figuruja w kazdej szanujacej sie ksiazce telefonicznej lub o wszystkim mozna sie dowiedziec pod 913. Wesolo byloby, np. zbufowac gabinet dyrektora spolki :) a jeszcze lepiej jakby ktos namierzyl domowy lub komorke (patrz: zdobywanie informacji). Wtedy to juz absolutny tartak :) Nie musze chyba pisac, ze bufowac takie jednostki najlepiej z budek bez cida lub (w przypadku wykorzystywania elektronicznych ekstenderow) z numerow zastrzezonych a jeszcze lepiej z zagranicy. Efektem takiej zabawy jest zawsze nerwowa atmosfera w tpsa, wiec czemu tego nie zrobic chocby dla wlasnej satysfakcji? c. Freecalling dla wszystkich [#*c**#] ----------------------------- To dosyc oczywista sprawa. Opisywany sposob z dzwonieniem za friko na podmienione epromy mozna udostepnic wszystkim. Trzeba jednak przeprowadzic cala akcje "z glowa" bo inaczej skonczy sie na tym, ze paru luserow zadzwoni za darmo, przyjdzie tpsa i zlikwiduje badz bardzo utrudni kolejne mozliwosci. Ja to zrobilem w ten sposob: wstawilem 11 epromow w 11 budkach w dosyc popularnych oraz waznych miejscach w wawie (sejm, gielda papierow wartosciowych, zaklad lacznosci radiowej tpsa, hotel mariot, hotel europejski, poczta glowna, dworzec centralny przy kasach, telewizja polska, urzad gminy warszawa-centrum, blekitny wierzowiec i palac kultury). Przy kazdym automacie powiesilem wydrukowana ulotke ze znakiem tpsa "Automat promocyjny: polaczenia za darmo" (oczywiscie uzylem epromu 2.9 zmodyfikowanego przez nola - wszystkie numery od razu free). Ulotki zafoliowalem i przy uzyciu kropelki przytwierdzilem do budek. I zgadnijcie co? Po 3 dniach kolejki sie do budek ustawialy a od wspolpracownika z tpsa dowiedzialem sie ze kilka osob o malo zawalu o to nie dostalo. Jaki stad wniosek? Trzeba rozpropagowac pewna idee i dzialac. Pozniej jak tpsa zmieni epromy/zamki znowu zaczac wszystko od nowa - w tym samym miejscu (ma juz bowiem swoja renome). No chyba ze sa to miejsca jak ja je opisalem, pelne mundurowych, wtedy lepiej zmienic lokal :) Slyszalem, ze koledzy z wroclawia bawia sie ta metoda od dawna i dzieki temu w pewnym akademiku studenci dzwonia za free. d. Idziemy do sadu [#*d**#] ------------------ W naszym spoleczenstwie panuje jakies dziwne przekonanie, ze nalezy sie panicznie bac wymiaru sprawiedliwosci. Pomijajac fakt, ze pare razy phreakowalem w sadzie najwyzszym i kilku komisariatach policji (w jednym nawet niebieski nie mial zablokowanych 0700 :)), to moje kontakty z organami bezpieczenstwa wewnetrznego byly raczej ograniczone. Ale nigdy nie traktowalem ich jako wroga. Policja jest potrzebna chocby po to, zeby palowac dresow i lamerie. W kazdym razie zauwazylem pare razy, ze jesli pojdzie sie do tpsa i wypowie jedno z magicznych sformulowan: "proces cywilny", "znieslawienie" czy "sad konsumencki", to bardzo tam miekna. Zwlaszcza przy zkladaniu podan o zwrot karty, o czym nizej. Krotko mowiac chodzi o to, ze zawsze mozna wspomniec o ewentualnych "krokach prawnych jakie mozna przedsiewziac skoro tak panstwo sprawe stawiaja". Skutkuje w 90% szczegolnie na te glupie baby pracujace w biurach obslugi klienta lub centrach promocyjnych. Jeden warunek: trzeba byc pewnym swojego, nie zaszkodzi kupic i przewertowac KC, KK, KPK, i KKW oraz ewentualnie ustawe o ochronie praw autorskich i pokrewnych :) Aha... jeszcze mi sie jedna ciekawostka przypomniala. Ostatnio dowiedzialem sie, ze dzielnicowy przeprowadzal wywiad srodowiskowy na moj temat (czyli rozpytywal sie sasiadow co o mnie mysla). Cieszy mnie to bo na pewno dostalem bardzo dobra opinie i w razie czego w sadzie bedzie "nieposzlakowana opinia srodowiska". Troche sie wqrwilem, ze nawet jakis tepy policmajster slyszal o mnie, ale z drugiej strony to bylo moim grzechem pierworodnym ze nigdy sie nie krylem ze swoja tozsamoscia. Heh... definitywnie przechodze na emeryture zanim znajda jakiekolwiek dowody (bo poki co to "absolutnie nic nie ma", jak opowiadal mi ostatnio kolega aspirant). e. AutoBUF/SSF & oddajcie mi moja karte [#*e**#] ---------------------------------------- Ten punkt bardzo wiaze sie z powyzszym. Jest jakby jego kontynuacja. Podaje tu dwa konkretne przyklady praktrycznego zastosowania powyzszych rozwiazan. Jeden wyprobowalem na sobie ze skutkiem pozytywnym do drugiego sie wkrotce zabiore, ale 99% ze skuteczny. Cala sprawa rozchodzi sie o to, ze pare razy bylem przyczyna stanu przedzawalowego u pan tepsiarek kiedy zadalem zwrotu karty poniewaz "ten zle przez telekomunikacje zabezpieczony automat skasowal mi 100 impulsow przy pierwszej minucie rozmowy". Odbylo sie to w ten sposob, ze kupilem od kolekcjonera (pelno takich stoi tam gdzie jest wiecej budek i pyta "ma pan moze zuzyta karte?") zuzyta karte 100 impulsowa z jednymi tylko odcisnietymi zabkami na koncu karty. Zaplacilem za to cale 2 zl, podszedlem to niebieskiego urmeta i przprogramowalem go, ze w tax value wpisalem wartosc 100 i przy okazji wylaczylem komunikacje z centrala i wykonalem jednominutowe polaczenie z friko z numerem 913). Po czym grzecznie poszedlem na ulice twarda, gdzie sie sklada reklamacje i wypelnilem podanie o zwrot nowej 100. Przy okazji zrobilem awanture (juz mniej grzecznie) i zostawilem karte razem z podaniem grozac procesem jesli to oleja. Obiecano rozpatrzyc na za tydzien. Po tygodniu przyszedlem i nowa, legalna setka na mnie czekala. W sumie to i tak nie oplacilo mi sie placic 2 zl za 100 impulsow, skoro moge zadzwonic za darmo (chyba ze bym komus sprzedal za 10 zl), ale tak na probe zobaczylem ze takie numery przechodza. Ktos myslacy, moze zmodyfikowac ten sposob na tyle zeby lepiej skorzystac. Jesli taki sie trafi to niech mailnie do mnie i sie pochwali - w nagrode dam ta "zdobyczna" 100. Aha oczywiscie jakby dokladnie sprawdzili ta karte i ta budke to zobaczyliby, ze numer na blackliscie nie zgadza sie z numerem karty, ale na tyle inteligentni to oni juz nie byli. Druga rzecz, ktorej jeszcze nie probowalem w praktyce, ale mam zamiar to cos co roboczo nazwalem autobuf (lub autossf - w zaleznosci od koloru automatu ktory sie ustawia:) ). Wszystko polega na tym, ze programuje sie, powiedzmy 20 urmetow zeby dzwonily na numer domowy. Nastepnie zglaszamy awarie telefonu tpsa ("panie, co chwila mi cos dzwoni, nikt sie nie moze do