| Przejdz do strony glownej |

>> Phreak It > strona glowna > newsy > o serwisie >> Automaty > mapy i spisy > niebieski [TSP91] > srebrny [TPE97] > jajko [CTP] > żółty [eXANTO] > Netia > Dialog > karty chipowe > klucze >> W eterze > GSM > tranking >> Stuff > teksty (FAQ) > narzędzia > elektronika > nagrywarki > strony Variego >> Inne > multimedia > phreak-muzeum > hacked > linki
|
- Asturn faq -
Kompendium phreaku
____________________________________________________________
| |
| Mam nadzieje, ze informacje zawarte w tym tekscie zostana |
| wykorzystane niezgodnie z prawem i mocno przyczynia sie |
| do spowodowania licznych oraz dotkliwych strat dla tpsa :) |
|____________________________________________________________|
7.IX.2000
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Menu glowne
-----------
1. Na poczatek.......................................... #*1**#
Czesc I. Budki (+ najnowszy bug na epromy, takze 5.8 !).. #*I**#
2. Blue Urmet Flood & Super Silver Flood................ #*2**#
3. Praktyczne wykorzystywanie epromow................... #*3**#
4. Pajeczarstwo zaawansowane............................ #*4**#
5. Pozyskiwanie kart magnetycznych...................... #*5**#
6. Zabezpieczanie budek przed nieautoryzowanym dostepem. #*6**#
7. Transplantacja urmetow (zabawa w chirurga)........... #*7**#
8. Wspomnienie PRLu czyli slow kilka o zetonowcach...... #*8**#
9. Telegram z urmeta i cos jeszcze...................... #*9**#
10. Uslugi na kogos i do kogos (brutal phreak)........... #*10*#
11. Generalplan Urmet, czyli chaos w tpsa................ #*11*#
a) Ostateczne rozwiazanie kwestii srebrnych urmetow.... #*a**#
b) Buf i Ssf vs. dyrekcja okregu...................... #*b**#
c) Freecalling dla wszystkich........................... #*c**#
d) Idziemy do sadu...................................... #*d**#
e) AutoBUF/SSF & oddajcie mi moja karte................ #*e**#
f) Internet w sluzbie phreakerow..................... #*f**#
Czesc II. Inne........................................... #*II*#
12. Elektroniczny ekstender.............................. #*12*#
13. Numery 0-700 i ich wykorzystanie dzisiaj............. #*13*#
14. Wirtualne alarmy..................................... #*14*#
15. O bezprzewodowcach jeszcze troche.................... #*15*#
16. Komorki, komorki, komorki............................ #*16*#
17. Zmierzch pbxow....................................... #*17*#
18. Totalny przekret: dymiacy urmet - symulacja pozaru... #*18*#
19. Jak na razie to tyle................................. #*19*#
20. Nowy klucz pgp....................................... #*20*#
1. Na poczatek [#*1**#]
--------------
Niniejszy faq, kompendium, to moje doswiadczenie, pomysly i
wiedza na temat phreaku. Nieprzypadkowo wymienilem na
pierwszym miejscu 'doswiadczenie', bo wiekszosc tekstow
jest, co mozna latwo zauwazyc, pisana na wyczucie, bez
sprawdzenia czy dany patent dziala. W tym wypadku jest
inaczej 99,9% rozwiazan tu opisanych zostalo sprawdzonych
empirycznie (jakie ladne slowo). To wiele znaczy.
Dlaczego wogole napisalem taki ogolny faq? Poprzednie moje
teksty byly dosyc szczegolowe i trudne do zrozumienia dla
osob nie bedacych 'zawodowcami'. Teraz postanowilem to
zmienic i dac szanse pozostalym, ktorych jest zdecydowanie
wiecej, na skorzystanie z dorobku calej polskiej sceny. Nie
znaczy to oczywiscie, ze w tekscie nie ma zadnych bledow.
Pewnie sa, i jesli ktos takowe zauwazy niech raportuje do
mnie. Dla uwaznych beda nagrody (niebieskie, srebrne, i
takie tam... :)).
W indeksie faqu znaczki typu #*xx*# oznaczaja cos w rodzaju
kotwicy w tekscie. Dzieki temu bardzo latwo wyszukac
fragment, ktory sie chce przeczytac (chociaz lepiej calosc
dokladnie przestudiowac :)). Sa tylko 2 takie
niepowtarzalne znaczniki w calym tekscie: jeden w spisie
tresci i drugi na poczatku kazdej czesci. Bardzo bym chcial
zeby przy dluzszych faqach (np. wiecej niz 30 kb tekstu)
stosowac tego typu ulatwienia.
Czesc pomyslow nie jest nowa, ale podejscie do nich jest
innowacyjne lub wykorzystanie nietypowe. Stad tez gdy
wiedzialem, ze w jakims tekscie opisywane byly juz podobne
rzeczy, odwoluje sie do tego tekstu i przytaczam autora. W
koncu na tym to wszystko polega, zeby wykorzystywac rowniez
czyjes doswiadczenie i wiedze, majac wlasne podejscie.
Czesc I. Budki [#*I**#]
--------------
Od czasu gdy zaczalem sie bawic we phreaking budki staly sie
najczesciej wykorzystywanymi urzadzeniami w zyciu codziennym
(w porownaniu np. do kuchenki mikrofalowej). Z tego tez
powodu poswiecam im specjalna, glowna czesc oraz 75%
powierzchni tego faqu. Z nimi wiaze sie wiekszosc moich
pomyslow. Do tego co napisalem we wstepie dodam jeszcze, ze
nic nie wskazuje aby scisly zwiazek phreaku i budek mial
byc rozerwany w najblizszej przyszlosci. Ani ekstendery, ani
telefony komorkowe czy tym bardziej boxy ich nie zastapia.
Oto najnowszy bug na wszystkie epromy w tym 2.9 i 5.8 (!),
ktory odkrylem i rozpracowalem na 2 tygodnie przed ukazaniem
sie tego tekstu:
Sposob jest banalny. Budka musi miec wybieranie tonowe.
Jesli takowe posiada, podnosimy sluchawke i przystawiamy
tonedialer z wcisnietym '0' tak, ze dzwiek jest caly czas
generowany do mikrofonu (mimo ze ten jest poki co
zablokowany). Nastepnie wciskamy '#' i wybieramy z
klawiatury dowolny numer z serii bezplatnych (914, 0800),
caly czas trzymajac '0' na dialerze przystawionym do
sluchawki. Urmet najpierw sie 'rozlacza' (wcisniety '#') a
zaraz pozniej zaczyna wybierac darmowy numer. Po jego
wybraniu pojawia sie sygnal ciagly, bo w miedzyczasie lapie
nasze '0' wygenerowane z tonedialera (nie jest to sygnal
ciagly zwykly tylko taki jak po wybraniu '0'). Dzieje sie
tak bo centrala dostaje tony z 2 zrodel jednoczesnie (z
klawiatury i tonedialera). I to wszystko, mozna juz dzwonic
wybierajac kolejne cyfry, np. 602xxxxx (nie trzeba wciskac
'0' bo juz zostalo zalapane, no chyba ze dzwoniac za
granice). I tu kolejna niespodzianka: nie zrywa po jednym
impulsie!!!!! Czy to eprom 5.8 czy 2.9 czy 2.0 - dziala na
wszystkich. Sposob jest super, ale wlasnie musi byc
wybieranie tonowe. Wniosek: nie potrzeba karty programming,
nie trzeba wylaczac teletaksy, ustawiac freenumber i wogole
wszystkich tych cudow. Mnie to sie bardzo spodobalo i wg
raportu znajomych dziala w wawie, lublinie, krakowie,
wroclawiu i w gdansku a wiec z pewnoscia w calym kraju.
(Nie dziala w tarnowie na wiekszosci budek. Podziekowania
dla kolnierzyka za informacje na ten temat i rozne testy).
Troche przykry jest jedynie wniosek dla dumnych posiadaczy
programmingow (ostatnio widuje coraz wiecej lamerii
szpanujacej programmingami), ze wcale ta karta nie jest
potrzebna: i tak bez wybierania tonowego z programminga sie
nie zadzwoni, a tam gdzie to wybieranie jest, lepiej uzywac
opisanego tu bugu.
Jak doszedlem do tego sposobu??? Nauczylem sie go od
koreanczykow, wietnamczykow i innych zoltkow, ktorych w
warszawie jak w pekinie. Przy czym oczywiscie ulepszylem ten
sposob. Zawsze widzialem przed stadionem X-lecia jak zoltki
rozmawiaja z niebieskich urmetow a na wyswietlaczu sa '000'.
Koncza rozmowe nic nie przestawiaja a budka dziala dla
zwyklych uzytkownikow. Jak oni to robili: ustawiali
programmingiem we free numers '000' i stosowali opisany
powyzej trick wybierajac wlasnie '000' jako ten bezplatny
numer. Ale nie wiem dlaczego oni sobie jeszcze zycie
utrudniali dodatkowo. Wkladali zuzyta karte i przytrzymywali
ja od srodka, ze automat wyrzucal "nieczynny", ale
klawiatura byla odblokowana. Nie wiem po co to robili bo i
bez tego zabiegu wszystko dziala.
Update z ostatniej chwili. W wyniku czestego eksploatowania
wyzej opisanego sposobu na kilku budkach w warszawie (wersja
softu nie gra roli) zrywa po jednym impulsie. Tam gdzie jest
eprom 2.9 lub nizszy, wystarczy wylaczyc teletakse (16 kHz)
a reszta dziala. Tam gdzie jest 5.8 mozna co najwyzej
wymienic eprom lub zadowolic sie rozmowa jednoimpulsowa
(czesto ponawiana). Aha i uprzedzajac pytania odpowiadam, ze
ten sposob nie dziala na srebrnych. Testowalismy jego rozne
mutacje oczywiscie. Jesli ktos wykryl nowa niech mailuje.
2. Blue Urmet Flood & Super Silver Flood [#*2**#]
----------------------------------------
Ta sprawa to kwintesencja mozliwosci phreaku. Umozliwia
skuteczne dzialania odwetowe i zaczepne wobec innych
(jednostek i instytucji). Nad ta problematyka pracowalem
razem ze znajomym myszem, ktory wiem ze podpadl bardzo
wielu osobom ze sceny. Dlatego prosze ich o wyrozumialosc, a
szczegolnie wszystkich z krakowa :) Na koncu tekstu znajduje
sie z zycia wziety przyklad, kiedy to dzieki opisywanym tu
sposobom nauczylem jedna firme moresu i spowodowalem, ze jej
pracownicy bardzo zmiekli (ze wzgledu na dosyc przykre
konsekwencje dla tej firmy nie podaje szczegolow - i tak
wiekszosc znajomych wie co jest na rzeczy bo w koncu sami mi
pomagali :) Skad wogole sie wziely nazwy BUF i SSF?
Wymyslilismy je razem z myszem, zeby brzmialy miedzynarodowo
:) Zreszta wygodnie sie mowi "zbufowac" kogos :) Temat ten
rozpoczal hrabia w slynnym faqu o menu karty programming.
Wspomnial tam jedynie, ze w c90 menu przy pozycji num. c90
mozna wpisac czyjs numer w awaryjnej sytuacji. My to
zdecydowanie rozwijamy. Zaczynam od opisu bufa wlasnie,
czyli rzecz dotyczy tylko niebieskiego urmeta. Ale najpierw
dwa slowa na temat, po co wogole kogos denerwowac i ustawiac
mu bufa. Odpowiedz jest oczywista. Dla jaj. Czesto nie da
sie prowadzic "rownej" walki z pewnymi instytucjami czy
firmami. Wtedy dobrym sposobem jest wlasnie zablokowanie im
telefonu(ow) przez zaprogramowanie urmetow aby do nich
dzwonily. Zreszta motywy moga byc rozne, ale pewne jest
jedno, traca zawsze dwa podmioty: uzytkownik telefonu
ktoremu zrobilo sie taki numer oraz tpsa - bo to jej
automatow uzywa sie do tych celow. Tpsa musi sie pozniej
tlumaczyc, przestawiac automaty, placic (jesli np. ustawi
sie bufa na komorke) i generalnie sie wqrza :) No dobra
teraz meritum.
Zasada jest banalnie prosta. c90 menu odpowiada za
komunikacje budki z centrala. Ze wzgledow praktycznych
interesuja nas tylko dwa podmenusy: enable c90 i num. c90.
Pierwszy z nich wlacza/wylacza komunikacje budki z centrala
(defaultowo wlaczona) a w drugim wpisuje sie numer, pod
ktory budka dzwoni aby polaczyc sie z centrum nadzoru. Na
podstawie tego widac juz, ze zasada bufowania jest banalna
(zeby nie rzec prostacka): ustawia sie czyjs numer w num.
c90 i po jakims czasie budka zaczyna pod ten numer dzwonic.
Ten wydawaloby sie banalny sposob ma jednak szereg ukrytych
i subtelnych mozliwosci rozwijania go i udoskonalania.
Przede wszystkim nalezy zdac sobie sprawe z tego, ze to jak
czesto budka bedzie dzwonila do centrum nadzoru zalezy od
kilku czynnikow. Wszystkie te przypadki sa do sprawdzenia na
podstawie diagnostic menu i counter menu: w okreslonych
sytuacjach, gdy sa spelnione okreslone warunki, z okreslona
czestotliwoscia aparat zglasza sie na centrali. Wszystkie
szczegoly sa opisane w instrukcji do niebieskiego a
zdarzenia i ich opis takze w faqu kolnierzyka. Mimo to warto
znac kilka "zelaznych" regul, ktorymi "kieruja" sie automaty
przy dzwonieniu do centrum nadzoru. Po pierwsze, standardowo
kazdy "zdrowy" niebieski urmet laczy sie 2 razy dziennie z
centrum nadzoru i informuje w jakim jest stanie (wysyla
pozycje z diagnostic menu). Po drugie, czestosc dzwonienia
na centrale uzalezniona jest od tego jak czesto budka jest
wykorzystywana (jesli stoi w bardzo popularnym miejscu to
dzwonila bedzie o wiele czesciej niz tam gdzie raz na dobe
ktos ja wykorzysta). Dzieje sie tak dlatego, ze im wiecej
jest uzywana tym wiecej zdarzen wpisywanych jest do
rejestru. Po trzecie, gdy ustawi sie default menu (sluzy do
tego karta test - rozszerzona wersja karty programming)
budka zaczyna dzwonic na centrale do skutku, poniewaz musi
sciagnac swoje ustawienia (default menu resetuje wszystkie -
lacznie z numerem do centrum nadzoru, dlatego koniecznie
trzeba przynajmniej to pole uzupelnic). Wreszcie po czwarte,
gdy budka zostala otwarta, zresetowana (przycisk na plycie
glownej), lub uszkodzona. Wiedzac o powyzszym mozna teraz
sprytnie zestawic liste zdarzen i dopasowac ja aby budka
dzwonila na centrale jak najczesciej (piszac "na centrale"
mam na mysli oczywiscie numer ustawiony w num. c90).
Pamietac tez warto o podmenusie calls num., ktorego
standardowa wartoscia jest 1000. Oznacza to ilosc polaczen,
po ktorych budka sie zglosi na centrale. Co przeszkadza
temu, zeby ustawic tu wartosc 1 ??? Nic, a wtedy co jedno
wykonane polaczenie budka bedzie dzwonic pod numer
zaprogramowany w num. c90.
Wypraktykowana zasada mowi, ze uniwersalny sposob to uzycie
karty test: wlaczenie ustawien fabrycznych (default menu)
i wpisanie numeru w num. c90. Mozna takze wlaczyc wybieranie
tonowe (standardowo ustawione jest decadowe w dial menu).
Przestawienie wybierania na tonowe (najpierw jednak trzeba
sprawdzic czy centrala pozwala na takie wybieranie -
wystarczy przestawic na chwile na wybieranie DTMF, odlozyc
sluchawke i wybrac dowolny numer bezplatny, np. 914, czyli
jesli sie polaczy to znaczy, ze dziala), jest o tyle
skuteczne, z o wiele szybciej wybierany jest numer do
centrum nadzoru i "ofiara" ma czesciej telefony :) Jak juz
wspomnialem ten sposob gwarantuje, ze urmet bedzie czesto
staral sie polaczyc z centrala. Nie jest to oczywiscie
jedyna mozliwa metoda. Inna, podwojnie skuteczna, to
przestawianie budek wlasnie w popularnych miejscach
(podwojnie skuteczna bo defualt menu + standardowa czestosc
uzywania). Moze sie zdarzyc, ze chcemy aby budka zaczela
dzwonic po jakims czasie a nie od razu gdy ja przestawimy.