mnie dodzwonic! nie po to place abonament i rachunek zeby takie numery mi robiono"). Po 2 tygodniach jesli tpsa nie usunie awarii (a znajac dobre bufy to moze potrwac nawet miesiac - a jesli nawet usuna to ustawiamy z powrotem), zaczynamy sie wqrwiac i mozna grozic sadem. Trzeba przeczytac dokladnie umowe swiadczenia uslug telekomunikacyjnych i porozumiec sie z prawnikami jakie bylyby szanse wygrania procesu i zarzadania wielkiego odszkodowania - przyznam sie, ze jeszcze sie w to nie wglebialem, ale sprawdze to wkrotce. Aha sposob ten polecam majacym zarejestrowany telefon na siebie i mieszkajacym samemu, bo inaczej wlasciciele wypie****la was z chalupy zanim cokolwiek zrobicie z tpsa :) f. Internet w sluzbie phreakerow [#*f**#] -------------------------------- To w sumie tylko kilka przemyslen na ten temat. Opisalem w tym faqu jak bezpiecznie i anonimowo zamiescic dowolne informacje w internecie oraz je troche spopularyzowac. Wykorzystanie praktyczne tej wiedzy moze pozwolic na dokopanie tpsa. Jesli uda wam sie zdobyc cokolwiek z czego nie bedziecie mieli jakiegos praktycznego (finansowego) pozytku a co mogloby spowodowac kompromitacje tpsa (lub innej instytucji) mozecie zawsze wrzucic to do internetu. Moga to byc, np. spis abonentow z zastrzezonymi numerami (jak ja bym znalazl cos takiego gdzie bylby moj numer domowy to bym sie zastanawial nad zadaniem odszkodowania od tpsa), poufne dane techniczne (kody do zdalnego dostepu do centralek abonenckich) lub jakiekolwiek inne czy wreszcie jakies nagrania (mozna zsamplowac do mp3). Mozliwosci jest duzo wszystko zalezy od konkretnej sytuacji i specyfiki materialu (np. samemu mozna zadzwonic gdzies i nagrac rozmowe badz ja spreparowac). Mozna rownie dobrze zrobic fotomontaz, etc. Grunt, ze zawsze sie cos bedzie dzialo lub mozna to bedzie jakos wykorzystac. Czesc II. Inne [#*II*#] -------------- "Innych" pomyslow zwiazanych mniej z budkami tez jest duzo. Czesc z nich to prawdziwe cuda techniki (np. elektroniczny ekstender). Dlatego warto im poswiecic osobna czesc i kilka slow. Nie obejdzie sie tez bez kilku watkow 'anarchistycznych', no ale jak kompendium to kompednium :) 12. Elektroniczny ekstender [#*12*#] --------------------------- To urzadzenie odkrylem mniej wiecej rok temu (od czasu kiedy sie ten tekst ukazal) i zycie stalo sie weselsze. Mam bowiem gwarancje, ze niezaleznie od czegokolwiek innego zawsze bede mial pelen akces na dzwonienie w dowolnie wybrane miejsca. Poza opisem tej cudownej maszyny przedstawiam rowniez krotka instrukcje obslugi wersji zrobionej przez nas. Urzadzenie o roboczej nazwie PTC1 (Phone Transfer and Call back version 1) bedace obecnie w fazie prototypu jest poddawane testom eksploatacyjnym oraz nanoszone sa pewne poprawki do oprogramowania wewnetrznego (tzw. firmware). Niniejszy opis ma charakter tylko informacyjny, gdyz niektore szczegoly konstrukcji lub oprogramowania moga jeszcze zostac zmienione. Uzytkownik przy zakupie urzadzenia otrzyma zaktualizowana istrukcje i opis. a) Przeznaczenie ---------------- PTC1 posredniczy w polaczeniach telefonicznych na trzy sposoby: * transfer polaczen PTC1 dziala jak specjalna stacja przekaznikowa dla naszego polaczenia telefonicznego. Przykladem niech bedzie rozmowa miedzymiastowa liczona dla nas jako lokalna lub przedstawianie sie (tzw. identyfikacja) numerem innym od naszego * polaczenie konferencyjne PTCx (wersja rozszerzona) daje mozliwosc zestawiania polaczen konferencyjnych. Ich liczba zalezy od liczby podlaczonych linii (maksymalnie przewidziano 10) oraz ich mozliwosci. * call back Na specjalne polecenie uprawnionego uzytkownika urzadzenie oddzwania pod wskazany numer. Po odpowiedniej weryfikacji odbiorcy wszystkie pozostale funkcje dzialaja standardowo i uzytkownik nie odczuwa roznicy (poza rachunkiem) pomiedzy polaczeniem normalnym, a call back'iem. b) Instalacja ------------- PTC1 (=wersja standard) wymaga bardzo prostych procedur instalacyjnych. W dowolnym miejscu napotkania dwoch linii telefonicznych i gniazda sieciowego (siec elektryczna, a nie komputerowa) podlacza sie urzadzenie odpowiednimi dwoma przewodami dwuzylowymi do wspomnianych dwoch linii, a wtyczke zasilacza urzadzenia do gniazda sieciowego. To praktycznie wszystko, czyli instaluje sie troche latwiej niz typowy modem zewnetrzny. Wskazane jest, aby uzywane linie telefoniczne sluzyly jedynie do wspolpracy z PTCx, gdyz wtedy nie ma ryzyka podniesienia sluchawki przez kogos obcego na koncu jednej z 'naszych' linii. Zasilacz sieciowy umozliwia zasilanie wewnetrznych ukladow elektronicznych urzadzenia i nie jest czescia PTCx. Mozna zastosowac jeden z powszechnie dostepnych zasilaczy. W szczegolnej sytuacji, gdy nie ma mozliwosci skorzystania z zasilania sieciowego, mozna zastepczo zamiast zasilacza podlaczyc baterie lub akumulator o odpowiednim napieciu. Wymagane napiecie zasilania powinno byc zblizone do 5V DC. Od rodzaju bateri lub akumulatora zalezy tak zwana pojemnosc elektryczna, ktora swiadczy o tym, jak duzo pradu moze byc zmagazynowane w danym zrodle. Wieksza pojemnosc to dluzszy czas pracy pomiedzy kolejnymi wymianami lub ladowaniami ogniw, ale jednoczesnie wieksze rozmiary, ciezar i koszt. Pojemnosc jest okreslana w tak zwanych amperogodzinach i nie ma wiele wspolnego z napieciem, ale od pojemnosci zalezy to, jak dlugo okreslone napiecie bedzie stabilnie utrzymywane. c) Uzytkowanie -------------- * transfer polaczen - dzwonimy do PTC1 lub odbieramy polaczenie call back'owe - podajemy kod weryfikacyjny; - podajemy jednocyfrowy numer tej wolnej lnii sposrod wszystkich linii podlaczonych do PTC1, z ktorej chcemy nawiazac polaczenie; - po uzyskaniu dialtona za posrednictwem PTC1 ze wskazanej linii telefonicznej dzwonimy do miejsca docelowego stosujac wybieranie w trybie DTMF; - chcac rozlaczyc istniejace polaczenie na trasie PTCx - reszta_swiata podajemy urzadzeniu numer linii do rozlacznia; - na tym etapie mozna polecic urzadzeniu miedzy innymi zestawienie nowego polaczenia transferowego lub rozlaczenie polaczenia z uzytkownikiem * polaczenie konferencyjne (jedna z opcji wystepujacych w PTCx, dla x > 1) - dzwonimy do PTCx lub odbieramy polaczenie call back'owe - podajemy kod weryfikacyjny - podajemy jednocyfrowy numer tej wolnej lnii sposrod wszystkich linii podlaczonych do PTCx, z ktorej chcemy nawiazac polaczenie - po uzyskaniu dialtona za posrednictwem PTCx ze wskazanej linii telefonicznej dzwonimy do miejsca docelowego stosujac wybieranie w trybie DTMF. - w trakcie istniejacego polaczenia podajemy urzadzeniu jednocyfrowy numer jednej z pozostalych wolnych linii i po uzyskaniu dialtona wybieramy numer docelowy - w trakcie istniejacego polaczenia konferencyjnego mozemy selektywnie rozlaczac kolejne linie i ponownie podlaczac jak rowniez mozna pozostawic polaczenie konferencyjne i rozlaczyc linie podstawowa (ta, z ktorej zarzadzamy urzadzeniem). * call back - dzwonimy do PTCx - podajemy kod weryfikacyjny - wydajemy polecenie call back'u - konczymy polaczenie (odkladamy sluchawke) - czekamy na polaczenie przychodzace od PTCx - odbieamy polaczenie - po podaniu wlasciwego kodu weryfikacyjnego mamy normalny dostep do funkcji urzadzenia d) informacje ogolne -------------------- Aby PTCx odroznil polecenia dla siebie od numerow telefonicznych i innych mozliwych przekazow w trybie DTMF, wiekszosc polecen dla PTCx jest rozpoczynana i konczona okreslonym, jednoznakowym kodem sterujacym, podobnie jak to jest stosowane w innych urzadzeniach sterowanych kodami DTMF (zwykle '#' lub '*', ewentualnie dodatkowe tony 'A', 'B', 'C' lub 'D'). Urzadzen takich jest kilka roznych rodzajow (sam spotkalem sie z 3 typami roznych producentow), jednak to zrobione przez nas jest calkowicie nie do pobicia. Ma najwiecej i najlepsze mozliwosci a ponadto istnieje mozliwosc dosc szybkiego upgrade'u jesli wynikna nowe potrzeby. Jesli ktos bylby zainteresowany kupnem to prosze o kontakt ze mna. Aha jeszcze banalny wniosek dla tych, ktorzy mimo tego prostego i przystepnego opisu nie zrozumieli do czego moze sie przydac elektroniczny ekstender. Otoz mozna go wpiac w linie dwoch stojacych obok siebie budek i uzywajac callbacka na komorke miec przez weekend (bo pozniej za duze ryzyko) darmowe dzwonienie. Nie mowie juz o miejscach typu biura, instytucje, portiernie, centrale (!) gdzie pracowac moga znajomi a takie podlaczenie tam elektronicznego ekstendera umozliwia dlugie i szczesliwe dzwonienie (w tym na linie 0-700, jesli oczywiscie nie ma blokady). 13. Numery 0-700 i ich wykorzystanie dzisiaj [#*13*#] -------------------------------------------- Powszechnie chyba juz wiadomo o tym jak swego czasu tpsa przyznala sie do swojego gigalamerstwa i zablokowala mozliwosc dzwonienia z budek na numery 0700. Oznaczalo to 2 rzeczy: tpsa dala do zrozumienia ze nie umie upilnowac i dobrze zabezpieczyc swoich budek bo wszyscy ja pier**li i dzwonili na 0700 za friko. Druga rzecz jeszcze gorsza: tpsa blokujac 0700 w budkach obciazyla tym samym postronne firmy, gdyz wiadomo ze phreakerzy dzwonia teraz na 'drogie numery' przez pbxy dzialajace w takich wlasnie niczego niewinnych firmach. Takie zycie. Ponizej kilka praktycznych metod wykorzystywania numerow 0-700. Dzieki numerom 0-700 mozna zamawiac ogloszenia w gazetach (np. w wyborczej), ogloszenia w telegazecie prawie kazdej stacji telewizyjnej, bilety do kina, konkretne rzeczy (na zlotych liniach, ale trzeba wiele razy dzwonic). Niektore firmy wrecz legalnie placa konkretne pieniadze za ilestam minut siedzenia na linii (zwykle 15 minut). Oczywiscie ze stawka jest o wiele mniejsza niz sami zarabiaja. Ogolnie to sa sposoby dostepne dla wszystkich korzystania z 0700. "Dostepne dla wszystkich" czyli ze sa bardziej atrakcyjne dostepne dla nielicznych :) Przede wszystkim mozna sie umowic z wlascicielem konkretnej 0700 i np. 4h dziennie siedziec u niego na linii a za miesiac wziac z tego 50% zysku (tak jak by sie siedzialo 2h dziennie za pelna stawke). Jest tu wielka kasa, tak czy owak. Jesli ktos sie w tym miejscu pyta: a skad ja znajde takiego wlasciciela numeru 0700 zeby sie mozna z nim umowic? Odpowiadam: niech napisze do mnie, znam przynajmniej 5 takich osob ktore z przyslowiowym pocalowaniem reki pojda na taki uklad. Warunek to oczywiscie rzeczywista mozliwosc dlugoterminowego (tzn. co najmniej 1 miesiac) dzwonienia na 0700. Inna rzecz to samemu zalorzyc sobie 0700. Myslalem o tym nawet swojego czasu - ale to wymaga duzej zabawy: zalatwianie tej sprawy, prowadzenie ksiegowosci (podatki), tlumaczenie sie dlaczego 99% polaczen z numerem wykonane bylo bez wiedzy i zgody instytucji do ktorych nalezal aparat, z ktorego te polaczenia wykonano :) Ale jak ktos ma mozliwosc to oczywiscie jest to najbardziej oplacalne. Jak dzwonic na 0700 i nie placic? Ameryki przed nikim nie odkryje, ale z dzisiejszego punktu widzenia realne sa 3 sposoby. Kazdy z nich zostal w jakis sposob opisany w innych dzialach przy okazji omawiania innych zagadnien, dlatego tu szybko je podsumuje. Po pierwsze ekstendery. Kazdy wie o co chodzi - niestety ten sposob powoli zanika bo firmy sie zabezpieczaja i wogole rezygnuja z centralek z kartami disa na rzecz zwyklych numerow "miejskich". Po drugie, budki stojace na centralach gdzie nie da sie zablokowac 0700 (a jedynie "0" lub wogole nic sie nie da). Przykladem takiej centrali jest archaiczny Strowger juz prawie w kraju niespotykany. Na starszych Pentacontach jest podobnie. Generalnie jednak ten sposob tez odchodzi do lamusa historii phreakerskiej. Zdarzaja sie co prawda budki podpiete pod nowoczesne centrale cyfrowe, na ktorych celowo lub przez przypadek na centrali nie zablokowano mozliwosci realizowania polaczen 0700 z danej budki (w wawie znam takie dwie). To jednak jest folklor i taka budka predzej czy pozniej zostanie przyuwazona i ustandaryzowana, zwlaszcza jesli ktos bedzie duzo z niej wydzwanial. Jedyna nadzieja ze w przyszlosci tpsa zniesie z budek to ograniczenie, np. pod wplywem konkurencji z netii - czego wam i sobie zycze. Trzeci sposob najlepszy i moim zdaniem z najwieksza przyszloscia to uzywanie opisanego juz elektronicznego ekstendera. Tym przyjemniejsze ze mozna z komorki nadawac na 0700. I to jest sposob ktory ja z zasady wykorzystuje. Wiele numerow 0700 zmienilo sie swojego czasu. 