Nic prostszego. Nie ustawia sie wtedy default menu, ale
kasuje kody diagnostic menu i counter menu. To gwarantuje,
ze dopiero gdy rejestry zostana zapelnione wlasciwa iloscia
zdarzen, budka zacznie dzwonic na centrale (zwykle jest to
po okolo 10 godzinach gdy budka jest w srednio popularnym
miejscu). Aby ten czas skrocic, mniej wiecej, o 70% mozna
ustawic w taxation menu w tax value wartosc 300. Wtedy nikt
nie bedzie mogl zadzwonic (nikt nie ma karty z 300
impulsami) a jeden z kodow w menu diagnostycznym mowi o
dzwonieniu na centrale po n podniesien sluchawki bez
zrealizowania polaczenia. Mozna oczywiscie tez uszkodzic
budke, np. wlozyc plasteline do czytnika czy w inny bardziej
wyrafinowany sposob, wtedy tez bedzie dzwonic na centrale
czesciej, ale to juz skrajnosci. Aby buf lepiej sie trzymal,
radze zalockowac zamek. Wtedy monter jak przyjdzie naprawiac
bedzie mogl, co najwyzej, przeciac kable i odlaczyc budke od
sieci. Oczywiscie moze tez przeprogramowac budke, ale zeby
tego uniknac mozna zablokowac czytnik (plastelina, lapacz
kart, czy jakikolwiek inny sposob). Ta sytuacja ma
zastosowanie przy epromie 2.9 lub nizszym. Mozna oczywiscie
uzyc najbardziej wymyslnego sposobu (tak jak w opisanej
historii ze znajoma glixa - przy okazji czesci o lockowaniu
zamkow). Chodzi oczywiscie o malutka przerobke epromu 5.8, w
ktorym zmienia sie tylko numer centrum nadzoru. Po
zainstalowaniu czegos takiego zaden monter nie
przeprogramuje takiej budki - straci programminga
najpredzej. Jedynym sposobem jest zmiana epromu a tego nie
da sie zrobic bez otwarcia budki (a wiec naturalnie
lockujemy zamek). Heh. Monterzy niezle sie wtedy wqrwiaja :)
Jakie numery mozna bufowac (wpisywac do num. c90)? Wszystkie
jakie chcecie - miejsca jest duzo. Wyjatkiem sa numery
zablokowane na centrali (obecnie glownie 0700 - zreszta
zbufowanie 0700 to jedyny przypadek gdy wlasciciel bardzo by
sie z tego cieszyl). Czyli: numery komorkowe,
miedzymiastowe, miedzynarodowe, lokalne, infolinie (0800,
0801, 0804), linie uslug teleinformatycznych (020), numery
komorkowe miedzynarodowe i wszelkie, wszelkie inne (np.
mozna zbufowac cia lub centrum microsoftu w usa). Jak
wpisywac numer inny niz lokalny? Dokladnie tak samo jak sie
na niego dzwoni z telefonu stacjonarnego, czyli ze
wszystkimi prefiksami. Zreszta najpierw mozna normalnie
wykrecic numer i jesli sie polaczy z wybranym celem tak samo
wpisac w num. c90. Aby zwiekszyc efekt bufa warto ustawic
wiecej niz jedna budke. Z doswiadczenia wiem, ze
zaprogramowanie 20 budek (przy uzyciu default menu) powoduje
absolutna i dlugotrwala blokade wybranego numeru jaki sie
ustawilo w num. c90. Zasadnym pytaniem tutaj jest, po jakim
czasie tpsa usuwa bufa? Z doswiadczenia (znowu) wiem, ze od
1 dnia do 3 miesiecy. Jesli przeprogramuje sie jedna budke i
w dodatku ustawi na numer telefonu z cidem (np. komorke) to
tpsa zalatwi to w ciagu jednego dnia. Jesli sie ustawi 20
budek na numer lokalny, z tego budki beda staly w roznych,
oddalonych od siebie okolicach, beda podpiete pod stare
centrale (nie wysylajace cida) lub beda mialy numery
zastrzezone (znam 12 takich budek w wawie), to tpsa bedzie
sie miesiac z tym bawic i nie usunie awarii. Moj rekord
(tzn. moj i moich qmpli) to 110 budek jednego dnia na 3
numery. Po 2 miesiacach wszystkie 3 numery (2 stacjonarne i
jedna komorka) byly juz zmienione a po 3 tygodniach
wylaczone :) Generalnie podkreslam raz jeszcze, ze warto do
bufowania uzywac budek z numerami zastrzezonymi lub bez
cida. Sprawdzic to mozna dzwoniac z budki na komorke - widac
czy sie numer wyswietla czy nie. Dobra metoda jest
przestawianie budek na prowincji gdzie tpsa zjawia sie raz
na miesiac :) Tyle na temat bufowania i niebieskich urmetow.
Teraz najnowszy krzyk mody czyli Super Silver Flood. Chociaz
nazwa SSF nie jest tak chwytliwa jak buf to metoda jest o
wiele grozniejsza dla potencjalnych ofiar. Po pierwsze
dlatego, ze niebieskie urmety mozna wymienic na srebrne a
srebrnych nie ma juz na co wymieniac. Po drugie dlatego, ze
srebrny laczy sie o wiele czesciej z centrum nadzoru niz
niebieski (wprost zyc nie moze bez centrali). Po trzecie
wreszcie dlatego, ze karty konserwatora nie skasuje zaden
eprom (bo srebrny nie ma epromu) i wogole nic jej nie
zniszczy (chyba ze pozar :) ) a srebrnego mozna tak
zabezpieczyc, ze nie da sie go przeprogramowac. Pikantne
szczegoliki ponizej. W przeciwienstwie do bufa gdzie mozna
kombinowac na rozne sposoby ssf jest o wiele bardziej
jednoznaczny. Cala strategia przedstawia sie tak. Wklada sie
karte konserwatora, wpisuje pin, otwiera urmeta, wpisuje
numer kierunkowy i wreszcie numer centrum nadzoru. Przy
ustawianiu ssfa na numer zamiejscowy wpisuje sie jedynie
numer bez kierunkowego. Kierunkowy wlasciwy dla danego
miejsca wpisuje sie w oddzielnym menusie. Jesli budka ma
dzwonic na numer lokalny to rowniez trzeba wpisac numer
kierunkowy, mimo ze raczej malo kto dzwoni lokalnie w ten
sposob ze wybiera najpierw kierunkowy. Przy programowaniu
ssfa na numer zagraniczny wystarczy wpisac 00 (chociaz jesli
numer kraju jest czterocyfrowy mozna wpisac caly, np. 0044
dla anglii). Podobnie jest w przypadku numerow telefonow
komorkowych. Mozna wpisac 0048 i normalnie numer 060xxxxxxx
lub jako kierunkowy, np. 0604 i jako numer do centrum
nadzoru juz tylko pozostale 6 cyfr komorki. Wszystko zalezy
od checi i wygody. Przy numerze kierunkowym mozna wpisac
maksymalnie 4 cyfry. I to cala filozofia.
Na standardzie srebrny urmet laczy sie 4 razy dziennie z
centrum nadzoru + ewentualne zdarzenia (patrz lista kodow w
instrukcji do tpe97). W praktyce gdy urmet wisi w
uczeszczanym miejscu (metro, kino, ruchliwa ulica) laczy sie
z centrala ponad 20 razy dziennie. Gdy ustawi sie ssf
sytuacja sie zmienia radykalnie gdyz budka nie moze sie
polaczyc z centrala i przetransmitowac potrzebnych danych.
To powoduje oczywiscie, ze urmet stara sie powtarzac
sukcesywnie proby polaczenia co juz zupelnie blokuje linie
"osobie robiacej za centrum nadzoru" ;) Z praktyki moge
powiedziec, ze wystarczy ustawic ssf z 10 - 15 urmetow na
jeden numer i blokada gwarantowana. Jak widac z powyzszego
opisu trzeba dysponowac kluczami do srebrnych bo inaczej nic
sie nie da zrobic (menu karty konserwatora wyswietla sie
tylko po otwarciu budki). No ale jak ktos ma dostep do
takiej karty to zakladam ze i do kluczy. Po ustawieniu ssfa
warto zalockowac zamek zeby efekt byl bardziej dlugotrwaly.
I to wlasciwie wszystko. Mozna wrocic do domu z poczuciem
dobrze spelnionego obowiazku :))
Najprzyjemniejsza jest jednak swiadomosc, ze tpsa jest
bezsilna: nie da sie w zaden sposob skasowac, zablokowac czy
w jakikolwiek inny sposob naruszyc karte konserwatora. Tak
samo nie mozna srebrnych zaprogramowac aby nie reagowaly na
ta karte. Jakie stad plyna wnioski? 1) nawet srebrne urmety
maja swoje slabe punkty, 2) karta konserwatora jest bardzo
cenna mimo ze moze stosunkowo mniej niz karta programming na
niebieskie, 3) srebrnych jest bardzo duzo a bedzie jeszcze
wiecej - ssf ma przed soba przyszlosc i na pewno bardzo sie
rozwinie. Okeee tyle teorii i opisow. Teraz obiecana
historia z zycia wzieta. Tak jak napisalem wczesniej dane
osob "bioracych udzial" w operacji sa utajnione (z wyjatkiem
moim i kilku znajomych).
Byla sobie firma X na glebokim poludniu kraju. Firma ta
zajmowala sie uslugami internetowymi. Pewnego razu Y kupil w
promocji konto shellowe w firmie X. Podzielil sie tym kontem
ze swoja grupa i umiescil tam strone. Dobrze mu sie zylo,
ale firma X (pod wplywem firmy A jak sie pozniej tlumaczyla)
usunela strone i sprawe przekazala na policje pod
pretekstem, ze "na stronie sa niedozwolone teksty
instruktazowe". Stalo sie tak mimo ze na stronie bylo
zastrzezenie "wszystko w celach edukacyjnych...", itp. Tak
sie smiesznie zlorzylo, ze ja bylem w tej grupie. Bardzo sie
wqrwilem i po zalatwieniu formalnosci (mialem wtedy jakies
egzaminy) zorganizowalem akcje przeciw firmie X. Polegala
ona na zbufowaniu numeru firmy (zamiejscowy numer telefonu
stacjonarnego) oraz numeru komorkowego glownego prowodyra
calych zajsc (pracownika tej firmy). W ciagu tygodnia
porozumialem sie z myszem, ktory przeprogramowal 20 budek
bez cidow w otwocku i glixem, ktory przeprogramowal 20 budek
w metrze warszawskim. Reszta zajalem sie ja.
Przeprogramowalem 30 budek w centrum i przy okazji bywajac w
roznych okolicach wawy. Oprocz tego ustawilem kolo 10 budek
na numer hotline firmy X (numer komorkowy innego
pracownika). Final byl taki, ze prowokator i przyczyna
calych zajsc, pracownik firmy X zmienil numer telefonu (era
zarobila), firma X miala przez 2 tygodnie numer zablokowany
a gosc od hotline'a sie wqrzal. W koncu jakos sie
skontaktowalem z firma X gdzie jeden z pracownikow wyrazil
skruche i tlumaczac sie przeprosil za zajscie
(poinformowalem ich wczesniej, w czym tkwi caly problem).
Wtedy ja wybaczylem im i wiecej budek nie programowalismy. W
miedzyczasie zdobylem dane osobiste pracownikow firmy X
(dzieki qmplom w sieciach komorkowych), na wszelki wypadek.
W sumie wszystko zakonczylo sie dobrze i nie mam juz zalu do
firmy X. Jednoczesnie firma ta postapila slusznie bo gdyby
kontynuowala swoja dzialanosc (np. robila cos przeciwko Y -
wlascicielowi konta) to jak powiedzial myszu "szybko sankcje
przeciw firmie przemienily by sie na sankcje osobiste".
Myszowi trzeba wierzyc, kiedys bawil sie w carding :) Jesli
przeprowadziliscie akcje tego typu - podeslijcie jakis opis,
chetnie przeczytam i ewentualnie wrzuce na strone.
Czy bufowanie jest legalne? Chociaz trudno byloby to
podciagnac pod jakikolwiek paragraf to jednak nie. Ale to
nic. Bardzo trudno zlapac kogos za reke na ustawianiu bufa a
jesli juz to sprawa bedzie umozona na 100% ze wzgledu na
"niska szkodliwosc spoleczna". Poza tym jesli
zbufowaliscie 100 numerow i przeprogramowaliscie 1000 budek
w ciagu roku a zlapia was na programowaniu jednej to
odpowiadac bedziecie tylko za ta jedna - nic wam nie
udowodnia. Wierzcie mojemu doswiadczeniu. Nigdy mi nic nie
udowodniono :)
3. Praktyczne wykorzystywanie epromow [#*3**#]
-------------------------------------
Dla mnie epromy w niebieskich to o wiele wygodniejszy sposob
dzwonienia niz uzywanie jakichkolwiek kart (serwisowych czy
powtornie napelnianych). Po co sie wogole bawic w jakies
zabiegi z tonedialerem, programowaniem, itp. kiedy zamiast
tego mozna elegancko podejsc do budki wsadzic karte z 1
impulsem i "normalnie" dzwonic gdzie sie chce i przez ile
sie chce. Wspomne tu o kilku najwygodniejszych rozwiazaniach
w tym zakresie, bedzie tez troche szczegolow dotyczacych
prawidlowej instalacji i "konserwowania" epromu.
Poczatkowo otwieranie budek, zabawy z kluczami, epromy,
traktowalem z pogarda. Jednak z czasem moj stosunek
ewoluowal. Stalo sie to pod wplywem przerobionego epromu 2.9
autorstwa nola. Soft ten umozliwia dzwonienie za friko po
wcisnieciu gwiazdki, normalne zaliczanie impulsu bez
wybrania gwiazdki na poczatku, nie dzwoni na centrale, po
otwarciu budki uzyskuje sie menu typowe dla uzycia karty
programming. Wszystko co trzeba zrobic to zainstalowac
kosc nabita tym stuffem na plycie glownej niebieskiego. W
tym miejscu trzeba powiedziec o kilku rzeczach zwiazanych
z cala ta procedura. Po pierwsze trzeba eprom nagrac.
Dokonuje sie tego na nagrywarce do epromow. W kazdym
wiekszym zakladzie elektronicznym posiadaja takie urzadzenie
i w zaleznosci od humoru nagrywaja za 1 - 10 zl. Jak macie
znajomego to oczywiscie za darmo ;) Wszystko odbywa sie
banalnie prosto: grunt to miec co nagrac, czyli wczesniej
przygotowac trzeba wlasciwy soft. Druga rzecz to prawidlowa
kosc. Najlepiej i najtaniej jest wyjac takowa z plyty
glownej niebieskiego - jest wtedy 100% pewnosci ze zadziala
na innym. Podczas wyjmowania polecam uzywanie ekstraktora
(techniczne szczypce do wyjmowania scalakow plaskich).
Dzieki temu eprom wychodzi delikatnie bez ryzyka skrzywienia
czy zlamania ktorejs z nozek. Jesli jednak ktoras zostanie
uszkodzona trzeba ja odpowiednio wyprostowac bo inaczej nie
wejdzie do programatora, a pozniej tym bardziej z powrotem
na plyte glowna urmeta. Jesli nozka sie zlamie to w praktyce
koniec. Eprom do wyzucenia (na szczescie trzeba kompletnego
ciola zeby tak zniszczyc kosc). Oczywiscie mozna
odpowiedniego rodzaju scalaki kupic na gieldzie
elektronicznej (w sklepie) ale ich ceny 2 - 8 zl za
sztuke, nie sa tego warte. Przy kupowaniu trzeba koniecznie
zwrocic uwage na parametry (glownie czas dostepu podany w
nanosekundach ns - powinien byc taki sam jak na oryginalnych
kosciach). Po trzecie wreszcie, gdy sie ma juz nagranego
eproma trzeba go zalorzyc na plyte. Tutaj podstawowa zasada
to nic na sile. Nozki musza dokladnie dopasowac sie do
podstawki (musza byc proste) a kosc trzeba docisnac do
konca. Nie ma obawy przed porazeniem pradem w trakcie tej
operacji (robi sie to recznie). Czasem tylko czytnik i plyta
glowna wydaja dziwne dzwieki w trakcie instalacji :) Po
sprawnym wlozeniu trzeba zresetowac plyte glowna i zamknac
urmeta. To w sumie wszystko. Pamietac trzeba jednak jeszcze
o kilku zastrzezeniach. Eprom wyjety z budki nie nadaje sie
od razu do nagrania bo juz jest nagrany :) Trzeba go
najpierw skasowac co robi sie przy pomocy promieni uv
(ultrafioletu) przy pomocy specjalnie do tych celow
zaprojektowanego kasownika - tez urzadzonko dostepne
powszechnie. Nie musze chyba dodawac ze przed kasowaniem
trzeba zdjac nalepke z szybki epromu a po nagraniu trzeba ja
zalorzyc (najlepiej wpisac tam "plyta glowna ver. 10.4" -
beda jaja jak monter to zobaczy). Inne zastrzezenie to w
momencie gdy zalorzy sie eprom na plyte, zamknie urmeta a on
nie chce dzialac - oznacza to, ze albo eprom jest zle
nagrany (1 na 20 nagrywa sie zle) albo zle zainstalowany
(wlozony), co jest bardziej prawdopodobne. W takiej sytuacji
najlepiej wlozyc nowa kosc z wieksza starannoscia ;)
Rownie wazna grupa spraw to wspomniany juz wybor wlasciwego
softu. Wspomnialem o epromie nola... jest rzeczywiscie
dobry i uzyteczny, ale ma 3 zasadnicze wady. Po pierwsze nie
dzwoni na centrale i po tygodniu (sytuacja dotyczy wawy,
lublina, krakowa, gdanska i wroclawia - stamtad mam dane)
tpsa zmienia eprom na swoj wlasny - najczesciej 5.8. Po
drugie gwiazdke moze nacisnac kazdy nawet przypadkowo i
jak wyjdzie co i jak, ludzie masowo zaczna dzwonic to tpsa
jeszcze szybciej zmieni taki eprom a w dodatku dorzuci
gratis nowy typ zamka. Po trzecie wreszcie zlym pomyslem
jest dostepnosc calego menu programming po otwarciu budki:
na pierwszy rzut oka widac wtedy, ze cos jest nie tak. Jaki
jest moj ideal epromu? Na pewno trudno by go bylo napisac
(sam sie tym nie zajmuje), ale gdyby: byla to przerobiona
wersja 5.8, z regularnym dzwonieniem na centrale pod z gory
zaprogramowany numer, z 6-cio cyfrowym kodem ktorego
wpisanie umozliwia dzwonienie za darmo, wtedy cos takiego
mogloby dzialac nawet przez kilka miesiecy (lat?) bo kto by
sie domyslil takiego przekretu? Niestety do tego trzeba
eksperta jesli ktos wie jak cos takiego zrobic to niech sle
do mnie maila. No ale wracam do zasadniczego watku. Zamiast
instalowac eprom Nola, mozna pokusic sie o zmiane epromu 5.8
na 2.9. Wtedy wszystko jest ok i tpsa nie zmieni tego z
powrotem (praktyka tego dowodzi). Podobne efekty daje
zreszta uporczywe wyjmowanie epromow 5.8 i zostawianie budki
bez softu (nie dziala wtedy oczywiscie). W wawie zrobilem
tak z kilkudziesiecioma budkami - w 95% pojawily sie tam
epromy 2.9 made by tpsa :) Dlaczego lepszy 2.9 niz 5.8???
Oczywiscie dlatego, ze mozna chociaz z programminga dzwonic.
Co wiecej, mozna pokusic sie o instalowanie epromow w
wersjach 2.7 lub 2.0 (powszechnie dostepnych w internecie).
Wtedy dziala metoda na incomming call co w swoim faqu hrabia
byl juz laskaw jakis czas temu zauwazyc. Jak chodzi o epromy
to tyle. Wroce do nich na chwile przy omawianiu urmet locka.
Na koniec jednak jeszcze historia, ktora dac moze
programistom duzo do myslenia w kwestii robienia nowych
epromow. Na poczatku roku 2000 (tydzien po sylwku) glix
bardzo minimalnie zmodyfikowal eprom 5.8. Zmienil numer do
centrum nadzoru na numer komorki do swojej bylej. Poszlismy
razem zainstalowac to cudo w urmecie przy bardzo
popularnym centrum handlowym. Budka ta charakteryzowala sie
oblezeniem (w ciagu dnia 4-5 osob ciagle w kolejce).
Podajac sie za monterow wyrzucilismy jakiegos lamusa, i
podlaczylismy nasze cudo. Oczywiscie zaraz po zainstalowaniu
urmet zaczal dawac o sobie znac kolezance S. (dane do
wiadomosci redakcji). Tego samego dnia glix skontaktowal
sie z nia i gdy powiedziala mu o problemie z komorka ("Jakis
zboczeniec caly czas dzwoni i blokuje telefon a gdy odbiore
wciska kilka przyciskow i odklada sluchawke"), jako fachowy
phreaker zaoferowal swoja pomoc. Zglosili awarie pod 914,
9696, lokalnego oddzialu bok tpsa i wreszcie do centrum
automatow. Glix zrobil tam taka awanture, ze panienki baly
sie cokolwiek powiedziec. Obiecane zostalo, ze nastepnego
dnia "awaria" zostanie usunieta. Oczywiscie nie trudno bylo
namierzyc urmeta, jako ze dzwoniac na komorke elegancko sie
przedstawial swoim numerem. Wiedzac ze monterzy kursuja w
godzinach 8 - 15, postanowilismy czatowac (nie chatowac) w
tym czasie przy niebieskim. Mimo ze trwalo to 5 godzin to
sie oplacilo. Przyszedl jakis mlotek z tpsa, podszedl do
urmeta i go otworzyl. Na epromie byla oryginalna nalepka
tpsa "plyta glowna wersja 2.9". Gosc zamknal urmeta i
wrzucil programminga... Urmet mu go oddal informujac, ze
"karta zuzyta". Gosc mial taka mine jakby zobaczyl jolke
kwasniewska robiaca loda zubrowi :))) Ale monter chcial byc
przebiegly i przechytrzyc materie, wiec pewnie pomyslal ze
programming ktorego uzyl byl juz skasowany. Nie tracac czasu
wlozyl drugiego i znowu mina w stylu prezenterzy wiadomosci
tvp z glowa w szambie... Tepsiarz nie mogl uwierzyc ze jak
na nalepce jest 2.9 to eprom moze byc 5.8 i to w dodatku
przeprogramowany, ze dzwoni na numer komorki prywatnej
osoby!!! Nie majac kolejnego programminga, otworzyl budke,
wyjal nasz eprom, wsadzil tradycyjne 2.9 i sobie poszedl
(caly czas chyba nie mogl jednak dojsc do siebie).
Myslelismy ze jebniemy ze smiechu na miejscu :) Majacych
rownie ciekawe przygody zachecam do ich opisania i wyslania
mi (opublikujemy na stronie).
4. Pajeczarstwo zaawansowane #*4**#
----------------------------
Chociaz na ten temat duzo powiedziano, jednak mozna sobie
jeszcze zycie ulatwic dzieki paru sposobom. Na ten temat
zreszta tez juz pare osob pisalo. Moim zdaniem podpinanie
sie do budek ma sens wtedy gdy inne sposoby calkowicie
zawodza. Jest to dosyc ryzykowne (widoczne) i bezdyskusyjne
w razie wpadki (bezposrednio podchodzi pod kradziez impulsow
z kodeksu karnego). Podpinajac sie bardzo wskazana rzecza
jest miec klucze do budek. Coraz mniej jest automatow z
kablami na wierzchu, ze wystarczy tylko zdjac z nich
izolacje i dzwonic :) Trzeba miec rowniez "specjalny"
telefon. Osobiscie polecam rodzimy cyfral (kosztuje okolo 50
zl) chyba ze komus sie chce samemu robic. Do telefonu trzeba
dosztukowac 2 krokodylki - co znacznie ulatwia podpinanie
sie. Najoczywistszy sposob to otwarcie budki i w miejscu
gdzie kable dochodza do plyty glownej podpiac 2 krokodylki
od telefonu. Jest to o tyle wygodne, ze nawet izolacji nie
trzeba zdejmowac (jest juz zdjeta przy plycie glownej).
Kabel od telefonu wypuscic gora (w kazdej budce niebieskiej
i srebrnej jest specjalne wyjscie wlasnie na kable, takie
polkole na gorze urmetu), zamknac budke i dzwonic. Zeby
wygladalo mniej podejrzanie mozna odlaczyc wogole budke i
dzwoniac podnosic takze sluchawke urmeta. Wtedy wyglada to
dla przechodzacych osob jakby ktos zwyczajnie rozmawial
przez telefon. Odchodzac mozna tak dosztukowac kabelki od
budki zeby byly na wierzchu i nastepnym razem nawet nie
trzeba bylo otwierac automatu. Nth pisal kiedys, ze mozna
dorobic gniazdko i wpinac sie "kulturalnie" przez
standardowa wtyczke od telefonu. Moim zdaniem cos takiego
baaardzo rzuca sie w oczy. To jest oczywiscie najprostsza i
najbanalniejsza metoda.
O wiele bardziej zaawansowana i zarazem wygodniejsza, ale
trudniejsza w wykonaniu jest metoda na bezprzewodowca (o ile
ktos tez cos o tym kiedys wspominal). W moim wykonaniu
wyglada to tak: trzeba otworzyc budke i wybebeszyc z niej
wszystkie wnetrznosci (kolejno czytnik i plyte glowna z
dodatkami o ile takie sa, jak w niebieskim). Wtedy jest
jedynie kadlub budki a w srodku duzo wolnego miejsca.
Wystarczy wlozyc do srodka telefon bezprzewodowy (tzn.
stacje bazowa, nazywana tez przez niektorych matka) i
podlaczyc pod kabelki telefoniczne. Pozostaje problem
zasilania. W srebrnych mozna sie pokusic o podlaczenie
zasilania z budki (wiekszosc takowe ma do oswietlenia).
Trzeba jednak bardzo uwazac bo prad moze kopnac, wogole w
srebrnych nalezy postepowac ostroznie z tymi rzeczami. No
dobrze, ale co w przypadku niebieskiego i wogole? Otoz
lepszym rozwiazaniem jest prosta przerobka (dla nieznajacych
elektroniki: zrobi wam to kazdy zaklad za najwyzej 100 zl),
ktora w miejsce zasilacza pozwoli na umieszczenie baterii
lub akumulatorow. Dosc powiedziec, ze moj taki telefon
przerobiony stary Alcatel dzialajacy na baterie 3xR20
potrafi dzialac prawie przez tydzien pracy ciaglej (czyli
jakbym caly czas siedzial na linii). I to wlasciwie
wszystko. Po umieszczeniu i podlaczeniu stacji bazowej w
urmecie wystarczy go zamknac, odejsc 20 - 300 metrow dalej
(zalezy od jakosci telefonu i zaklocen po drodze oraz
jakosci rozmowy, najlepiej zeby odleglosc nie byla wieksza
jak 30 m. - wtedy wszystko powinno byc ok) i dzwonic. Dla
wlasnej wygody mozna cos takiego zamontowac w budce stojacej
przed kawiarnia, lawka, innym miejscem gdzie mozna spokojnie
usiasc i porozmawiac :) Mozna tez podjechac samochodem.
Oczywiscie z budki nikt wtedy nie skorzysta a my mamy ja
caly czas na oku czy cos sie nie dzieje. W razie jakiejs
akcji (chociaz to BARDZO malo prawdopodobne) mozna po prostu
odejsc, chociaz ze spora strata stacji bazowej. Ale to
ostatecznosc i sytuacja tylko teoretyczna. Milo, dobrze i
bezpiecznie. Z niebieskiego urmeta nie trzeba nawet czytnika
usuwac tylko wystarczy plyte glowna, stacja bazowa powinna
wejsc (tez zalezy od jej wielkosci). Specyficzna sytuacja
jak chodzi o podpinanie sie do budek jest w zetonowcach. Tam
sie nie zmiesci do srodka z elektronika stacja bazowa
bezprzewodowca. Jedyna rzecz, ktora mozna zrobic to sposob
nr 1 lub nr 3, ktory opisuje ponizej. Chyba ze ktos jeszcze
cos innego wymysli. Jesli tak to niech nie zapomni do mnie
napisac.
Metode ta nazwalem "prywatny kabel" lub "telefonizacja
dzialki" zaleznie od okolicznosci. Chodzi po prostu o
pociagniecie od budki kilka(dziesiat) metrow kabla do
miejsca gdzie bedzie mozna wygodnie podlaczyc jakis
telefon i dzwonic. W wielu przypadkach moze to byc dzialka,
zwlaszcza ze w okolicach niezurbanizowanych (po prostu
wiejskich) jest niewielki ruch, najblizszy oddzial tpsa jest
20 km dalej a monterzy zagladaja do budek raz na rok :)
Naprawde w takich okolicznosciach jest o wiele bezpieczniej
niz np. w wawie na marszalkowskiej. W kazdym razie caly
trick polega na tym zeby wyprowadzic kabel z budki tak aby
go nie bylo widac i zeby nawet niechcacy ktos go nie
uszkodzil. Trudno tu dawac jednoznaczne rady jak to ma
wygladac. Wszystko jest zdeterminowane przez uksztaltowanie
terenu i otaczajace budke srodowisko. Ja eksperymentowalem z
czyms takim w roznego rodzaju warunkach i musze przyznac, ze
byla to formalnosc - 0 adrenaliny. Czyli sposob dobry i
uzyteczny.
Update z ostatniej chwili. Pojawily sie malutkie i wygodne
telefony monterskie. Calosc wyglada jak bardzo maly walkman,
ze sluchawkami i mikrofonem (nie trzeba zajmowac rak na
trzymanie sluchawki). Calosc kosztuje kolo 100 zl - na
naszej stronie jest ogloszenie. To bardzo dobry sposob na
pajeczarstwo bo wyglada sie jak monter lub osoba majaca
klopoty ze sluchem i uzywajaca specjalnego aparatu. Dzieki
temu nikt sie nie przychrzania i mozna podpinac sie nawet w
publicznych miejscach.
5. Pozyskiwanie kart magnetycznych [#*5**#]
----------------------------------
Na temat pozyskiwania kart przez budki bylo juz kilka slow w
roznych faqach. Z tego wzgledu o najpopularniejszych 2
sposobach na zagieta karte i na zapalke tylko tutaj wspomne.
Nowoscia beda 2 "profesjonalne" sposoby dotyczace tej
dzialalnosci. Co do strony moralnej (szkoda dla zwyklych
ludzi a nie tpsa) to dosc powiedziec, ze kazda zatrzymana
karta to kolejna osoba przestajaca lubic monopoliste. Koniec
koncow wychodzi na dobre. Poza tym zawsze moga zglaszac
reklamacje a tpsa powinna oddawac karty zatrzymane przez
automat. Jesli i to was nie satysfakcjonuje to trudno.
Olewam to.
Metoda na zgieta karte jest rozpowszechniona wsrod lamerii i
narkolow. Polega na umieszczeniu zgietej karty w wylocie
kart niebieskiego urmeta (w srebrnym sie nie da). Warunek
jest aby wylot byl tradycyjny, gdyz spotykamy ich 3 rodzaje.
Tradycyjny, czyli duzy otwor bez zadnej oslony. Pozostale
dwa to: otwor zasloniety do polowy plastikowa scianka (tak
ze nie da pod nia wlozyc, a jak sie juz cos wetknie to
widac), wylot zasloniety blacha z mechanizmem do wyjmowania
karty przez jej wykrecanie (najrzadziej spotykany w
starszych niebieskich urmetach). W kazdym razie jesli sie
zgieta karte umiesci gleboko w wylocie to zatrzymywac bedzie
ona inne i jesli nikomu nie wpadnie do glowy "przepchnac"
wylot to mozna nawet skroic pare osob z kart. Sposob ten
spotykany jest jeszcze w odmianie na plasteline lub gume do
zucia. Chyba nawet skuteczniej zatrzymuje karty. Osobiscie
nie lubie bardzo tej metody. Bronic sie mozna przed takimi
trickami skutecznie wrzucajac najpierw skasowana karte do
automatu. Jesli wyleci to znaczy, ze wszystko jest ok.