0700-71, 0700-72, 0700-73 juz nie ma. Firmy typu WPI, zaprzestaly dzialalnosci. Za to kazda telewizja (publiczna 2 kanaly: TVP1 i TVP2, Polsat, TVN, RTL7, TV4) ma dzisiaj swoje 'uslugi audiotekstowe' jak to sie eufemistycznie nazywa zciaganie z naiwnych ludzi kasy przez numery 0-700. Teraz sa 0700-87, 0-700-88, 0700-89, itp. Fragment numeru "87", "88", "89" oznacza jak sa te numery taryfikowane. Im wyzszy jest ten numer tym wyzsza taryfikacja. Szerzej na ten temat (jak i na wiele innych ciekawych napisane jest w faqu grupy dyskusyjnej misc.telefonia, czy jakos tak). Nie napisalem nic o bzdurach typu rozne konkursy, w tym audiotele. To kazdy chyba wie a poza tym temat jest nudny. (typowe pytanie z audiotele, "czy mysz komputerowa to: a) gryzon b) urzadzenie peryferyjne komputera c) traktor"). Co prawda zawsze sie moze zdarzyc ktos z duza wiedza i grac w milionerach czy tym podobnych bzdurnych teleturniejach). 14. Wirtualne alarmy [#*14*#] -------------------- Ta zabawa powoduje totalna dezorganizacje wszystkiego czego dotyczy: firm, instytucji, szkol, policji, itp. Troche pisal na ten temat juz kolega hash w swoim dosc starym faqu. Ewakuacja, przeszukiwanie terenu, stracony czas, inne straty... wiadomo o co chodzi. Jesli sie zostanie zlapanym a pan prokurator udowodni spowodowanie falszywego alarmu to mozna isc siedziec na ladnych kilka latek. Dlatego nie mozna dac sie zlapac. Ma to spory zwiazek z budkami telefonicznymi bo przede wszystkim je sie wykorzystuje. Z tego tez powodu pozwolilem zawrzec sobie ten anarcho-phreakerski fragment w tym faqu. I wlasnie zaczne od tego jak taki alarm bezpiecznie przeprowadzic Juz dosc dawno temu nth zauwazyl, ze dobre rezultaty daje dzwonienie z informacja o bombie przez pbxy. Z jednego pbxa laczy sie z drugim, pozniej z trzecim (najlepiej jak wszystkie sa w roznych miastach lub nawet krajach), itd... Pozwole sobie rozwinac i uzupelnic ta metode. Po pierwsze nie ma sensu uzywania wiecej niz jednego pbxa. O pbx coraz trudniej, po co wiec je marnowac. Poza tym nie kazdy ma dostep do wagonu pbxow. Wystarczy skorzystac z dosyc popularnej budki telefonicznej, pozwalajacej jednak na w miare dyskretna rozmowe aby nie bylo slychac wszystkiego wokol (np. w kabinie na jakiejs ruchliwej ulicy). Dzwoni sie z takiej budki na pbxa nie wykonujac zadnych podejrzanych czynnosci - dzwonienie za darmo odpada, zabawy z tonedialerem, itp. zbyt sie rzucaja w oczy. Mozna w koncu poswiecic te maksymalnie 5 impulsow (jesli pbx jest zamiejscowy). Po polaczeniu i wklepaniu kodu wystarczy juz tylko zadzwonic na 997 i nienaturalnie podwyzszonym lub obnizonym glosem powiedziec o co idzie ;) Glos trzeba koniecznie jakos zmienic, nawet jesli brzmi to cholernie sztucznie. Dodatkowo trzeba pamiatac zeby budka, z ktorej dzwoni sie na pbxa, byla srebrna bo niebieskie blokuja klawiature bo polaczeniu sie z wybranym numerem a ze srebrnych mozna walic tony (musi byc wybieranie tonowe of coz) niezbedne do wspolpracy z kazdym szanujacym sie pbxem. I co dalej? Nic. Udzielam 100% gwarancji, ze po czyms takim nikogo nie namierza. Zanim sie sprawdzi z jakiego numeru dzwoniono na pbx a pozniej zobaczy sie budke, z ktorej po calej sprawie zadzwonilo juz 50 osob to nic z tego nie wyjdzie. Nie ma cudow. Filmy z bondem gdzie namierzaja najwiekszych haxorow w ciagu 2 minut to fikcja. Przy dobrze zorganizowanej akcji znajda budke w ciagu minimum godziny. Z drugiej strony jesli ktos ma te wagony pbxow to oczywiscie mozna sposobem ntha zrobic petelke przez, np. 5 numerow i jesli nie zerwie (kazde kolejne przejscie pogarsza jakosc) to namierza miejsce docelowe za tydzien ;) Jak juz wspomnialem naturalne zachowanie przecietnego obywatela jest niezbedne w trakcie akcji aby nie zostac zapamietanym przez kogokolwiek, czyli stac sie samotna postacia w tlumie. Nie musze chyba dodawac, ze nie rozpowiada sie nikomu o swoim czynie. No dobra ale co zrobic jesli sie nie jest mastahem i nie ma nawet jednego pbxa a koniecznie trzeba odwolac te dzisiejsze lekcje/egzamin/przedstawienie/spotkanie z urzednikiem? Jest rownie niezawodny drugi sposob. Budka bez CIDa. Jak ja znalezc? Jest kilka metod. Najprostsza to znalezienie centrali, ktora nie ma obslugi CIDa. Wszystkie budki pod nia podpiete rowniez nie beda go mialy. A skad wiadomo jaka centrala gdzie stoi i jakie centrale nie obsluguja CIDa? Internet, znajomi, badania wlasne. Co do lokalizacji to mozna zadzwonic do tpsa i sie zapytac (przedstawiajac sie np. jako student politechniki piszacy prace magisterska). Najczesciej udziela dokladnych informacji, co i jak. W koncu to nie tajemnica. Zreszta o zdobywaniu takich infosow jest w innej czesci. No okx. Majac juz taka budke wystarczy z niej zadzwonic na 997 i procedura z poprzedniego punktu. Jest tylko male "ale". Budki bez CIDow to glownie zetonowce i niebieskie, wiec bez tonedialera sie nie obejdzie. Trudno. Ale trzeba to robic dyskretnie. Sposob ten jest nawet bezpieczniejszy niz powyzszy bo znalezienie budki bez CIDa, z ktorej ktos dzwonil informujac o bombce jest o wiele bardziej czasochlonny i trudniejszy w realizacji. Znowu przypominam bond to fikcja - zreszta w usa czy anglii chyba wszedzie sa CIDy :) To nie wszystko. Jest jeszcze jeden pewny sposob w ktorym ryzyko namierzenia = 0. (Tzn. tych sposobow jest o wiele wiecej ale opisuje najbardziej typowe i dostepne). W naszym ciekawym kraju wystepuja gadzety zwane prepaidami. Naleza do nich: Sim Plus (Plus GSM), Tak Tak (Era GSM) i Pop (Idea, teraz tez GSM). Te cudowne wynalazki charakteryzuja sie tym, ze moga byc absolutnie anonimowe. Wystarczy isc na bardziej zaawansowana gielde/bazar i tam za kwote niewysoka nabyc caly zestaw: aktywacje + telefon. Aparat moze byc najgorszym chlamem. I tak wykorzystywany bedzie jedynie raz na... do wyjatkowych akcji. Sprzedajacy cieszy sie ze jakis ciolek kupuje od niego to co nie bardzo schodzi z lady. Nie ma mowy oczywiscie o zadnych dokumentach, etc. tak jak przy zakupie normalnej, abonamentowej aktywacji. Na upartego mozna to kupic nawet w salonie, ale: a) jest drozej, b) moga cie zapamietac, c) chociaz sprzedadza prepaida bez dokumentow to beda o nie prosic a przy odmowie tym bardziej moga zapamietac. Na bazarze gosc juz po tygodniu nie bedzie pamietal komu sprzedal jaka aktywacje. W ten sposob uzyskuje sie calkowicie anonimowe wyjscie na swiat. Wystarczy tylko dokupic karte i uzupelnic stan konta, Teraz mozna dzwonic. Wszedzie (a na policje jest nawet