Druga rownie oklepana metoda to na zapalke, dziala na
srebrnych. Polega na umieszczeniu przelamanej zapalki (choc
niekoniecznie, niektorzy uzywaja dwoch lub wiecej zapalek w
razie potrzeby) w wylocie czytnika srebrnego. Jak wiadomo, w
srebrnym wylot jest zarazem miejscem w ktore wklada sie
karty. Caly mechanizm zasadza sie na tym, ze wkladajac karte
zapalka jest przesuwana lekko na bok tak ze karta moze
spokojnie wejsc do glowicy. Jednak gdy sie konczy rozmowe i
karta ma sie wysunac to zapalka blokuje ja, jako ze sama nie
moze sie wysunac z czytnika. Wtedy czytnik zasysa z powrotem
karte do srodka. Bardzo latwo ten sposob obejsc podwazajac
nozem lub czyms ostrym zapalke i ja wyjmujac lub po prostu
wkladajac nastepne dwie lub trzy karty. Zreszta podobnie jak
w powyzszym przypadku z niebieskim przed wlozeniem dobrej
karty warto najpierw uzyc zuzytej i zobaczyc czy
bezproblemowo wyjdzie.
Tyle jak chodzi o prymitywne sposoby (warto je jednak znac
ze wzgledu na ogolne wyksztalcenie phreakerskie; patrz
reforma edukacji i wprowadzenie gimnazjow ;). Bardzo
skuteczna, prosta i efektywna metoda jest cos co nazwalem
"zbieraczem kart". Cala zabawa polega na tym, ze w
niebieskim urmecie mozna wstawic kawalek tektury lub innego
sztywnego materialu pomiedzy dolna czescia czytnika a
wylotem kart w obudowie. Trzeba najpierw otworzyc automat
oczywiscie. Aby czytnik sie nie zacial i automat nie
wywalil "Nieczynny / Out of order" trzeba zrobic tak:
przygotowany wczesniej maly kawalek tektury 5x10 cm
przykleja sie tasma z dwu stron do obudowy czytnika; wtedy
karta zamiast trafic do wylotu automatu wpada na "dno"
automatu a czytnik sie nie zacina bo nic go nie blokuje.
Jesli kawalek tektury bedzie za duzy to przy zamykaniu budki
moze sie zgiac i zablokowac wylot i pierwsza karta ktora
ktos uzyje zablokuje czytnik. Zanim sie budke zostawi "na
zywiol" warto zrobic kilka eksperymentow czy to dziala.
Dobrze zainstalowany zbieracz kart, w dosc popularnym
miejscu potrafi dac srednio 20-30 kart dziennie (dopoki
automat nie uzyska slawy zjadajacego karty). Po takim dniu
przychodzi sie otwiera budke a na dnie leza karty ;)
Pomijajac sytuacje szczegolne (tpsa zbierze lup, jakis dres
rozjebie budke) wszystko powinno byc ok. Jako ciekawostke
moge powiedziec, ze zdarzylo mi sie kiedys zostawic budke ze
'zbieraczem kart' na sobote i niedziele na dworcu centralnym
w wawie a w poniedzialek po zajeciach, okolo 13oo kiedy
przyjechalem i otworzylem budke, znalazlem 63 karty (w sumie
okolo 700 impulsow).
Najbardziej wyrafinowanym, najtrudniejszym i rownie
efektywnym co poprzedni jest urzadzenie, ktore nazwalem
"zaciagaczka". Jest to przerobiony czytnik od srebrnego
urmeta. Przerabia sie go tak: od silnika dolnego (tego
blizej wlotu karty) odlaczamy czerwony kabelek. Koniec diody
prostowniczej oznaczony kreska nalezy przylutowac do wolnego
punktu na silniku (w miejsce skad zostal odlutowany czerwony
kabelek). Ja uzywalem diody o oznaczeniu 1N4007 (wytrzymuje
kilkaset voltow - a wiec jest uniwersalna). Mamy jeden wolny
koniec kabelka czerwonego i jeden wolny koniec diody.
Laczymy te konce ze soba. Przed przerobka trzeba oczywiscie
otworzyc srebrnego i wyjac z niego czytnik a po przerobce
wlozyc go z powrotem (oczywiscie moze byc do innej budki).
Odlaczenie, wyjecie, podlaczenie i wlozenie czytnika jest
tak banalne, ze kazdy kto zobaczy wnetrze srebrnego od razu
sie zorientuje, dlatego nie bede tego tu opisywal. Po
przeprowadzeniu calej operacji, jesli ktos bedzie chcial
zadzwonic i wlozy karte do czytnika to wejdzie elegancko,
gosc bedzie mogl zadzwonic, ale jak skonczy rozmowe to karta
nie zostanie mu oddana, tylko wpadnie do kadluba budki.
Jedynym efektem ubocznym tego rozwiazania jest, ze karta
zaciagana jest wolniej niz normalnie (mozna cos podejrzewac)
oraz, ze nie na wszystkich srebrnych dziala (jesli cos jest
zle podlaczone, zwalone, etc.). Jednak zasadniczo powinno
dzialac. Poki co to szczyt techniki pozyskiwania cudzych
kart. Po kilku godzinach mozna miec ponad 100 kart jesli
budka stoi w dobrym miejscu. A pomyslal ktos jak dobrze miec
klucz do automatow sprzedajacych karty (firmy diora)? Wtedy
jest 2 w 1. Kasa i karty w tym samym miejscu. Wtedy phreak
jest formalnoscia :) Jesli ktos takim kluczem dysponuje i
szuka dobrej wspolpracy to niech do mnie napisze. Powitam go
z otwartymi rekami i czerwonym dywanikiem.
6. Zabezpieczanie budek przed nieautoryzowanym dostepem [#*6**#]
-------------------------------------------------------
Az sie dziwie, ze nikt do tej pory sie tym nie zajmowal. A
przeciez zagadnienie to jest bardzo istotne jesli chodzi o
uzytecznosc. Bez tego wiekszosc rozwiazan ma charakter
jedynie tymczasowy bo i tpsa stara sie bronic i zwalcza
wiekszosc cudownych pomyslow phreakerskich. O co generalnie
chodzi z tym zabezpieczaniem automatow? Oczywiscie o to,
zeby po: wlozeniu wlasnej wersji eproma, oryginalnego eproma
2.9 lub nizszego (aby dzialaly na nim karty serwisowe),
ustawieniu bufa lub ssfa, zainstalowaniu "zbieracza kart"
czy dokonaniu jakiejkolwiek innej modyfikacji we
wnetrzonsciach budki, tpsa miala utrudnione zadanie ze
zlikwidowaniem jego skutkow. Idzie o utrudnienie zycia
tepsiarzom i jednoczesnie uprzyjemnienie sobie. Aby skutki
dzialan na budce byly dluzej widoczne. Jak sie do tego
zabrac? Najlepiej zaczac od oficjalnego otworu budki czyli
od zamka ;) Jak wiadomo powszechnie stosowane sa abloye (ta
firma tez mi podpadla i dlatego bedzie tu duzo na jej
niekorzysc). Wyjatek stanowia zetonowce w gornej czesci z
elektronika. Automaty na zetony maja bowiem 2 zamki (i to
kazdy innego rodzaju). Jeden jest abloya do kasetki z
zetonami a drugi tradycyjny klucz plaski do czesci z
elektronika, otwierany od gory. Ale wszystko po kolei i w
swoim czasie.
Metode opisywana ponizej nazwalem prosto lo(c)kowaniem.
Najlatwiejszym, najmniej kosztownym i najbardziej
skutecznym, czyli po prostu najlepszym sposobem
zabezpieczenia zamka w budce jest wlanie do niej pol tubki
kropelki lub innego uniwersalnego kleju tego typu (chociaz
wlasnie kropelka jest najlepsza i niestety najdrozsza). Gdy
klej stwardnieje po okolo 10 minutach nie ma juz sposobu na
normalne otwarcie budki. Nie pomoze ani wiertlo ani inne
ostre narzedzia. Monter sobie nie poradzi. Jedyne co moze
tpsa zrobic to wezwac pomoc techniczna i oni zdejmuja cala
budke albo rozbijajac ja albo przepilowujac mocujace ja
sruby. Robota lekko na godzine. I jaka strata dla tpsa.
Dlatego tez doswiadczenie uczy, ze w wiekszosci przypadkow
panowie z serwisu rezygnuja z naprawy takiego automatu. Co
wiecej, gdy monter zobaczy ze zamek jest zaklejony to pomoc
techniczna, ktora wezwie pojawi sie najszybciej za godzine
lub kilka, a najpewniej nastepnego dnia lub pozniej (no
chyba, ze akurat bedzie tamtedy przejezdzala). Krotko mowiac
efekty sie wydluzaja. Sposob ten ma bardzo duze zastosowanie
w nastepujacych przypadkach: gdy ustawimy bufa lub ssfa
(dzwoni dotad dopoki tpsa go wreszcie nie wylaczy, no chyba
ze zrobia to z centrali lub przetna kabel - w co jednak
watpie), gdy wstawimy wlasnego eproma (jesli budka dziala
dobrze, kasuje impulsy normalnie a tylko raz na jakis czas
ktos sobie dzwoni za darmo to w sumie nic takiego) albo
pozyskujemy karty metoda na zapalke lub na zlamana karte (w
praktyce kazda, w ktorej nie potrzeba otwierac budki zeby
wydobyc z niej uzbierane karty). Nie radze stosowac tego
rozwiazania gdy czuje sie, ze ta budka jeszcze sie moze
przydac. Praktyka pokazuje, ze jak juz tpsa raz zdejmie
budke to pozniej dlugo jej nie zaklada a jak zalozy to z
jakims bardzo wybajerzonym zamkiem (i znowu trzeba poczekac
tydzien az znajomy monter da dorobic klucz ;)). Ten sposob
stosuje sie na wszystkie budki: srebrne, niebieskie,
zetonowce i jajowate. Stosowanie innych elementow niz kleju
nie daje dobrych efektow. Wsadzanie zgietych szpilek,
gwozdzi, opilkow zelaznych, itp. do zamka jest wbrew pozorom
latwe do usuniecia, zwlaszcza ze zamek najczesciej jest na
dole (z wyjatkiem wspomnianej elektroniki zetonowcow) i
trudno tam cos umiescic, wszystko ma tendencje do wypadania.
Zainteresowanych odsylam do podrecznika fizyki. Rozdzial:
przyciaganie ziemskie.
Aha jeszcze jedna sprawa. Pisalem ze metoda ta jest
najtansza... Gdy trzeba zalokowac okolo 30 budek to juz
zaczyna byc troche drogo (kasa idzie na klej). W takim
wypadku lepiej kupic jakis klej techniczny w stalowej puszce
lub sloiku i dozowac go ze specjalnego urzadzenia (tzw.
pistoletu): wazne zeby mial koncowke cienko zakonczona zeby
sie zmiescil w otwor klucza. Wszystko do nabycia w kazdym
sklepie technicznym. Przy potrzebie zalokowania kilku budek
(a tak jest najczesciej) lepiej jednak uzywac pojedynczych
opakowan. Oczywiscie powyzszy sposob jest bardzo prymitywny
chociaz zajebiscie skuteczny i bolesny dla tpsa - bedzie
jeszcze o tym mowa w dziale "Generalplan Urmet". Mozna
pokusic sie o cos bardziej wymyslnego i jednoczesnie
praktycznego, o zmiane zamka. Malo kto zdaje sobie sprawe z
tego jakie to proste. Po otwarciu budki wystarczy wyjac
stary zamek, wyciaga sie go do gory jako calosc i wlozyc
nowy. Nowy zamek musi byc oczywiscie mniej wiecej tej samej
wielkosci co stary, zeby a) zmiescic sie w dolny otwor
urmeta i b) dopasowac sie do mechanizmu otwierajacego czyli
po prostu dzialac. Jak to osiagnac? Banalna sprawa. Dajmy
zarobic troche abloyowi. Wystarczy wyluszczyc standardowy
zamek i zaniesc go do dobrego slusarza rzadajac zrobienie
czegos podobnego (te same parametry), ale z kompletnie
innym, zakreconym wzorem klucza. Wspomnialem o abloyu bo tam
najlepiej isc z taka sprawa. Gdy zrobia nowy zamek i nowy
klucz wystarczy go zainstalowac w budce (nie musi byc w tej
samej - mozna przeciez zostawic jedna bez zamka ;)).
Wyobrazcie sobie mine montera, ktory przyjdzie do budki w
ktorej np. zalorzyliscie swojego eproma... Gosc nie bedzie
wiedzial co sie dzieje: zamek sprawny a zaden klucz nie
pasuje. Wroci zeby sie upewnic czy na pewno ma wszystkie
klucze. Dopoki nie zmienia zamka wy jestescie jedynymi
wlascicielami wnetrza budki ;) Ten sposob ma zastosowanie
zwlaszcza przy tricku z lapaczem kart. W razie czego, jak
sie uzbiera kilkadziesiat kart w ciagu dnia to monter nie
zgarnie ich zawartosci :) Jest jedno zastrzezenie. Ta metoda
wymaga otwarcia budki i przynajmniej 2 minutowego w niej
pogrzebania. W niektorych miejscach moga byc z tym klopoty
wiec ostroznie. W przeciwienstwie do sposobu z klejem
(lokowania), gdzie nie trzeba nawet otwierac budki a
wszystko trwa do 20s. Gdy jednak jest mozliwosc otworzenia
budki a chcemy oszczedzic na kleju to mozna rownie dobrze
uszkodzic zamek wewnatrz zeby po zamknieciu nie dal sie juz
otworzyc. Dobre efekty daje zwykle kilka mocnych ruchow
srubokretem wewnatrz (byle go nie zlamac i moc jeszcze
zamknac budke) a po zamknieciu jeszcze kilka razy - duze
prawdopodobienstwo ze zamek zostanie zdezelowany. Metoda dla
szalikowcow, dresow i membersow ppsu. Wyjasnienie: piszac w
tytule tego dzialu "nieautoryzowany dostep" mialem na mysli
tpsa. W koncu budki to wlasnosc ludzi z naszej (phreak)
branzy :)
Update z ostatniej chwili. Tpsa dobiera sie do zaklejonych
zamkow (w niebieskich) od strony miedzianej blaszki zewnatrz
automatu z napisem 'tpsa' lub 'urmet' w zaleznosci od
automatu. (Taka zolta lub srebrna blaszka na lewo od wylotu
kart). Wierca tam dziure i podwazaja zamek. Jak sie przed
tym zabezpieczyc? Przed zamknieciem urmeta trzeba zalac
kropelka zamek od wewnatrz (dosyc solidnie) i wrzucic kilka
zmietych papierow do srodka a nastepnie przekrecic klucz,
zamknac budke i wlac klej od dolu. Operacje nalezy
przeprowadzic szybko bo klej szybko sie zasklepia i mozna
juz nie dac rady przekrecic klucza, ale zwykle sie udaje.
Wtedy gdy tepsiarze wierca otwor w miejscu blaszki,
natrafiaja na sterte papierow i zasklepiony zamek od
wewnatrz, z tym juz sobie nie radza! Na zaklejanie srebrnych
nic jeszcze nie wymyslili, chociaz slyszalem ze chca dotrzec
od strony wyswietlacza :)
7. Transplantacja urmetow (zabawa w chirurga) [#*7**#]
----------------------------------------------
Obecnie jedna z popisowych metod moich qmpli z wawy.
Opracowalem ja i bardzo szybko mi przypadla do gustu po tym
jak w mojej okolicy tpsa zamienila prawie wszystkie
niebieskie urmety na srebrne. Pozostale 6 niebieskich w
promieniu 2 km bylo glownie na poczcie, w banku, przy
jakiejs budzie dresiarksiej i przy komendzie policji, wiec w
malo ciekawych miejscach. Co prawda wszystkie poprzerabialem
wstawiajac epromy nola, ale nie zawsze chcialo mi sie
chodzic te 2-4 przystanki od siebie zeby zadzwonic.
Natomiast tuz pod moim domem tpsa postawila 2 budki kabinowe
(niemal obok siebie), ale oczywiscie ze srebrnymi. Troche
mnie to wqrwilo az pewnego razu olsnienie: przeciez mozna
zdjac budke srebrna a na jej miejsce "zasadzic" niebieskiego
urmeta. Pomysl genialny w swej prostocie! Tego samego dnia
wpadlem na dworzec centralny i zdjalem niebieskiego urmeta a
po przytarganiu go do domu wymienilem eprom. Nastepnie
zawinalem go w torbe i udajac tepsiarza poszedlem do budek
pod moim domem. Nikt sie nawet nie zainteresowal gdy
zdejmowalem srebrnego urmeta. Wreszcie jak juz sie z nim
uporalem, zamontowalem elegancko niebieskiego. Oczywiscie
zalockowalem zamek zeby go tepsiarze tak latwo nie zdjeli.
Wreszcie moglem dzwonic spod domu. No i jak myslicie jak
dlugo powisial??? Dlugo, od 4 miesiecy siedzi nieruszony tam
gdzie go przeszczepilem :) Srebrnego ktorego zdjalem
utopilem w pobliskim kanalku (ci ktorzy wiedza gdzie
mieszkam orientuja sie o ktore miejsce chodzi).
Sprawa jest zajebista i warta gry, zastanawiam sie tylko co
w tepsie pomysleli gdy monter zobaczyl niebieskiego tam
gdzie wg dokumentacji powinien wisiec srebrny :))) No dobra
to byla moja historia a teraz troche konkretow, czyli o tym
jak najlatwiej, najbezpieczniej i najwygodniej dokonac tego
typu transplantacji.
Po pierwsze, najpierw trzeba zdjac niebieskiego urmeta i juz
z gotowym przyjsc na miejsce gdzie chce sie go zawiesic i
dopiero wtedy zdejmowac srebrnego. Dlaczego tak a nie
odwrotnie? Jesli ktokolwiek widzi goscia w budce
telefonicznej obok ktorego lezy jedna budka zdjeta a on
majstruje przy drugiej wiszacej budce, to naturalne
skojarzenie jest ze tepsiarz. Nikt sie nawet nie przyglada.
W razie czego jednak mozna powiedziec, ze instaluje sie nowy
aparat, jakby ktos juz byl bardzo wscibski (np. policja).
Zawsze stosuje ta metode i jeszcze NIGDY nie mialem zadnych
klopotow.
Po drugie zdejmujac niebieskiego trzeba wziac ze soba sruby
i nakretki mocujace. Zasadnicza roznica miedzy zdejmowaniem
niebieskiego i srebrnego tkwi w tym, ze niebieski jest
przykrecany do srob z gwintem od wewnatrz a srebrny od
zewnatrz. W praktyce polega to na tym, ze po otwarciu
niebieskiego wystarczy odkrecic 3 nakretki (wystarcza
kombinerki, nakretki nie sa mocno przykrecone i latwo
schodza). Jak ktos ma wprawe to calosc nie trwa dluzej niz
5 minut. Ze srebrnym jest trudniej, trzeba wykrecic cale
sroby z podloza gdzie urmet jest zamocowany. Moze to zajac
nawet 10 minut gdy sa mocno przykrecone. Czasem dostep do
srob jest tak utrudniony, ze trzeba wyjac akumulator i zdjac
drzwiczki (odlaczyc czytnik i mase). To tak co do
parktycznych uwag (poza tym warto miec ze soba poza
kombinerkami 2 srubokrety: zwykly i krzyzakowy). Po trzecie
po otwarciu srebrnego i niebieskiego pierwsza rzecz jaka
nalezy zrobic to odciac kabelki prowadzace do linii. Warto
je sobie zaznaczyc flamasterm, zeby pozniej przy podlaczaniu
sie nie pomieszaly.
Wreszcie po czwarte, zalecam bardzo, bardzo mocno przykrecic
niebieskiego juz po transplantacji, zeby tepsiarze nie mogli
go tak latwo zdjac. Oczywiscie dokladnie zakleic zamek, a
jesli w budce w ktorej do tej pory wisial srebrny sa jakies
"slabe punkty" np. zbyt duze dziury po srubach, to rowniez
radze pozaklejac. Oczywiscie wszelkiego klejenia,
silikonowania, szpachlowania, itp. dadokonuje sie po
zainstalowaniu niebieskiego. Po ostatnie, wyrzucic gdzies
srebrnego zeby go nikt nie znalazl. Najlepiej utopic go w
rzece lub wyrzucic na jakims duzym wysypisku. Co do
niebieskiego, ktory sie przeszczepia to lepiej sciagnac go z
oddalonego kranca miasta (miejscowosci) zeby tepsiarze nie
powiazali ze soba tych 2 faktow (sa malo inteligetni, wiec
przy sprawnej akcji moga uznac to za blad w papierach).
Jak wszystko pojdzie sprawnie to pozostaje juz tylko dzwonic
i dzwonic :) To jest jedno z rozwiazan w czasach gdy zaklada
sie masowo srebrne na miejsce niebieskich. Moim zdaniem ta
zabawa ma przyszlosc bo dzwonienie z nagrywanych kart to juz
nie taka frajda.
8. Wspomnienie PRLu czyli slow kilka o zetonowcach [#*8**#]
--------------------------------------------------
Na poczatek taka mala dygresja. Gdybym to co teraz wiem o
phreaku wiedzial jakies 5 lat temu, to dzisiaj nie
istnialaby juz firma o nazwie tpsa... zbankrutowalaby :)
Gdybym dzisiaj wiedzial o phreaku tyle ile dzisiaj wiem, ale
nikt by mnie nie znal to z pewnoscia tpsa mialaby jeszcze
wieksze klopoty niz ma teraz :) Wiem ze to przesadny
optymizm, ale na pewno cos w tym jest. Oke. Przechodze do
rzeczy.
Nie bede pisal o sposobie na zapalarke, widelec, wstrzasy
czy jakiekolwiek inne znecanie sie nad budka bo sa one: a)
prymitywne, b) w wiekszosci juz nie dzialaja, c) byly juz
tysiac razy opisane w innych tekstach (a wiekszosc tych
tekstow powielonych w innych tekstach przez lamerow). Zajme
sie tylko tym co okreslilem jako "top phreak" (tp) lub
"high phreak" (hp - ten skrot budzi mniej negatywnych
skojarzen niz tp). Moim ulubionym sposobem na dzwonienie z
zetonowcow jest metoda na filtr 16 kHz. Jest ona tylez
prosta i banalna co wygodna. Pierwsza rzecz to trzeba
sprawdzic czy zetonowiec lapie tony. Wystarczy przylozyc do
sluchawki tonedialera i wybic, powiedzmy 900. Jesli nas
polaczy to spx i mozna przejsc do nastepnego kroku. Teraz
trzeba wykonac ow filtr 16 kHz. Sposobow jego zrobienia jest
kilka i wiekszosc dosc prostych, ja opisuje tu swoj patent.
Klasyczna wersja filtru pasmowo-zaporowego (tak zwana
polapka czestotliwosci) jest szeregowy obwod rezonansowy LC.
L C
o----mmmmmm----||----o
Uklad ma taka wlasciwosc, ze dla swojej czestotliwosci
rezonansowej ma duzo mniejsza reaktancje niz dla pozostalych
czestotliwosci i dzieki temu w ukladzie takim
o----+----o
|
3
3 L
Input 3 Output
3
|
-+- C
-+-
|
o----+----o
po prostu (prawie) zwiera sygnal o czestotliwosci
rezonansowej i zblizonych.
(Wiecej oraz dokladniejszych informacji o obwodach
rezonansowych wraz ze sposobami ich obliczania mozna znalezc
w dziale 'elektronika' pod adresem: www.phreak.it.)
Jesli zalezy szczegolnie na skutecznosci, n.p. trzeba
wyeliminowac przebiegi o f=16kHz, a nie zalezy na
przepuszczaniu czestotliwosci wyzszych, lepszym
rozwiazaniem jest wykonanie filtru o rownie prostej
konstrukcji, zwanego filtrem dolnoprzepustowym. Ponizszy
szkic ilustruje sposob wlaczenia takiego filtru w uklad:
Dl
o----mmmmmmm---+------o
|
|
Input -+- C Output
-+-
|
o--------------+------o
Gdyby taki obwod mial byc zastosowany w celu niedopuszczenia
f=16 kHz z centrali do telefonu, to dwa punkty oznaczone
jako Input bylyby podlaczone do dwoch zyl kabla
przychodzacego od strony centrali telefonicznej, a dwa
punkty oznaczone jako Output do dwoch zyl kabla wiodacego w
kierunku telefonu. Dzialanie ukladu w duzym skrocie mozna
opisac tak: dlawik Dl (bedacy cewka o wlasciwosciach
wspomnianych wczesniej) ma reaktancje rosnaca wraz ze
wzrostem czestotliwosci i oczywiscie zalezna od swojej
indukcyjnosci. N.p. indukcyjnosc 10mH bedzie miala dla 5kHz
reaktancje okolo 300R, a dla 16kHz juz ponad 1k. Dalej jest
kondensator, ktorego wlasciwosci sa odwrotne do wlasciwosci
obwodu indukcyjnego (cewki). Reaktancja kondensatora maleje
wraz ze wzrostem czestotliwosci i dlatego wieksze
czestotliwosci sa przez niego latwiej przepuszczane, niz
mniejsze. Przykladowo 47nF dla 5kHz ma okolo 680R, a dla
16kHz juz tylko okolo 210R. W powyzszym schemacie powoduje to
eliminowanie wyzszych czestotliwosci przez kondensator.
[Czesc we wspolpracy z HACKER-STUDIO]
Po tej skromnej dawce teorii pora na praktyke. Dlawik mozna
wykonac nawijajac cewke na rdzeniu. W przypadku zastosowania
malego rdzenia toroidalnego przy 35 zwojach uzyskalem 65 uH
(mikroHenra). Indukcyjnosc zalezy od ilosci zwojow (czym
wiecej zwojow, tym wieksza indukcyjnosc) i od tego, na czym
sa one nawiniete. Dla wiekszych indukcyjnosci dobre sa
rdzenie ferrytowe o ksztalcie toroidalnym. Majac te
informacje czytelnik juz ma rozeznanie w temacie prostych
filtrow i obwodow rezonansowych oraz potrafi samodzielnie
nawinac potrzebny mu dlawik. Jednak zeby wiedziec jaka jest
indukcyjnosc wlasnie wykonywanego obwodu, skutecznym
sposobem jest pomiar odpowiednim przyzadem po nawinieciu,
gdyz przy roznorodnosci dostepnych rdzeni, drutow nawojowych
i samego wykonania uzwojenia latwiej wykonac pomiar, niz
przeprowadzac skomplikowane obliczenia.
No dobra jest juz filtr. Co dalej? Otwiera sie czesc
zetonowca z elektronika i w miejscu gdzie kabel
telefoniczny wchodzi do budki (przy samej obudowie) wpina
sie filtr. Oczywiscie mozna wpiac w dowolnym innym miejscu
przed dojsciem kabla do elektroniki zetonowca, ale
wmontowanie go w obudowie (tak zeby pozostalym bebechom
nie przeszkadzal) gwarantuje dluzszy jego zywot. Nastepnie
zamyka sie budke, mozna zalockowac kropelka (lub inaczej)
zamek i swiat stoi dla nas otworem. Minusem tej metody jest
to, ze jak sie pospolstwo dowie ze jest taka budka gdzie
mozna z tonedialera zasuwac za darmo to beda niewyslowione
kolejki do tej budki a w konsekwencji tpsa zbanuje ten
sposob. Dlatego tez warto stosowac ta metode w miejscach
"strzezonych" (np. w zetonowcu znajdujacym sie w kabinie na
poczcie) gdzie nikt by nie podejrzewal takich przekretow.
Wtedy jest jeszcze jedna korzysc - mozna rozmawiac w cichym
i wygodnym miejscu (w niektorych kabinach w wawie sa nawet
siedzenia). Dodatkowego smaczku i perfidii tej metodzie
dodaje fakt, ze niewtajemniczeni legalnie wrzucajacy zeton
nic nie beda podejrzewac, bowiem budka normalnie bedzie
zetony pobierac. Na centrale zetonowiec tez nie zadzwoni.
Nie ma c90 menu :) Wspomniany powyzej sposob na wybranie
900, 901, 905 na zetonowcu umozliwia zamowienie rozmowy na
koszt budki lub wyslanie telegramu (patrz czesc o innych
uslugach na automatach).
Druga metoda to "skarbonka". Wiem, ze poza mna koledzy z
grupy telesfor stosowali ja z powodzeniem w poznaniu. Polega
po prostu na tym, ze dysponujac kluczem do czesci gdzie sa
przechowywane zetony mozna na biezaco je wyjmowac i dzwonic.
Mozna tez obskoczyc 20 zetonowcow i nazbierac 200 zetonow a
pozniej dzwonic do upadlego a po wygadaniu sie ze wszystkimi
znajomymi zabrac z powrotem "swoje" zetony. Dla tych co
marudza i mowia "to glupota chodzic z 200 zetonami" mam
lepsze rozwiazanie. Wystarczy miec 10 zetonow C. Wrzucic od
razu kilka i pozniej uzupelniac. Zeton C starcza na 5 razy
dluzej niz A. A jak zdobyc klucz do skarbonki zetonowca? W
sumie to tak jak zdobywa sie wszelkie inne klucze, czyli
przez znajomego w tpsa. Jest jednak male zastrzezenie:
zwykli monterzy nie maja kluczy do skarbonek w zetonowcach.
Kluczami dysponuja specjalni pracownicy obslugi zetonowcow,
wiec zwykly monter sam nie da rady, chociaz zawsze moze
miec znajomych. Inna prosta acz z lekka ocierajaca sie o
wandalizm metoda jest wyrwanie zamka i dorobienie klucza
(kazdy slusarz to zrobi za 30 zl). Klucze do zetonowcow to
oczywiscie abloye (tyle, ze starsze niz do urmetow). W wawie
jest okolo 20 wzorow roznych kluczy do skarbonek w
zetonowcach, ale 1 standardowy typ pasuje do 70% z nich (tak
jak w przeszlosci jeden klucz pasowal do 70% urmetow - kazdy
chyba wie o ktorym mowie). Niestety kazdy zetonowiec ma swoj
klucz do czesci czesci z elektronika. Jak to mi powiedzial
obrazowo znajomy monter: "jesli jest w warszawie 500
zetonowcow to jest 500 wzorow klucza do czesci z
elektronika".
Na koniec mala refleksja dotyczaca zetonowcow. Slysze ze
wszystkich stron opinie typu "to przeszlosc", "szkoda na nie
czasu, dzisiaj technika chipowa to przyszlosc", "nic nowego
sie nie pojawi". Moim zdaniem takie glosy naleza do lamerii.
Zetonowce nie tylko przetrwaja, ale bardzo sie rozwina.
Dlaczego? Na przyklad w anglii gdzie mialem okazje byc kilka
razy i poznac dokladnie tamtejsze aparaty publiczne, okolo
50% wszystkich typow budek to wlasnie automaty na monety.
Oczywiscie nie na zetony, na zwykly bilon ale to ten sam
typ. U nas tpsa tez testuje rozne aparaty na bilon i na
pewno kiedys je masowo wprowadzi (moze beda to nawet wyroby
krajowego producenta, firmy telkom-telos). Bedzie to co
innego niz zwykle zetonowce, ale rownie mile i z pelnym
polem popisu dla phreakerow. Zobaczycie jeszcze 3-5 lat...
9. Telegram z urmeta i cos jeszcze [#*9**#]
----------------------------------
Poczta polska podobnie jak tpsa jest monopolista. Listy
wysyla sie jednak zadziej niz sie dzwoni. Jedna z drozszych
uslug poczty sa telegramy. Przykladowo, wyslanie telegramu z
zawartoscia tekstu rownowazna jednej stronie maszynopisu to
wydatek rzedu 25 zl. Dzieki niebieskiemu urmetowi mozna
miec ta przyjemnosc (wysylania telegramow) za darmo. Z
drugiej strony dla phreakerow telegramy sa malo atrakcyjne
bo lepiej bezposrednio do kogos zadzwonic, ale zawsze sie
taka metoda moze przydac, np. na rozne wydarzenia
okolicznosciowe.