bezplatnie 112 z kazdego komorkowca, nawet bez aktywacji w niektorych!!!). Prepaidy sa drogie, ale coz... wygoda kosztuje. Bez problemu mozna zadzwonic z domu z wiadomoscia o alarmie a nastepnie wylaczyc komorke, schowac i nieruszac jej przez miesiac (tak pro forma, na wszelki wypadek). Jesli ma sie juz komorke to beda dwie - jedna do zadan specjalnych :) W wawie mozna kupic aktywacje i jakis kiepski aparat juz za 100 zl. Cudowne, prawda? Do tego sposobu jeszcze raz sie odwolam w innej czesci tekstu. A teraz o czym trzeba bezwzglednie pamietac przed, w trakcie i po zrealizowaniu wirtualnego alarmu. To jakby zestawienie podstawowych regul bhp oraz ich uzupelnienie. Kto sie bedzie trzymal tych zasad ten nie wpadnie [satysfakcja gwarantowana albo zwrot pieniedzy - nie dotyczy lamerow, zarzadu tpsa i papuasow]. Fundamentalna sprawa to: nie wraca sie na miejsce, z ktorego sie wywolalo wirtualny alarm. Dopisek do tej zasady: nie obserwuje sie z boku (w tlumie gapiow) miejsca ewakuacji, akcji policji, itp. Zawsze mozna byc zauwazonym. Lepiej obejrzec to w lokalnej telewizji, przeczytac w prasie lub uslyszec w radio: wygodniej i bezpieczniej! Kwestia druga to tajemnica. Pisalem juz o tym, ale przypominam: nie rozpowiada sie takich rzeczy nikomu i nigdzie (dotyczy to irc, party-line, dzielnicowego, kolezanki, babci). Prawdziwy profesjonalista dziala po cichu i nie potrzebuje rozglosu. Zreszta wystarczy zobaczyc na fakty, rozglos to poczatek konca kazdego amatora mocnych wrazen. Kolejna rzecz to minimalizowanie ryzyka. Mam nawet na to wlasna pseudomatematyczna teorie: prawdopodobienstwo wpadki wzrasta wprost proporcjonalnie do podejmowania kolejnych wyzwan i uczestnictwie w kolejnych akcjach. Nie znaczy to, ze jak sie raz wywola zamieszanie to pozniej trzeba siedziec juz uziemionym. Nie. Trzeba odczekac jakis czas (np. miesiac) i zachowujac podwojne srodki bezpieczenstwa zaatakowac znowu ;) Co to znaczy podwojne srodki bezpieczenstwa? Inny pbx, inna budka, inny glos, inna pora dnia, inny rejon miasta, itp. Z takim przygotowaniem merytorycznym to nic tylko wybiec z domu i alarmowac wirtualnie ;) Nie biegnijcie jeszcze. Trzeba teraz omowic co powiedziec aby alarm zostal potraktowany powaznie a jego skutki mozna bylo odczuc na cudzej skorze :) Pierwsza rzecz, trzeba zadzwonic do odpowiedniego miejsca. Zwykle z informacja o alarmie dzwoni sie na policje (997). Po podniesieniu sluchawki trzeba w miare powaznym glosem powiedziec cos w rodzaju "Za godzine w lokalu X na ulicy Y wybuchnie bomba. To zemsta za wspolprace z Z. To dopiero poczatek" i kulturalnie odlozyc sluchawke. Jesli taki numer zrobi ktos z glosem 12stolatka to jego zgloszenie zostanie olane. Jesli zglaszajacy bedzie zachowywal sie niepowaznie (smial sie, tracil pewnosc) a to sie latwo daje wyczuc, zgloszenie rowniez bedzie zignorowane. Musi to wygladac na prawdziwa sprawe. Oczywiscie nie jest to jedyna metoda. Mozna jeszcze udawac psychola lub zdesperowanego. Oto przyklad. Dzwoni sie do lokalnego oddzialu tpsa i krzyczy do sluchawki cos w rodzaju: "Za pol godziny wybuchnie u was bomba. To moja zemsta ch*je jeb*ne za wszystkie dotychczasowe rachunki. I pamietajcie to dopiero poczatek. Pozdrowienia od Piromana". Zeby nie byc wzietym za kogos kto robi sobie jaja, nalezy mowic powaznym ale podnieconym tonem. Dla pewnosci, ze telefon zostanie potraktowany serio, mozna zadzwonic nastepnie do lokalnej gazety/rozglosni radiowej i wrzucic tekst w stylu: "W lokalnym oddziale TPSA przy ulicy X wybuchnie bomba za pol godziny. To bedzie moja zemsta za rachunki telefoniczne. Teraz wy jestescie odpowiedzialni za ta informacje. Pozdrowienia od piromana". Wtedy najprawdopodobniej dziennikarz skontaktuje sie z policja i z tym oddzialem tpsa, co bedzie potwierdzeniem informacji. Alarm na calego. Oczywiscie najpewniej jest zadzwonic na policje z podobnym tekstem, ale wtedy trzeba dzialac szybko: 3 telefony z informacja o bombie z jednego miejsca to pewne ryzyko. Doswiadczenie uczy, ze nie nalezy stac dluzej przy budce niz jakies 5 minut. WAZNE! Nigdy nie zostawiac zadnych danych (nawet falszywych) podczas zgloszenia. Polska policja i inne instytucje nie wymagaja danych od zglaszajacego aby przyjac wezwanie (inaczej niz, np. na Zachodzie). Falszywe dane moga zostac zinterpretowane jako zart a prawdziwe to chyba by tylko zostawil dyrektor tpsa (oni sa bardzo en-teligetni) Istnieje jeszcze druga bardzo skuteczna i 100% bezpieczna metoda na wirtualny alarm (a nawet na cala ich serie) bombowy. Trzeba sie skrzyknac w kilkanascie osob z calego kraju, kazdy z innego regionu) i codziennie dzwonic z informacja o bombie (jedna osoba jeden alarm i tylko raz dla jej bezpieczenstwa). Raz z wawy, raz z kraka, poznania, wrocka, gdanska, itp. Jesli np. za ofiare upatrzy sie sobie jakis oddzial tpsa (polecam) w lublinie, wtedy za nic nie dojda 'kto i co' a monopolista bedzie pognebiony skutecznie. Po jednym telefonie nie da sie nikogo namierzyc (zwlaszcza z wyzej zastosowanymi srodkami bhp), a szczegolnie gdy sie pozniej siedzi spokojnie i nie kombinuje ;) Jak mowilem pomysl skuteczny, ale trudny do utrzymania w tajemnicy (im wiecej osob tym mniejsza poufnosc - opinia praktyka). Zyczac milego alarmowania i wybuchowych emocji koncze ta czesc :) 15. O bezprzewodowcach jeszcze troche [#*15*#] ------------------------------------- Pomijajac podpinanie sie do budek z bezprzewodowcami, ten typ telefonow mozna wykorzystac takze w innych warunkach. Nie przypominam sobie zeby ktos pisal cos na ten temat (zreszta nie czytam wszystkich faqow z ktorych 90% to lamerskie kompilacje cudzych tekstow, bajeczki lub sprawy oczywiste). Jesli jednak byl juz tekst na ten temat to niech autor sie do mnie zglosi - chetnie przeczytam bo temat ten caly czas mnie bardzo interesuje. Telefony bezprzewodowe zrobily bezdyskusyjna kariere w ostatnich czasach, chociaz mniejsza niz komorki. Kazdy phreaker zadaje sobie pytanie czy mozna to w jakis sposob wykorzystac. Oczywiscie, ze mozna. Sa 2 zasadnicze sposoby na piratowanie cudzych linii. Oba sposoby sa w miare bezpieczne i wygodne w uzywaniu, wiec warto je rozwazyc. Telefon bezprzewodowy sklada sie ze sluchawki i stacji bazowej (zwanej rowniez "matka") - podstawy sa konieczne :) Starsze typy bezprzewodowcow mialy zasieg do 150 m (w rzeczywistosci dobrze dzialaly do 50 m) i dzialaly na czestotliwosciach 40 - 400 MHz. Praktyka jednak pokazuje, ze do dzisiaj zdecydowana wiekszosc osob uzywa takich wlasnie telefonow (kupionych dawno urzadzen nie warto wymieniac na nowe drozsze, zwlaszcza ze caly czas dobrze dzialaja). Nowsze telefony bezprzewodowe dzialaja na czestotliwosci 900 MHz (tak naprawde jest to okolo 900 MHz, maja zasieg do 5 km (przynajmniej tak sie chwala producenci - chociaz wg mnie nie przekraczaja 2 km w srodowisku miejskim) i 1 milion zmiennych kodow. A jak mozna wykorzystac telefon bezprzewodowy? Samemu majac takie urzadzenie mozna "wejsc" w czestotliwosci np. sasiada i wykorzystywac jego linie. Jak to wyglada w praktyce o tym ponizej. Uniwersalny sposob na oba typy bezprzewodowcow (nowszych i starszych) jest oczywisty. Dziala on bardzo czesto, ale nie zawsze. Po pierwsze trzeba dysponowac tym samym typem i modelem telefonu bezprzewodowego co potencjalna ofiara (zalorzmy ze sasiad). Nastepnie wystarczy wziac swoja sluchawke i polozyc na chwile na stacji bazowej telefonu bezprzewodowego sasiada a czestotliwosci same sie dopasuja. Po podniesieniu sluchawki ze stacji bazowej mamy juz sygnal sasiada a wiec dostep do jego linii. Nie musze chyba wspominac, ze trzeba mieszkac wystarczajaca blisko zeby mozna bylo z domu dzwonic tym sposobem a cala operacje trzeba przeprowadzic dyskretnie (np. przyjsc pod pretekstem pozyczenia soli :) ). Metoda lepsza niz podpinanie sie. Czasami zdarzyc sie moze, ze identyczny jak u sasiada model telefonu bezprzewodowego moze dzialac na tych samych czestotliwosciach "fabrycznie". Wtedy nic nie trzeba robic. Ale to rzadkosc a jesli taki przypadek zaistnieje to mozna mowic o niezwyklym szczesciu. Trzeba wtedy tez pamietac, ze wtedy teoretycznie sasiad tez moze korzystac z waszej linii :) Aby sie przed tym zabezpieczyc wystarczy wylaczyc stacje bazowa z zasilania lub trzymac sluchawke caly czas na stacji bazowej. Jest to zreszta generalna zasada dotyczaca bezprzewodowcow: nie da sie dzwonic z cudzej linii (majac dostrojona sluchawke do czyjejs stacji bazowej) w dwoch przypadkach. Gdy stacja bazowa jest odlaczona od zasilania (badz linii telefonicznej) i gdy sluchawka lezy na stacji bazowej (obwod jest wtedy zamkniety). Trzeba tez uwazac rozmawiajac na czyjs koszt aby nie zechcial wtedy zadzwonic bo uslyszy wtedy wasza rozmowe. Jak widac pierwsza metoda na bezprzewodowce jest banalna i niestety na nowszych typach telefonow coraz rzadziej dziala. Druga jest bardziej wyrafinowana i zarazem o wiele trudniejsza w szczegolnosci gdy chodzi o nowsze rodzaje telefonow bezprzewodowych. Trzeba dysponowac skanerem radiowym z dosc szerokim zakresem czestotliowsci (gdzies 10 MHz - 1 GHz zeby wszystko bylo OK). Moze byc tez analizator widma sygnalu radiowego, ale jest to urzadzenie o wiele drozsze i trudniejsze do zdobycia. Wiadomo ze telefon bezprzewodowy uzywa jednej pary czestotliwosci: (1) sygnal radiowy idacy od sluchawki do stacji bazowej, (2) sygnal radiowy idacy od stacji bazowej do sluchawki. To co trzeba zrobic to namierzyc te dwie czestotliwosci. Da sie je ustalic jedynie w czasie gdy z tego telefonu prowadzona jest rozmowa! (nie "w stanie spoczynku"). Wiadomo takze, ze telefony bezprzewodowe chodza w zakresie od kilkudziesieciu (czesto spotykane mocno starsze modele 40 MHz i 60 MHz) do okolo 1 GHz (chociaz moga byc oczywiscie wyjatki). Dzwoni sie ze swojego telefonu na numer telefonu do wyskanowania i zaczyna rozmowe z gosciem, ktory go odebral (niezbedne jest uzycie inwencji tworczej zeby go zatrzymac przy aparacie). Jednoczesnie (chociaz lepiej skorzystac z pomocy kolegi) uzywa sie skanera radiowego do szukania potrzebnych czestotliwosci. Jesli uslyszy sie w pewnym momencie glos waszego rozmowcy lub wasz to oznacza ze udalo sie namierzyc jedna czestotliwosc. Aby uniknac sprzezenia zwrotnego (charakterystyczne piski) nalezy ustawic odpowiednio mala sile glosu w skanerze (w przypadku wyjscia na glosnik) lub skorzystac z wyjscia sluchawkowego (metoda skuteczniejsza). Odnotowuje sie ta namierzona czestotliwosc i szuka kolejnej. Druga czestotliwosc jest namierzona wtedy gdy uslyszy sie ze skanera glos drugiej osoby. Sukces. Wtedy mozna juz zakonczyc polaczenie z nasza ofiara. Obie zanotowane czestotliwosci ustawia sie na swoim telefonie bezprzewodowym. Wymaga to pewnej, a czasem tylko drobnej przerobki sluchawki (zmiana parametrow obwodow rezonansowych i ewentualnie wymiana rezonatorow kwarcowych). Brzmi to powaznie dla osob bez wiedzy elektronicznej (np. dla mnie), ale zapewniam ze kolega znajacy sie troche na sprawie ustawi to w ciagu 20 minut lub w sytuacji krytycznej pomoc moze wyspecjalizowany zaklad za kilkadziesiat zlotych. W ten sposob mozna juz dzwonic na czyjs koszt ;) Jest tylko male "ale". Nowsze typy telefonow bezprzewodowych maja takie zabezpieczenie, ze po kazdym odlozenie sluchawki na stacje bazowa zmieniaja kody. Heh. Ciezka sprawa. Producenci chwala sie, ze liczba tych kodow to milion lub 65000 - co i tak nie brzmi optymistycznie. Co wtedy? No coz, wtedy to sie nazywa pech. Mam nadzieje ze jakis phreaker-elektronik wynajdzie sposob na obejscie tego zabezpieczenia. Jakiekolwiek nowe pomysly w tym zakresie dotyczace tej konkretnej sprawy jak i wogole telefonow bezprzewodowych slijcie na mojego maila. Moze wspolnymi silami da sie cos wykombinowac i jeszcze bardziej ulatwic sobie egzystencje. Ze wzgledow praktyczno-etycznych lepiej jest gdy ofiara, na ktorej koszt dzwonimy to jakas instytucja (np. bank, poczta, urzad miejski a najlepiej tpsa). Wtedy to nie naraza sie szarych i nudnych ludzi na dodatkowe koszty i sa wieksze szanse, ze wiecej i dluzej mozna bedzie dzwonic. 