Numer 905 sluzy wlasnie do wysylania telegramow przez
telefon. Na niebieskich urmetach wpisany jest on na
zaszczytna liste lock numbers a po jego wybraniu pojawia sie
na wyswietlaczu "numer zablokowany". Wniosek stad wysnowa
sie prosty. Przy pomocy karty programming wymazuje sie 905 z
lock numbers i wpisuje go do free numbers. Oczywiscie 905
mozna wybrac takze przez pbxa lub po zmianie epromu, to
wszystko jedno. (Z zetonowca mozna go wybrac tonedialerem,
ale trzeba wrzucic zeton no chyba ze wczesniej zainstalowalo
sie filtr 16 kHz).
Na 905 operatorki sa bardzo malo inteligentne nie trzeba
zatem miec nawet jakiegos super gadanego zeby taka skolowac.
Po polaczeniu sie trzeba powiedziec ladnie dzien dobry i
wyrazic chec wyslania telegramu :) Dalej nastepuje
standardowa procedura dla tego typu uslug. Panienka pyta sie
o numer telefonu - podaje sie numer budki. Jesli zechce to
moze oddzwonic ale zwykle jest zbyt leniwa. Nastepnie imie,
nazwisko i na kogo jest zarejestrowany telefon, czyli: Jozef
Pipsztakiewicz ul. Picinka 31/337 00-997 wawa. Dane powinny
brzmiec dosyc normalnie, radze nie wymyslac zadnych Janow
Kowalskich czy Arnoldow Buzdyganow. Dane sa sprawdzane
dopiero po wyslaniu telegramu kiedy to poczta przekazuje do
tpsa namiary na osobe, ktora ma oplacic telegram. Czy czesto
taki przekret sie udaje? Mniej wiecej 95 na 100. Jak
wspomnialem operatorki sa malo przemyslne i wiedza ze na
budkach 905 jest zablokowany. Na ostatnie swieta, gwiazdke,
itp... wyslalem 11 telegramow za jednym podejsciem do
rodziny i jak sie pozniej dowiedzialem wszystkie doszly :)
Tyle o telegramach. Wspomne jeszcze o trzech numerach
uslugowych tpsa: 900, 901 i 917. Wszyscy wiedza, ze 900 to
zamawianie rozmow miedzynarodowych a 901 rozmow
zamiejscowych. Oba te numery znajduja sie rowniez na liscie
numerow zablokowanych. Bylo juz w kilku faqach, jak przy ich
pomocy zamawiac rozmowy na koszt budki. Musze wszystkich
zmartwic: w wawie to juz zupelnie nie dziala. Wszystkie
budki sa skatalogowane i panienka na centrali widzi, ze sie
dzwoni z automatu publicznego (przed polaczeniem wyswietla
sie jej caller-id przy ktorym figuruje informacja o tym, ze
dzwoni sie z budki). Czy w zwiazku z tym 900 i 901 sa dzis
nieprzydatne? Nie! Spelniaja bardzo wazna role informacji o
budkach z numerami zastrzezonymi lub tymi bez caller-id. Po
prostu wystarczy zadzwonic na 900 z budki, ktorej numer z
jakiegos powodu sie nie wyswietla gdy dzwoni sie na komorke.
Po polaczeniu warto wrzucic taka gadke "przepraszam bardzo,
ze zawracam pani glowe, ale mam niewiele kredytow a
chcialbym zeby rodzina z XX (tu jakies zadupie daleko od
miejsca skad sie dzwoni) oddzwonila do mnie na numer tej
budki. Czy moglaby pani powiedziec jaki jest numer tej budki
z ktorej teraz dzwonie (tu sie podaje adres gdzie budka sie
znajduje)?". Jesli na centrali beda sie czepiac, ze od tego
jest 913 to wystarczy im powiedziec "ale bardzo przepraszam,
przed chwila dzwonilem na 913 i tam mi powiedzieli, ze
panstwo maja wszystkie numery budek i tu nalezy zadzwonic".
Zwykle to przechodzi. No dobrze ale dlaczego rzeczywiscie
nie zadzwonic na 913 i poprosic o numer budki legalnie? Pod
913 NIE PODAJA numerow zastrzezonych nawet w przypadku budek
po pierwsze a po drugie nie maja aktualnej bazy z danymi
budek, glownie tych bez CIDa. A po co warto znac numer
budki, ktora nie ma CIDa? Patrz rozdzial o bufie i
wirtualnych alarmach. A po co warto znac numer zastrzezony
budki? Patrz nastepny rozdzial o zamawianiu uslug na innych.
No to jeszcze slow kilka o numerze 917 moze to tez komus sie
przyda. Pod 917 zamawia sie: budzenie, sprawdzanie czujnosci
(np. pracownikow), przypominanie o waznych terminach, itp...
Mozliwosci jest bardzo duzo. Jak to dziala? Zamawiajac jakas
usluge operatorka zawsze chce zeby podac jej numer spod
jakiego sie dzwoni. Nastepnie oddzwania i przyjmuje
zamowienie na zraelizowanie uslugi. Oddzwaniajac na budke
wyswietla jej sie, ze jest to automat publiczny i wtedy
uslug nie realizuje. Mozna to jednak prosto obejsc w sposob,
ktory wypraktykowalismy. Wystarczy podpiac sie pod budke
phreakphonem i poczekac az telefonistka oddzwoni. Po
odebraniu nie slychac zadnego pikania ani trzaskow - jak na
zwyklej linii. Wtedy operatorka zwykle mowi "ale to jest
budka i nie moge zrealizowac uslugi". A w odpowiedzi slyszy
"to byla budka ale od tygodnia to jest zwykly telefon w
firmie ABC przy ulicy (tu nalezy podac prawdziwa nazwe ulicy
i ewentualnie budynku w ktorym znajduje sie budka)". W 90%
przypadkow taki bajer przechodzi bo na centrali mysla, ze
maja nieaktualne dane.
10. Uslugi na kogos i do kogos (brutal phreaking) [#*10*#]
-------------------------------------------------
Wiadomo o co chodzi. Zamawianie pizzy, taksowki, panienki
sasiadowi bez jego wiedzy. Wszystko bezosobowo i anonimowo
przez telefon, czyli phreaking + social engineering. Temat
nie jest nowy, ale ja proponuje troche inne jego ujecie,
tzn. bardziej skuteczne i sprawdzone (wypraktykowane). Nie
bede opisywal stu przykladow. Skoncentruje sie na dwoch
wybranych, moim zdaniem najbardziej popularnych i zabawnych.
Chyba najbardziej jajcarska zabawa phreakerska jest
zamawianie dla kogos panienek z agencji towarzyskich. Jesli
jest jeszcze okazja zobaczyc sytuacje, jak gosc otwiera
drzwi a tam panienka z ochroniarzem, to juz totalne combo ;)
Jak sprawic zeby panienka dojechala pod wskazany adres? Malo
kto sie domysla jak prosto. Zaczne od opisania jak w
agencjach weryfikuja zamowienia (bo i tak maja pewnie zartow
od cholery). Po dodzwonieniu sie do agencji panienka pyta o
numer telefonu, nazwisko i adres. Nastepnie dzwoni pod 913,
podaje numer telefonu i pyta sie do kogo nalezy. Po tym
oddzwania do klienta i jesli wszystko sie zgadza realizuje
zamowienie (czyli wysyla inna panienke :) Jak obejsc ta
weryfikacje? My wypraktykowalismy 2 sposoby.
Pierwszy to, na budke z zastrzezonym numerem. Wystarczy
zadzwonic z takiej budki do agencji i podac jej numer
telefonu oraz nazwisko i adres tego komu chce sie zrobic
kawal. Panienka dzwoniac na informacje dowie sie, ze numer
jest zastrzezony lub w najgorszym wypadku, ze jest to "numer
publiczny" (tak tez czasem mowia na centrali). Gdy panienka
z agencji oddzwania na ten zastrzezony numer budki, odbiera
sie i na jej watpliwosci mowi sie, ze numer jest zastrzezony
lub ze sie wynajmuje mieszkanie i nie wiadomo jaki jest
status telefonu. I znowu 9 na 10 przypadkow to sukces.
Panienka wysyla pracownice do klienta :) Pozostaje juz tylko
obserwowac (z niewidocznego miejsca) jakie beda efekty
niespodziewanego najscia. Wyjatkowo zabawnie jest gdy ktos,
komu wykreca sie taki numer, mieszka z rodzicami i drzwi
otwiera np. babcia :))) cool. Dla polepszenia pewnosci tego
sposobu warto skorzystac z uslug kilku(nastu) agencji i
zrobic ta sama akcje jednej osobie. Nie wiem jak w innych
miastach, ale w wawie to agencji nie brakuje, wiec niech sie
wreszcie na cos przydadza phreakerom :)
Drugi sposob to klasyczne pajeczarstwo. Wystarczy podpiac
sie pod linie osoby, ktorej chce sie zamowic panienke i z
tej linii zadzwonic. Najpierw trzeba jednak tymczasowo
odciac lacznosc zeby nie dochodzila do domu osoby, ktorej
robi sie ten numer (mozna uzyc rozdzielacza sygnalu lub po
prostu rozciac kabel a pozniej, po zamowieniu, go polaczyc).
Reszta to juz formalnosc. "Legalnie" dzwoni sie do agencji
podaje dane i numer telefonu. Stamtad oddzwaniaja, odbiera
sie i potwierdza. Ten sposob jest 100% pewny, tyle ze
ryzykowny i wymagajacy zachodu oraz zelaznych nerwow :) Co
wiecej, metoda ta jest idealna wogole zeby kogos pograzyc,
bo np. mozna zadzwonic na policje z alarmem o bombie, na
0700 i nabic rachunek, etc. Wiecej tego typu tekstow w II
czesci.
11. Generalplan Urmet, czyli chaos w tpsa [#*11*#]
----------------------------------------
Co zrobic aby niewielkim kosztem wlasnym spowodowac duze
straty tpsy i wprowadzic powazne zamieszanie w jej
strukturach? Postaram sie odpowiedziec tu na to pytanie
dajac kilka konkretnych przykladow. Zdecydowana wiekszosc
opisywanych w tym tekscie (w dziale dotyczacym automatow)
metod szkodzi bezposrednio lub posrednio tpsa. Jednak ich
celem jest korzysc stosujacego dany sposob a nie celowe
szkodzenie monopoliscie. Tu sie zajmuje typowym dzialaniem
zlosliwym, gdzie nagroda jest wlasna satysfakcja z dokopania
tpsie.
a. Ostateczne rozwiazanie kwestii srebrnych urmetow [#*a**#]
---------------------------------------------------
Nie lubie srebrnych. Bugi opisane dawno temu w
lunar.shake'ach juz nie dzialaja. Nowych sie nie odkrywa bo
nie trudno szybko upgrade'owac soft z centrum nadzoru.
Jedyny sposob to karta konserwatora i mistyczna karta
operatora, ktorej tak naprawde nikt jeszcze nie widzial.
Mozna ewentualnie sie podpinac ale to marna zabawa.
Niebieskie urmety sa przyjemne - istnieja dziesiatki
sposobow na dzwonienie bez uiszczania oplat z tych cudownych
maszyn. Zetonowce tez ujda (patrz filtr 16 kHz i
("skarbonke"). Z tego wszystkiego wynika, ze zycie bylo
piekne dopoki srebrne nie pojawily sie na horyzoncie (nie
liczac krotkiego epizodu totalnego lamerstwa tpsa, kiedy
mozna bylo dzwonic jak sie chcialo). Obecnie sytuacja
komplikuje sie jeszcze bardziej gdyz nawet tam gdzie sa
jeszcze niebieskie tpsa sukcesywnie zaczyna je wymieniac na
srebrne. Stad pytanie jakie mozna sobie postawic to, w jaki
sposob mozna sie przyczynic do zniechecenia tpsa w
montowaniu coraz to nowych srebrnych? Zastanawiajac sie nad
tym znalazlem 2 odpowiedzi na te pytania, ktore po
wyprobowaniu daly naprawde dobre efekty (2 sposob jest
odmiana 1). Pierwszy z nich to "kropelkowanie" czyli
zlosliwa odmiana lockowania. Polega, mniej wiecej, na
zaklejaniu czytnikow (kilka kropelek zalatwia sprawa)
rownczesnie z zamkami. Wtedy radosc jest podwojna bo nikt
nie moze skorzystac z telefonu (nie moze wlozyc karty) a
tpsa musi zdejmowac caly stojak z budka :) Dla bardziej
ekonomicznych polecam mutacje tego sposobu, ktory mozna
nazwac "lowca czytnikow". Zamiast zaklejac czytnik lepiej go
usunac. Cala operacja trwa 20 sekund. Otwiera sie srebrnego,
wyjmuje czytnik i zamyka. Nastepnie oczywiscie lockuje sie
zamek i wszystko jest ok. Humanitarnym aspektem obu tych
sposobow jest mozliwosc wybrania wszelkich numerow
alarmowych (bezplatnych). Pomyslalem o wszystkim :) A jak
wykorzystac stos czytnikow od srebrnych? Rozkrecic i
sprzedac na czesci - na wolumenie w wawie placa jakies 20 -
30 zl za czesci z jednego czytnika (szczegolnie simy sa w
cenie, glowice a nawet silniczek). Zapewniam was, ze
kilkadziesiat takich numerow w waszym rejonie a tpsa traci
duzy procent swojego budzetu. Kto wie, jakby taka akcje
przeprowadzic masowo w calym kraju to moze wrociliby do
niebieskich bo by im srebrnych nie starczylo.
Co prawda plusem srebrnych jest to, ze mozna dzwonic z nich
uzywajac wlasnej produkcji kart 255 impulsowych i wogole
wyzszych niz 100 kredytowych. Ale i to zaczyna byc minusem.
W warszawie taka karta uzyta rano moze wieczorem juz nie
dzialac (szybkie uaktualnienie czarnej listy). Pozostaje
generowanie 100, wtedy wszystko jest ok.
b. Buf i Ssf vs. dyrekcja okregu [#*b**#]
---------------------------------
Opisane w innej czesci faqu Buf i Ssf mozna wykorzystac
bezposrednio przeciw telekomunie. Nie bufowac numerow typu
914, 9696, 913 czy 905, telefonistki stamtad to zwykle
robole nie majace wiele wspolnego z procesem decyzyjnym w
tpsa. Lepiej zabufac dyrekcje spolki, okregu, centrum
systemow teleinformatycznych, itp. Telefony elegancko
figuruja w kazdej szanujacej sie ksiazce telefonicznej lub o
wszystkim mozna sie dowiedziec pod 913. Wesolo byloby, np.
zbufowac gabinet dyrektora spolki :) a jeszcze lepiej jakby
ktos namierzyl domowy lub komorke (patrz: zdobywanie
informacji). Wtedy to juz absolutny tartak :) Nie musze
chyba pisac, ze bufowac takie jednostki najlepiej z budek
bez cida lub (w przypadku wykorzystywania elektronicznych
ekstenderow) z numerow zastrzezonych a jeszcze lepiej z
zagranicy. Efektem takiej zabawy jest zawsze nerwowa
atmosfera w tpsa, wiec czemu tego nie zrobic chocby dla
wlasnej satysfakcji?
c. Freecalling dla wszystkich [#*c**#]
-----------------------------
To dosyc oczywista sprawa. Opisywany sposob z dzwonieniem za
friko na podmienione epromy mozna udostepnic wszystkim.
Trzeba jednak przeprowadzic cala akcje "z glowa" bo inaczej
skonczy sie na tym, ze paru luserow zadzwoni za darmo,
przyjdzie tpsa i zlikwiduje badz bardzo utrudni kolejne
mozliwosci. Ja to zrobilem w ten sposob: wstawilem 11
epromow w 11 budkach w dosyc popularnych oraz waznych
miejscach w wawie (sejm, gielda papierow wartosciowych,
zaklad lacznosci radiowej tpsa, hotel mariot, hotel
europejski, poczta glowna, dworzec centralny przy kasach,
telewizja polska, urzad gminy warszawa-centrum, blekitny
wierzowiec i palac kultury). Przy kazdym automacie
powiesilem wydrukowana ulotke ze znakiem tpsa "Automat
promocyjny: polaczenia za darmo" (oczywiscie uzylem epromu
2.9 zmodyfikowanego przez nola - wszystkie numery od razu
free). Ulotki zafoliowalem i przy uzyciu kropelki
przytwierdzilem do budek. I zgadnijcie co? Po 3 dniach
kolejki sie do budek ustawialy a od wspolpracownika z tpsa
dowiedzialem sie ze kilka osob o malo zawalu o to nie
dostalo. Jaki stad wniosek? Trzeba rozpropagowac pewna idee
i dzialac. Pozniej jak tpsa zmieni epromy/zamki znowu zaczac
wszystko od nowa - w tym samym miejscu (ma juz bowiem swoja
renome). No chyba ze sa to miejsca jak ja je opisalem, pelne
mundurowych, wtedy lepiej zmienic lokal :) Slyszalem, ze
koledzy z wroclawia bawia sie ta metoda od dawna i dzieki
temu w pewnym akademiku studenci dzwonia za free.
d. Idziemy do sadu [#*d**#]
------------------
W naszym spoleczenstwie panuje jakies dziwne przekonanie, ze
nalezy sie panicznie bac wymiaru sprawiedliwosci. Pomijajac
fakt, ze pare razy phreakowalem w sadzie najwyzszym i kilku
komisariatach policji (w jednym nawet niebieski nie mial
zablokowanych 0700 :)), to moje kontakty z organami
bezpieczenstwa wewnetrznego byly raczej ograniczone. Ale
nigdy nie traktowalem ich jako wroga. Policja jest potrzebna
chocby po to, zeby palowac dresow i lamerie. W kazdym razie
zauwazylem pare razy, ze jesli pojdzie sie do tpsa i wypowie
jedno z magicznych sformulowan: "proces cywilny",
"znieslawienie" czy "sad konsumencki", to bardzo tam miekna.
Zwlaszcza przy zkladaniu podan o zwrot karty, o czym nizej.
Krotko mowiac chodzi o to, ze zawsze mozna wspomniec o
ewentualnych "krokach prawnych jakie mozna przedsiewziac
skoro tak panstwo sprawe stawiaja". Skutkuje w 90%
szczegolnie na te glupie baby pracujace w biurach obslugi
klienta lub centrach promocyjnych. Jeden warunek: trzeba byc
pewnym swojego, nie zaszkodzi kupic i przewertowac KC, KK,
KPK, i KKW oraz ewentualnie ustawe o ochronie praw
autorskich i pokrewnych :) Aha... jeszcze mi sie jedna
ciekawostka przypomniala. Ostatnio dowiedzialem sie, ze
dzielnicowy przeprowadzal wywiad srodowiskowy na moj temat
(czyli rozpytywal sie sasiadow co o mnie mysla). Cieszy mnie
to bo na pewno dostalem bardzo dobra opinie i w razie czego
w sadzie bedzie "nieposzlakowana opinia srodowiska". Troche
sie wqrwilem, ze nawet jakis tepy policmajster slyszal o
mnie, ale z drugiej strony to bylo moim grzechem
pierworodnym ze nigdy sie nie krylem ze swoja tozsamoscia.
Heh... definitywnie przechodze na emeryture zanim znajda
jakiekolwiek dowody (bo poki co to "absolutnie nic nie ma",
jak opowiadal mi ostatnio kolega aspirant).
e. AutoBUF/SSF & oddajcie mi moja karte [#*e**#]
----------------------------------------
Ten punkt bardzo wiaze sie z powyzszym. Jest jakby jego
kontynuacja. Podaje tu dwa konkretne przyklady
praktrycznego zastosowania powyzszych rozwiazan. Jeden
wyprobowalem na sobie ze skutkiem pozytywnym do drugiego sie
wkrotce zabiore, ale 99% ze skuteczny. Cala sprawa rozchodzi
sie o to, ze pare razy bylem przyczyna stanu przedzawalowego
u pan tepsiarek kiedy zadalem zwrotu karty poniewaz "ten zle
przez telekomunikacje zabezpieczony automat skasowal mi 100
impulsow przy pierwszej minucie rozmowy". Odbylo sie to w
ten sposob, ze kupilem od kolekcjonera (pelno takich stoi
tam gdzie jest wiecej budek i pyta "ma pan moze zuzyta
karte?") zuzyta karte 100 impulsowa z jednymi tylko
odcisnietymi zabkami na koncu karty. Zaplacilem za to cale 2
zl, podszedlem to niebieskiego urmeta i przprogramowalem go,
ze w tax value wpisalem wartosc 100 i przy okazji wylaczylem
komunikacje z centrala i wykonalem jednominutowe polaczenie
z friko z numerem 913). Po czym grzecznie poszedlem na ulice
twarda, gdzie sie sklada reklamacje i wypelnilem podanie o
zwrot nowej 100. Przy okazji zrobilem awanture (juz mniej
grzecznie) i zostawilem karte razem z podaniem grozac
procesem jesli to oleja. Obiecano rozpatrzyc na za tydzien.
Po tygodniu przyszedlem i nowa, legalna setka na mnie
czekala. W sumie to i tak nie oplacilo mi sie placic 2 zl za
100 impulsow, skoro moge zadzwonic za darmo (chyba ze bym
komus sprzedal za 10 zl), ale tak na probe zobaczylem ze
takie numery przechodza. Ktos myslacy, moze zmodyfikowac ten
sposob na tyle zeby lepiej skorzystac. Jesli taki sie trafi
to niech mailnie do mnie i sie pochwali - w nagrode dam ta
"zdobyczna" 100. Aha oczywiscie jakby dokladnie sprawdzili
ta karte i ta budke to zobaczyliby, ze numer na blackliscie
nie zgadza sie z numerem karty, ale na tyle inteligentni to
oni juz nie byli.
Druga rzecz, ktorej jeszcze nie probowalem w praktyce, ale
mam zamiar to cos co roboczo nazwalem autobuf (lub autossf -
w zaleznosci od koloru automatu ktory sie ustawia:) ).
Wszystko polega na tym, ze programuje sie, powiedzmy 20
urmetow zeby dzwonily na numer domowy. Nastepnie zglaszamy
awarie telefonu tpsa ("panie, co chwila mi cos dzwoni, nikt
sie nie moze do mnie dodzwonic! nie po to place abonament i
rachunek zeby takie numery mi robiono"). Po 2 tygodniach
jesli tpsa nie usunie awarii (a znajac dobre bufy to moze
potrwac nawet miesiac - a jesli nawet usuna to ustawiamy z
powrotem), zaczynamy sie wqrwiac i mozna grozic sadem.
Trzeba przeczytac dokladnie umowe swiadczenia uslug
telekomunikacyjnych i porozumiec sie z prawnikami jakie
bylyby szanse wygrania procesu i zarzadania wielkiego
odszkodowania - przyznam sie, ze jeszcze sie w to nie
wglebialem, ale sprawdze to wkrotce. Aha sposob ten polecam
majacym zarejestrowany telefon na siebie i mieszkajacym
samemu, bo inaczej wlasciciele wypie****la was z chalupy
zanim cokolwiek zrobicie z tpsa :)
f. Internet w sluzbie phreakerow [#*f**#]
--------------------------------
To w sumie tylko kilka przemyslen na ten temat. Opisalem w
tym faqu jak bezpiecznie i anonimowo zamiescic dowolne
informacje w internecie oraz je troche spopularyzowac.
Wykorzystanie praktyczne tej wiedzy moze pozwolic na
dokopanie tpsa. Jesli uda wam sie zdobyc cokolwiek z czego
nie bedziecie mieli jakiegos praktycznego (finansowego)
pozytku a co mogloby spowodowac kompromitacje tpsa (lub
innej instytucji) mozecie zawsze wrzucic to do internetu.
Moga to byc, np. spis abonentow z zastrzezonymi numerami
(jak ja bym znalazl cos takiego gdzie bylby moj numer domowy
to bym sie zastanawial nad zadaniem odszkodowania od tpsa),
poufne dane techniczne (kody do zdalnego dostepu do
centralek abonenckich) lub jakiekolwiek inne czy wreszcie
jakies nagrania (mozna zsamplowac do mp3). Mozliwosci jest
duzo wszystko zalezy od konkretnej sytuacji i specyfiki
materialu (np. samemu mozna zadzwonic gdzies i nagrac
rozmowe badz ja spreparowac). Mozna rownie dobrze zrobic
fotomontaz, etc. Grunt, ze zawsze sie cos bedzie dzialo lub
mozna to bedzie jakos wykorzystac.
Czesc II. Inne [#*II*#]
--------------
"Innych" pomyslow zwiazanych mniej z budkami tez jest duzo.
Czesc z nich to prawdziwe cuda techniki (np. elektroniczny
ekstender). Dlatego warto im poswiecic osobna czesc i kilka
slow. Nie obejdzie sie tez bez kilku watkow
'anarchistycznych', no ale jak kompendium to kompednium :)
12. Elektroniczny ekstender [#*12*#]
---------------------------
To urzadzenie odkrylem mniej wiecej rok temu (od czasu kiedy
sie ten tekst ukazal) i zycie stalo sie weselsze. Mam bowiem
gwarancje, ze niezaleznie od czegokolwiek innego zawsze bede
mial pelen akces na dzwonienie w dowolnie wybrane miejsca.
Poza opisem tej cudownej maszyny przedstawiam rowniez krotka
instrukcje obslugi wersji zrobionej przez nas.
Urzadzenie o roboczej nazwie PTC1 (Phone Transfer and Call
back version 1) bedace obecnie w fazie prototypu jest
poddawane testom eksploatacyjnym oraz nanoszone sa pewne
poprawki do oprogramowania wewnetrznego (tzw. firmware).
Niniejszy opis ma charakter tylko informacyjny, gdyz
niektore szczegoly konstrukcji lub oprogramowania moga
jeszcze zostac zmienione. Uzytkownik przy zakupie urzadzenia
otrzyma zaktualizowana istrukcje i opis.
a) Przeznaczenie
----------------
PTC1 posredniczy w polaczeniach telefonicznych na trzy
sposoby:
* transfer polaczen
PTC1 dziala jak specjalna stacja przekaznikowa dla naszego
polaczenia telefonicznego. Przykladem niech bedzie rozmowa
miedzymiastowa liczona dla nas jako lokalna lub
przedstawianie sie (tzw. identyfikacja) numerem innym od
naszego
* polaczenie konferencyjne
PTCx (wersja rozszerzona) daje mozliwosc zestawiania
polaczen konferencyjnych. Ich liczba zalezy od liczby
podlaczonych linii (maksymalnie przewidziano 10) oraz ich
mozliwosci.
* call back
Na specjalne polecenie uprawnionego uzytkownika urzadzenie
oddzwania pod wskazany numer. Po odpowiedniej weryfikacji
odbiorcy wszystkie pozostale funkcje dzialaja standardowo i
uzytkownik nie odczuwa roznicy (poza rachunkiem) pomiedzy
polaczeniem normalnym, a call back'iem.
b) Instalacja
-------------
PTC1 (=wersja standard) wymaga bardzo prostych procedur
instalacyjnych. W dowolnym miejscu napotkania dwoch linii
telefonicznych i gniazda sieciowego (siec elektryczna, a nie
komputerowa) podlacza sie urzadzenie odpowiednimi dwoma
przewodami dwuzylowymi do wspomnianych dwoch linii, a
wtyczke zasilacza urzadzenia do gniazda sieciowego. To
praktycznie wszystko, czyli instaluje sie troche latwiej niz
typowy modem zewnetrzny. Wskazane jest, aby uzywane linie
telefoniczne sluzyly jedynie do wspolpracy z PTCx, gdyz
wtedy nie ma ryzyka podniesienia sluchawki przez kogos
obcego na koncu jednej z 'naszych' linii. Zasilacz sieciowy
umozliwia zasilanie wewnetrznych ukladow elektronicznych
urzadzenia i nie jest czescia PTCx. Mozna zastosowac jeden z
powszechnie dostepnych zasilaczy. W szczegolnej sytuacji,
gdy nie ma mozliwosci skorzystania z zasilania sieciowego,
mozna zastepczo zamiast zasilacza podlaczyc baterie lub
akumulator o odpowiednim napieciu. Wymagane napiecie
zasilania powinno byc zblizone do 5V DC. Od rodzaju bateri
lub akumulatora zalezy tak zwana pojemnosc elektryczna,
ktora swiadczy o tym, jak duzo pradu moze byc zmagazynowane
w danym zrodle. Wieksza pojemnosc to dluzszy czas pracy
pomiedzy kolejnymi wymianami lub ladowaniami ogniw, ale
jednoczesnie wieksze rozmiary, ciezar i koszt. Pojemnosc
jest okreslana w tak zwanych amperogodzinach i nie ma wiele
wspolnego z napieciem, ale od pojemnosci zalezy to, jak
dlugo okreslone napiecie bedzie stabilnie utrzymywane.
c) Uzytkowanie
--------------
* transfer polaczen
- dzwonimy do PTC1 lub odbieramy polaczenie call back'owe
- podajemy kod weryfikacyjny;
- podajemy jednocyfrowy numer tej wolnej lnii sposrod
wszystkich linii podlaczonych do PTC1, z ktorej chcemy
nawiazac polaczenie;
- po uzyskaniu dialtona za posrednictwem PTC1 ze wskazanej
linii telefonicznej dzwonimy do miejsca docelowego
stosujac wybieranie w trybie DTMF;
- chcac rozlaczyc istniejace polaczenie na trasie PTCx -
reszta_swiata podajemy urzadzeniu numer linii do
rozlacznia;
- na tym etapie mozna polecic urzadzeniu miedzy innymi
zestawienie nowego polaczenia transferowego lub
rozlaczenie polaczenia z uzytkownikiem
* polaczenie konferencyjne (jedna z opcji wystepujacych w
PTCx, dla x > 1)
- dzwonimy do PTCx lub odbieramy polaczenie call back'owe
- podajemy kod weryfikacyjny
- podajemy jednocyfrowy numer tej wolnej lnii sposrod
wszystkich linii podlaczonych do PTCx, z ktorej chcemy
nawiazac polaczenie
- po uzyskaniu dialtona za posrednictwem PTCx ze wskazanej
linii telefonicznej dzwonimy do miejsca docelowego
stosujac wybieranie w trybie DTMF.
- w trakcie istniejacego polaczenia podajemy urzadzeniu
jednocyfrowy numer jednej z pozostalych wolnych linii i
po uzyskaniu dialtona wybieramy numer docelowy
- w trakcie istniejacego polaczenia konferencyjnego mozemy
selektywnie rozlaczac kolejne linie i ponownie podlaczac
jak rowniez mozna pozostawic polaczenie konferencyjne i
rozlaczyc linie podstawowa (ta, z ktorej zarzadzamy
urzadzeniem).
* call back
- dzwonimy do PTCx
- podajemy kod weryfikacyjny
- wydajemy polecenie call back'u
- konczymy polaczenie (odkladamy sluchawke)
- czekamy na polaczenie przychodzace od PTCx
- odbieamy polaczenie
- po podaniu wlasciwego kodu weryfikacyjnego mamy normalny
dostep do funkcji urzadzenia
d) informacje ogolne
--------------------
Aby PTCx odroznil polecenia dla siebie od numerow
telefonicznych i innych mozliwych przekazow w trybie DTMF,
wiekszosc polecen dla PTCx jest rozpoczynana i konczona
okreslonym, jednoznakowym kodem sterujacym, podobnie jak to
jest stosowane w innych urzadzeniach sterowanych kodami
DTMF (zwykle '#' lub '*', ewentualnie dodatkowe tony 'A',
'B', 'C' lub 'D').
Urzadzen takich jest kilka roznych rodzajow (sam spotkalem
sie z 3 typami roznych producentow), jednak to zrobione
przez nas jest calkowicie nie do pobicia. Ma najwiecej i
najlepsze mozliwosci a ponadto istnieje mozliwosc dosc
szybkiego upgrade'u jesli wynikna nowe potrzeby. Jesli ktos
bylby zainteresowany kupnem to prosze o kontakt ze mna.
Aha jeszcze banalny wniosek dla tych, ktorzy mimo tego
prostego i przystepnego opisu nie zrozumieli do czego moze
sie przydac elektroniczny ekstender. Otoz mozna go wpiac w
linie dwoch stojacych obok siebie budek i uzywajac callbacka
na komorke miec przez weekend (bo pozniej za duze ryzyko)
darmowe dzwonienie. Nie mowie juz o miejscach typu biura,
instytucje, portiernie, centrale (!) gdzie pracowac moga
znajomi a takie podlaczenie tam elektronicznego ekstendera
umozliwia dlugie i szczesliwe dzwonienie (w tym na linie
0-700, jesli oczywiscie nie ma blokady).