16. Lewa aktywacja (komorki, komorki, komorki) [#*16*#] ---------------------------------------------- Telefonia komorkowa rozwija sie dynamicznie. Bardziej dynamicznie nawet niz tpsa. Wypada aby phreaking mial jakies korzysci z tego tytulu. No i ma oczywiscie. Stuffu do komorek wszelkiego rodzaju jest w internecie pelno. Widac pelno ogloszen o sprzedazy kabelkow laczacych komorke z komputerem, zestawow sluchawkowych, sciagania simlockow. Mnie jednak bardziej interesuje jak mozna praktycznie wykorzystac telefony komorkowe dla wlasnych potrzeb. Przedstawie tu pare praktycznych zastosowan komorkofonii. Klonowanie chipow podobno juz sie u nas pojawilo i zaczyna sie rozwijac. To jednak temat na oddzielny, szczegolowy faq. Ale z kolei niesmiertelny problem lewej aktywacji jest jak najbardziej na miejscu do omowienia. Druga sprawa zwiazana zreszta z powyzszym to posiadanie anonimowego (czyt. bezpiecznego) telefonu komorkowego. Omawiam tu oba zagadnienia Do zalatwienia lewej aktywacji najbardziej nadaja sie rasowi bezdomni. Rasowi tzn. tacy z dowodem osobistym i ewentualnie jeszcze z jakas legitymacja. Wszystkim z wawy polecam dworzec centralny, tam za 50 zl mozna wszystko z takimi goscmi zalatwic. No ale w erze potrzeba 3 dokumentow ze zdjeciem a w plusie zaswiadczenia o zarobkach, zeby sprzedali telefon po promocyjnej cenie i jeszcze uruchomili aktywacje. A taki gosc ma zwykle najwyzej dowod. Jedyne rozwiazanie to wyrobic mu pozostale 2 dokumenty i to calkiem legalnie. Majac dowod mozna sobie za grosze wyrobic np. legitymacje pttk (zapisac sie i zaplacic jakas smieszna oplate czlonkowska) i tym podobnych organizacji. Zainteresowanym polecam ksiazki telefoniczne. Z drugim dokumentem moze byc problem, ale co dla kazdego co troche zna warszawe jest oczywiste, zarowno zaswiadczenie o zarobkach jak i prawo jazdy (stary wzor, bo nowych jeszcze nie podrabiaja a przynajmniej ja nic o tym nie wiem) mozna nabyc za zlotych 500. Pytanie jest czy w plusie i erze przed aktywacja sprawdzaja autentycznosc dokumentow? Nie, robia ksero i czekaja 3-5 dni z aktywacja. Ten czas oczekiwania umotywowany jest przeslankami technicznymi a nie weryfikacja danych. Takze tu bez problemu. Ale trzeba pamietac jeszcze, zeby przyjsc z takim gosciem do salonu to nie moze on wygladac jak typowy bezdomny bo cos zaczna podejrzewac. Zeby dac porzyklad przedstawiam swoja historie sprzed miesiaca (od daty ukazania sie faqu). Jak czesc osob wie mam 2 telefony, 2 aktywacje i obie w tak taku w erze. Era jest tak porabana, ze nawet zeby kupic u nich w salonie tak taka, musza cie spisac z dowodu. Jak kupowalem obie aktywacje (ponad 2 lata temu, tyle co weszly na rynek) oczywiscie dalem sie spisac. Zeby to zmienic, bylem w biurze obslugi klienta wlasnie z takim gosciem (dostal cale 50 zl za fatyge) i oznajmilem, ze telefon wraz z aktywacja sprzedalem jemu i nie chce dluzej by moje dane figurowaly w ich spisie (ustawa o ochronie danych osobowych i takie tam pierdoly). Pracownik biura powiedzial, ze nie ma sprawy, spisal bezdomnego z dowodu i na niego 'zarejestrowal' jednego z moich tak takow. Teraz w razie czego niech jego szukaja. Poszlo bez zadnych tarc. Co prawda to nie kupowanie lewej aktywacji ale wyobrazam sobie, ze to musi wygladac podobnie. Zreszta z tego co wiem to pare osob pisalo nawet o swoich doswiadczeniach w tym wzgledzie. Powysza historia to tez odniesienie do posiadania 'anonimowego telefonu komorkowego'. Co innego jednak jak ma sie prepaida a co innego jak ma sie abonament i chce sie miec telefon nie na siebie. Ale to tez jest do zrobienia. Oficjalnie kto inny moze byc posiadaczem telefonu komorkowego a kto inny placic rachunki. Nic zatem zdroznego w tym, ze 'posiadaczem' telefonu bedzie bezdomny a rachunki bedzie oplacal prawdziwy wlasciciel. W razie czego nie od rzeczy jest tlumaczenie "to nie moj telefon, ja mam tylko uklad z gosciem ze mu oplacam rachunki". Od strony prawnej ciezko ugryzc :) Zeby cos takiego zrobic, trzeba podobnie jak to opisane bylo powyzej, wziac bezdomnego (tyle ze musi miec wymagane dokumenty), isc z nim do biura obslugi klienta i poinformowac o sprzedazy telefonu. Bezdomny musi jednak zaznaczyc, ze rachunki bedzie oplacac ktos inny. To juz czysta formalnosc. Z tego co sie orientuje to polowa ludzi z warszawskiej gieldy na wolumenie ma wlasnie tak rejestrowane komorki :) Zreszta co tu duzo mowic: czy z powodu samej aktywacji zeby mozna bylo tych kilkaset (500?) zlotych przerozmawiac, czy z aparatu telefonicznego w promocji czy wreszcie zeby miec telefon abonamentowy (a nie prepaid) nie na siebie (w razie czego) warto sie tym pobawic. A tak wogole to pewnie wszyscy wiedza, ze alarmowy numer 112 mozna wybrac z komorki nawet jak w srodku nie ma aktywacji... zostawiam to do przemyslenia przy okazji wirtualnych alarmow (najtansza komorka kosztuje 15 zl na stadionie). 17. Zmierzch pbxow [#*17*#] ------------------ Pbxy sie koncza. Nowe centralki sa dobrze zabezpieczane, malo kto zostawia je na ustawieniach defaultowych, rezygnuje sie z kart disa na rzecz bezposrednich numerow miejskich. Wiekszosc ma wylaczona mozliwosc zdalnego dostepu. Nic dziwnego ostatnie 3-4 lata narazily na ogromne straty firmy i instytucje wlasnie z tytulu "nieuprawnionego dostepu do sieci telekomunikacyjnej przez centralke abonencka". Dlatego tez, chociaz nie jestem pesymista, to wydaje mi sie ze ta zabawa nie ma przyszlosci (tak jak raczej jej nie maja niebieskie urmety). Dobrze ze zamiast tego sa elektroniczne ekstendery. Nie bede wiec opisywal tu oczywistosci, czy rzeczy ktore sa w innych faqach. Przedstawie jednak uzyteczny sposob szukania pbxow. Najprawdopodobniejszym miejscem gdzie moze byc pbx sa firmy, ktore figuruja w spisie wraz z numerami wewnetrznymi. Oznacza to najczesciej, ze centralka ma karte disa i mozliwy jest wybor numeru wewnetrznego w systemie tonowym. Jak dotrzec do takiego spisu firm? Najprosciej przez ksiazki telefoniczne, jest tam jeszcze calkiem sporo instytucji afiszujacych sie numerami wewnetrznymi. Wystarczy sobie spisac kilkadziesiat takich, isc do budki i rozpoczac standardowe obdzwanianie. Dzwoniac warto sprawdzac ustawienia domyslne (9,1111 i 8x,1111 - 0011) i najczesciej spotykane (0,1234; 1,0000; 8;2000). Najprzyjemniejsze sa wszelkie centralki firmy panasonic. Jesli sie trafi na cos co moze wygladac na pbxa, ale zaden z najbardziej znanych kodow nie dziala, trzeba zarzucic toneloca i skanowac (blizej opisane w lunarshake faq). Ja sie w to jednak nie bawie - zakladam ze jak cos nie chodzi na defaulcie to ma ta usluge wylaczona i nie chce mi sie dalej w to bawic. Nie wspominam nawet o pbxach bez kodu, to juz prehistoria. Jesli ktos ma jednak nieodparta potrzebe szukania pbxow to niech korzysta raczej ze spisu firm slabiej rozwinietych wojewodztw (podkarpackie, podlaskie, opolskie), tam jest wiecej "starszych rozwiazan" niz, np. w mazowieckim czy wielkopolskim. Dobrym sposobem oszczedzenia sobie czasu na dociekania czy firma ma centralke wewnetrzna z karta disa i pod jakim numerem ona chodzi, jest po prostu zapytac pracownikow. W moim wykonaniu wyglada to tak: "Dzien dobry, Marcin Macinski, Centrum Telekomunikacji Warszawa-Poludnie. Dzwonie w sprawie okresowej aktualizacji danych dotyczacych centralek abonenckich. Chcialbym pani/panu zadac kilka pytan z tym zwiazanych". Nastepnie pytamy sie o wszystko co nas interesuje, aby jednak nie wzbudzac podejrzen: ilosc linii podlaczonych pod centralke, typ centralki, przez jaka cyfre wychodzi sie na miasto, no i jaki jest dodatkowy kod ("Potrzebne nam to jest do zdalnej konserwacji homologacyjnej panstwa centralki. Rozporzadzenie 31/337 Ministra Lacznosci z 1.1.2000"). Bardzo skuteczne, jesli osoba, ktora odbierze nie zabardzo jest w temacie zwykle przelaczaja do kogos kto sie troche zna. Raz udalo mi sie nawet wyciagnac kod od jakiegos pseudokonserwatora w jakiejs lamerskiej firmie. Dzialal tylko 3 dni bo domyslili sie chyba co sie dzieje, jak w ciagu dnia caly czas 2 linie byly okupowane ;) W kazdym razie inzynieria spoleczna bardzo tu pomaga. Takie operacje najlepiej wykonywac z budki (po wczesniejszym wstawieniu wlasciwego epromu). Jesli budka nie ma wybierania tonowego to naturalnie do uzycia wchodzi tonedialer (biper - jak mowi na to dzisiejsza mlodziez). Jesli trzeba wyskanowac kod a wiec zapuscic toneloca, proponuje bawic sie w to w pracy u znajomego/cioci bo jednak kilka tysiecy polaczen kosztuje a poza tym wieczna kwestia bezpieczenstwa wchodzi w gre. Nie radze jednak nikomu przeceniac wartosci pbxow i tym bardziej nastawiac sie na ich uzywanie. Jak juz napisalem na poczatku, moim zdaniem ta zabawa staje sie historia. 18. Totalny przekret: dymiacy urmet - symulacja pozaru [#*18*#] ------------------------------------------------------ Glix to nazwal z angielskiego Make Your Urmet Smoke (MYUS). Banalna sprawa i sluzaca wylacznie celom rozrywkowym ale mogaca miec bardzo praktyczne zastosowanie w wywolywaniu paniki lub zamieszania. Najczesciej jednak robi sie to po prostu dla jaj. Pierwszy sposob dla palacych. Otwiera sie srebrnego, wyjmuje czytnik a na plycie glownej przykleja (tasma lub klejem) jednego lub kilka zapalonych papierosow. Po czym zamyka sie budke. Po kilku minutach z otworu gdzie dawniej byl czytnik zaczyna wydobywac sie gesty dym. Jesli budka jest w pomieszczeniu zamknietym to wyraznie widac (i czuc), urzadzenia pozarowe moga sie wlaczyc (o ile sa). Generalnie wszyscy w poplochu. Nie radze wykonywac tego zabiegu bez wyjecia czytnika. Srebrny bowiem ma to do siebie, ze bardzo mala wymiana powietrza jest w srodku i jesli sie czytnika nie wyjmie to papierosy moga zgasnac bez doplywu tlenu. Przy niebieskim sprawa wyglada tak, ze bez czytnika wyraznie widac ze jest niekompletny (srebrny na pierwszy rzut oka wyglada na 100% sprawny bez czytnika). Z kolei z czytnikem rowniez jest maly dostep powietrza. Trzeba wybierac. Aha, dym wydostaje sie nie tylko otworem czytnika ale takze gora (tam budki sa mniej szczelne) i czasem spoiwami. Modyfikacja powyzszej metody to wlozenie czegokolwiek latwopalnego do budki i podpalenie. Papierosy maja jednak ta przewage, ze sie dlugo pala i potrzebuja stosunkowo malo powietrza a takze daja duzo dymu. Po zastosowaniu tego tricku latwo wywolac zamieszanie, i korzystajac z nieuwagi zrobic cos innego w miejscu publicznym :) 19. Jak na razie to tyle [#*19*#] ------------------------ Wszyscy wiedza dobrze, ze informacja sie dezaktualizuje. W szczegolnosci dotyczy to tak szybko zmieniajacej sie rzeczywistosci jaka jest phreaking. Dotyczy to rowniez rozwiazan zaproponowanych w tym faqu. Jakkolwiek jest to jednak pozytywne zjawisko, gdyz oznacza ciagly rozwoj. Bardzo mnie to cieszy. Czekam na wasze propozycje, uzupelnienia, sprostowania i komentarze. Niedawno powstala (prawie w tym czasie co ten faq) strona i grupa Phreak It. Szczegoly pod adresem http://www.phreak.it. Zapraszam wszystkich do wspolpracy. Namiary na mnie to: asturn@polbox.com, listy sprawdzam bardzo czesto. W sprawach nietypowych radze uzywac PGP - bezpieczenstwo przede wszystkim :) Niedlugo pewnie bede mial juz nowy, wlasny adres e-mail, ale po szczegoly odsylam na strone grupy. Pozdrawiam wszystkich swoich znajomych a szczegolnie grupe Phreak It. 20. Nowy klucz pgp [#*20*#] ------------------ Nowy dlatego, ze poprzedni gdzies zadzialem :) -----BEGIN PGP PUBLIC KEY BLOCK----- Version: PGPfreeware 6.0.2i mQGiBDmSsp8RBADe3L0rzPsaYs3IGwXpyCjugEJ+13S7IkgwMkJb5ljWDvBQnTSm +/7YC2QF4z6JgMpL+rEVoD52NJe12pW1C+3cE4CiKR5DSY572kTgfOucn/BdqcBZ sCw86r/gZmXK3eIDugrlHkCweyniWEuliGsCQ2IAaFR8NKSgNV7vi8FtZQCg/4HM NPfvOe1cAMLOZVsyPcpyTd8D/i2jvWvrvsFitzNJjELjpNf9K5xyTnq+AlDIQdWL gZsgspyoqGrw3blEfr5fRdSBKOfiB/zPV6X67tgd6QMEGdIRz7XIPiRXV8PlD/LT GwXFOyE5LPDQSQEZS3iNGODRU45qwzbA2w9dj4RtIMUY9ZbPxSup7qc8tlZdjUkj cQXNA/0bm/E/i09Gy/xZKauPS88foQM4utdHR5qWM2N1yMOw4pluQ71dmG60QQ6T TIOnADEkjuGKRtw0fwBCxSuMlC313Fd/N+FwTrqTNEtRcP6O1vpvkah2nHpaelXg NaTy3u8XQMfkh27p3d0CPsu+AWNR6pbYPX8QassHG87L+80c+LQaYXN0dXJuIDxh c3R1cm5AcG9sYm94LmNvbT6JAEsEEBECAAsFAjmSsp8ECwMCAQAKCRAwhT4XfKxI 9USjAKCBrq1STWyWynwOE4ZCJBPGkjbkuACgi6WYhqRMoEEHLrXe/WECMJ1X6BO5 Ag0EOZKynxAIAPZCV7cIfwgXcqK61qlC8wXo+VMROU+28W65Szgg2gGnVqMU6Y9A VfPQB8bLQ6mUrfdMZIZJ+AyDvWXpF9Sh01D49Vlf3HZSTz09jdvOmeFXklnN/biu dE/F/Ha8g8VHMGHOfMlm/xX5u/2RXscBqtNbno2gpXI61Brwv0YAWCvl9Ij9WE5J 280gtJ3kkQc2azNsOA1FHQ98iLMcfFstjvbzySPAQ/ClWxiNjrtVjLhdONM0/XwX V0OjHRhs3jMhLLUq/zzhsSlAGBGNfISnCnLWhsQDGcgHKXrKlQzZlp+r0ApQmwJG 0wg9ZqRdQZ+cfL2JSyIZJrqrol7DVekyCzsAAgIIAOdqtnnTY2y1g6bi7TJLvhKC avDY5UCKnmA8SqylCtP763QR1ZRfCgvIeocT3Fp0TTOP9bDgZgJF3lMrkR+nr3R0 32KUq1K+Oj/MvNYyCHzRcAnyNL5a6ZQo0MVhW0JC+mt0S/deU3W9xhy6Jk6N49Ds qUdVShA3aIJ+/EFHTwJZvcMNAlw22hnkif4vTg6CE12Pz48/cc8jaeap41HYMiyh JSHZRpvuSsQzUb9SeUK0M+d4YI1YYdiz/9zWxH5D/IMhISTGNeoyjbOykHVjz28v epblAVCUQqlpfY1Y0fRti1m7u7y2D3/ej27RXDIUNKdedL3AUGOk3fveQukuSRSJ AEYEGBECAAYFAjmSsp8ACgkQMIU+F3ysSPWTCgCgxIappHqRshnYVZaYhX4Adl2L Fm8AoJC3nrQef5Z5lb9VmSpeQ4pgxugH =l4CJ -----END PGP PUBLIC KEY BLOCK----- |