13. Numery 0-700 i ich wykorzystanie dzisiaj [#*13*#]
--------------------------------------------
Powszechnie chyba juz wiadomo o tym jak swego czasu tpsa
przyznala sie do swojego gigalamerstwa i zablokowala
mozliwosc dzwonienia z budek na numery 0700. Oznaczalo to 2
rzeczy: tpsa dala do zrozumienia ze nie umie upilnowac i
dobrze zabezpieczyc swoich budek bo wszyscy ja pier**li i
dzwonili na 0700 za friko. Druga rzecz jeszcze gorsza:
tpsa blokujac 0700 w budkach obciazyla tym samym postronne
firmy, gdyz wiadomo ze phreakerzy dzwonia teraz na 'drogie
numery' przez pbxy dzialajace w takich wlasnie niczego
niewinnych firmach. Takie zycie. Ponizej kilka praktycznych
metod wykorzystywania numerow 0-700.
Dzieki numerom 0-700 mozna zamawiac ogloszenia w gazetach
(np. w wyborczej), ogloszenia w telegazecie prawie kazdej
stacji telewizyjnej, bilety do kina, konkretne rzeczy (na
zlotych liniach, ale trzeba wiele razy dzwonic). Niektore
firmy wrecz legalnie placa konkretne pieniadze za ilestam
minut siedzenia na linii (zwykle 15 minut). Oczywiscie ze
stawka jest o wiele mniejsza niz sami zarabiaja. Ogolnie to
sa sposoby dostepne dla wszystkich korzystania z 0700.
"Dostepne dla wszystkich" czyli ze sa bardziej atrakcyjne
dostepne dla nielicznych :) Przede wszystkim mozna sie
umowic z wlascicielem konkretnej 0700 i np. 4h dziennie
siedziec u niego na linii a za miesiac wziac z tego 50%
zysku (tak jak by sie siedzialo 2h dziennie za pelna
stawke). Jest tu wielka kasa, tak czy owak. Jesli ktos sie
w tym miejscu pyta: a skad ja znajde takiego wlasciciela
numeru 0700 zeby sie mozna z nim umowic? Odpowiadam: niech
napisze do mnie, znam przynajmniej 5 takich osob ktore z
przyslowiowym pocalowaniem reki pojda na taki uklad.
Warunek to oczywiscie rzeczywista mozliwosc dlugoterminowego
(tzn. co najmniej 1 miesiac) dzwonienia na 0700. Inna rzecz
to samemu zalorzyc sobie 0700. Myslalem o tym nawet swojego
czasu - ale to wymaga duzej zabawy: zalatwianie tej sprawy,
prowadzenie ksiegowosci (podatki), tlumaczenie sie dlaczego
99% polaczen z numerem wykonane bylo bez wiedzy i zgody
instytucji do ktorych nalezal aparat, z ktorego te
polaczenia wykonano :) Ale jak ktos ma mozliwosc to
oczywiscie jest to najbardziej oplacalne.
Jak dzwonic na 0700 i nie placic? Ameryki przed nikim nie
odkryje, ale z dzisiejszego punktu widzenia realne sa 3
sposoby. Kazdy z nich zostal w jakis sposob opisany w innych
dzialach przy okazji omawiania innych zagadnien, dlatego tu
szybko je podsumuje. Po pierwsze ekstendery. Kazdy wie o co
chodzi - niestety ten sposob powoli zanika bo firmy sie
zabezpieczaja i wogole rezygnuja z centralek z kartami disa
na rzecz zwyklych numerow "miejskich". Po drugie, budki
stojace na centralach gdzie nie da sie zablokowac 0700 (a
jedynie "0" lub wogole nic sie nie da). Przykladem takiej
centrali jest archaiczny Strowger juz prawie w kraju
niespotykany. Na starszych Pentacontach jest podobnie.
Generalnie jednak ten sposob tez odchodzi do lamusa historii
phreakerskiej. Zdarzaja sie co prawda budki podpiete pod
nowoczesne centrale cyfrowe, na ktorych celowo lub przez
przypadek na centrali nie zablokowano mozliwosci
realizowania polaczen 0700 z danej budki (w wawie znam takie
dwie). To jednak jest folklor i taka budka predzej czy
pozniej zostanie przyuwazona i ustandaryzowana, zwlaszcza
jesli ktos bedzie duzo z niej wydzwanial. Jedyna nadzieja ze
w przyszlosci tpsa zniesie z budek to ograniczenie, np. pod
wplywem konkurencji z netii - czego wam i sobie zycze.
Trzeci sposob najlepszy i moim zdaniem z najwieksza
przyszloscia to uzywanie opisanego juz elektronicznego
ekstendera. Tym przyjemniejsze ze mozna z komorki nadawac na
0700. I to jest sposob ktory ja z zasady wykorzystuje.
Wiele numerow 0700 zmienilo sie swojego czasu. 0700-71,
0700-72, 0700-73 juz nie ma. Firmy typu WPI, zaprzestaly
dzialalnosci. Za to kazda telewizja (publiczna 2 kanaly:
TVP1 i TVP2, Polsat, TVN, RTL7, TV4) ma dzisiaj swoje
'uslugi audiotekstowe' jak to sie eufemistycznie nazywa
zciaganie z naiwnych ludzi kasy przez numery 0-700. Teraz sa
0700-87, 0-700-88, 0700-89, itp. Fragment numeru "87", "88",
"89" oznacza jak sa te numery taryfikowane. Im wyzszy jest
ten numer tym wyzsza taryfikacja. Szerzej na ten temat (jak
i na wiele innych ciekawych napisane jest w faqu grupy
dyskusyjnej misc.telefonia, czy jakos tak).
Nie napisalem nic o bzdurach typu rozne konkursy, w tym
audiotele. To kazdy chyba wie a poza tym temat jest nudny.
(typowe pytanie z audiotele, "czy mysz komputerowa to:
a) gryzon
b) urzadzenie peryferyjne komputera
c) traktor"). Co prawda zawsze sie moze zdarzyc ktos z duza
wiedza i grac w milionerach czy tym podobnych bzdurnych
teleturniejach).
14. Wirtualne alarmy [#*14*#]
--------------------
Ta zabawa powoduje totalna dezorganizacje wszystkiego czego
dotyczy: firm, instytucji, szkol, policji, itp. Troche pisal
na ten temat juz kolega hash w swoim dosc starym faqu.
Ewakuacja, przeszukiwanie terenu, stracony czas, inne
straty... wiadomo o co chodzi. Jesli sie zostanie zlapanym a
pan prokurator udowodni spowodowanie falszywego alarmu to
mozna isc siedziec na ladnych kilka latek. Dlatego nie mozna
dac sie zlapac. Ma to spory zwiazek z budkami telefonicznymi
bo przede wszystkim je sie wykorzystuje. Z tego tez powodu
pozwolilem zawrzec sobie ten anarcho-phreakerski fragment w
tym faqu. I wlasnie zaczne od tego jak taki alarm
bezpiecznie przeprowadzic
Juz dosc dawno temu nth zauwazyl, ze dobre rezultaty daje
dzwonienie z informacja o bombie przez pbxy. Z jednego pbxa
laczy sie z drugim, pozniej z trzecim (najlepiej jak
wszystkie sa w roznych miastach lub nawet krajach), itd...
Pozwole sobie rozwinac i uzupelnic ta metode. Po pierwsze
nie ma sensu uzywania wiecej niz jednego pbxa. O pbx coraz
trudniej, po co wiec je marnowac. Poza tym nie kazdy ma
dostep do wagonu pbxow. Wystarczy skorzystac z dosyc
popularnej budki telefonicznej, pozwalajacej jednak na w
miare dyskretna rozmowe aby nie bylo slychac wszystkiego
wokol (np. w kabinie na jakiejs ruchliwej ulicy). Dzwoni sie
z takiej budki na pbxa nie wykonujac zadnych podejrzanych
czynnosci - dzwonienie za darmo odpada, zabawy z
tonedialerem, itp. zbyt sie rzucaja w oczy. Mozna w koncu
poswiecic te maksymalnie 5 impulsow (jesli pbx jest
zamiejscowy). Po polaczeniu i wklepaniu kodu wystarczy juz
tylko zadzwonic na 997 i nienaturalnie podwyzszonym lub
obnizonym glosem powiedziec o co idzie ;) Glos trzeba
koniecznie jakos zmienic, nawet jesli brzmi to cholernie
sztucznie. Dodatkowo trzeba pamiatac zeby budka, z ktorej
dzwoni sie na pbxa, byla srebrna bo niebieskie blokuja
klawiature bo polaczeniu sie z wybranym numerem a ze
srebrnych mozna walic tony (musi byc wybieranie tonowe of
coz) niezbedne do wspolpracy z kazdym szanujacym sie pbxem.
I co dalej? Nic. Udzielam 100% gwarancji, ze po czyms takim
nikogo nie namierza. Zanim sie sprawdzi z jakiego numeru
dzwoniono na pbx a pozniej zobaczy sie budke, z ktorej po
calej sprawie zadzwonilo juz 50 osob to nic z tego nie
wyjdzie. Nie ma cudow. Filmy z bondem gdzie namierzaja
najwiekszych haxorow w ciagu 2 minut to fikcja. Przy dobrze
zorganizowanej akcji znajda budke w ciagu minimum godziny.
Z drugiej strony jesli ktos ma te wagony pbxow to oczywiscie
mozna sposobem ntha zrobic petelke przez, np. 5 numerow i
jesli nie zerwie (kazde kolejne przejscie pogarsza jakosc)
to namierza miejsce docelowe za tydzien ;) Jak juz
wspomnialem naturalne zachowanie przecietnego obywatela jest
niezbedne w trakcie akcji aby nie zostac zapamietanym przez
kogokolwiek, czyli stac sie samotna postacia w tlumie. Nie
musze chyba dodawac, ze nie rozpowiada sie nikomu o swoim
czynie.
No dobra ale co zrobic jesli sie nie jest mastahem i nie ma
nawet jednego pbxa a koniecznie trzeba odwolac te dzisiejsze
lekcje/egzamin/przedstawienie/spotkanie z urzednikiem? Jest
rownie niezawodny drugi sposob. Budka bez CIDa. Jak ja
znalezc? Jest kilka metod. Najprostsza to znalezienie
centrali, ktora nie ma obslugi CIDa. Wszystkie budki pod nia
podpiete rowniez nie beda go mialy. A skad wiadomo jaka
centrala gdzie stoi i jakie centrale nie obsluguja CIDa?
Internet, znajomi, badania wlasne. Co do lokalizacji to
mozna zadzwonic do tpsa i sie zapytac (przedstawiajac sie
np. jako student politechniki piszacy prace magisterska).
Najczesciej udziela dokladnych informacji, co i jak. W koncu
to nie tajemnica. Zreszta o zdobywaniu takich infosow jest w
innej czesci. No okx. Majac juz taka budke wystarczy z niej
zadzwonic na 997 i procedura z poprzedniego punktu. Jest
tylko male "ale". Budki bez CIDow to glownie zetonowce i
niebieskie, wiec bez tonedialera sie nie obejdzie. Trudno.
Ale trzeba to robic dyskretnie. Sposob ten jest nawet
bezpieczniejszy niz powyzszy bo znalezienie budki bez CIDa,
z ktorej ktos dzwonil informujac o bombce jest o wiele
bardziej czasochlonny i trudniejszy w realizacji. Znowu
przypominam bond to fikcja - zreszta w usa czy anglii chyba
wszedzie sa CIDy :)
To nie wszystko. Jest jeszcze jeden pewny sposob w ktorym
ryzyko namierzenia = 0. (Tzn. tych sposobow jest o wiele
wiecej ale opisuje najbardziej typowe i dostepne). W naszym
ciekawym kraju wystepuja gadzety zwane prepaidami. Naleza do
nich: Sim Plus (Plus GSM), Tak Tak (Era GSM) i Pop (Idea,
teraz tez GSM). Te cudowne wynalazki charakteryzuja sie tym,
ze moga byc absolutnie anonimowe. Wystarczy isc na bardziej
zaawansowana gielde/bazar i tam za kwote niewysoka nabyc
caly zestaw: aktywacje + telefon. Aparat moze byc
najgorszym chlamem. I tak wykorzystywany bedzie jedynie raz
na... do wyjatkowych akcji. Sprzedajacy cieszy sie ze jakis
ciolek kupuje od niego to co nie bardzo schodzi z lady. Nie
ma mowy oczywiscie o zadnych dokumentach, etc. tak jak przy
zakupie normalnej, abonamentowej aktywacji. Na upartego
mozna to kupic nawet w salonie, ale: a) jest drozej, b) moga
cie zapamietac, c) chociaz sprzedadza prepaida bez
dokumentow to beda o nie prosic a przy odmowie tym bardziej
moga zapamietac. Na bazarze gosc juz po tygodniu nie bedzie
pamietal komu sprzedal jaka aktywacje. W ten sposob uzyskuje
sie calkowicie anonimowe wyjscie na swiat. Wystarczy tylko
dokupic karte i uzupelnic stan konta, Teraz mozna dzwonic.
Wszedzie (a na policje jest nawet bezplatnie 112 z kazdego
komorkowca, nawet bez aktywacji w niektorych!!!). Prepaidy
sa drogie, ale coz... wygoda kosztuje. Bez problemu mozna
zadzwonic z domu z wiadomoscia o alarmie a nastepnie
wylaczyc komorke, schowac i nieruszac jej przez miesiac (tak
pro forma, na wszelki wypadek). Jesli ma sie juz komorke to
beda dwie - jedna do zadan specjalnych :) W wawie mozna
kupic aktywacje i jakis kiepski aparat juz za 100 zl.
Cudowne, prawda? Do tego sposobu jeszcze raz sie odwolam w
innej czesci tekstu.
A teraz o czym trzeba bezwzglednie pamietac przed, w trakcie
i po zrealizowaniu wirtualnego alarmu. To jakby zestawienie
podstawowych regul bhp oraz ich uzupelnienie. Kto sie bedzie
trzymal tych zasad ten nie wpadnie [satysfakcja gwarantowana
albo zwrot pieniedzy - nie dotyczy lamerow, zarzadu tpsa i
papuasow]. Fundamentalna sprawa to: nie wraca sie na
miejsce, z ktorego sie wywolalo wirtualny alarm. Dopisek do
tej zasady: nie obserwuje sie z boku (w tlumie gapiow)
miejsca ewakuacji, akcji policji, itp. Zawsze mozna byc
zauwazonym. Lepiej obejrzec to w lokalnej telewizji,
przeczytac w prasie lub uslyszec w radio: wygodniej i
bezpieczniej! Kwestia druga to tajemnica. Pisalem juz o tym,
ale przypominam: nie rozpowiada sie takich rzeczy nikomu i
nigdzie (dotyczy to irc, party-line, dzielnicowego,
kolezanki, babci). Prawdziwy profesjonalista dziala po cichu
i nie potrzebuje rozglosu. Zreszta wystarczy zobaczyc na
fakty, rozglos to poczatek konca kazdego amatora mocnych
wrazen. Kolejna rzecz to minimalizowanie ryzyka. Mam nawet
na to wlasna pseudomatematyczna teorie: prawdopodobienstwo
wpadki wzrasta wprost proporcjonalnie do podejmowania
kolejnych wyzwan i uczestnictwie w kolejnych akcjach. Nie
znaczy to, ze jak sie raz wywola zamieszanie to pozniej
trzeba siedziec juz uziemionym. Nie. Trzeba odczekac jakis
czas (np. miesiac) i zachowujac podwojne srodki
bezpieczenstwa zaatakowac znowu ;) Co to znaczy podwojne
srodki bezpieczenstwa? Inny pbx, inna budka, inny glos, inna
pora dnia, inny rejon miasta, itp.
Z takim przygotowaniem merytorycznym to nic tylko wybiec z
domu i alarmowac wirtualnie ;) Nie biegnijcie jeszcze.
Trzeba teraz omowic co powiedziec aby alarm zostal
potraktowany powaznie a jego skutki mozna bylo odczuc na
cudzej skorze :) Pierwsza rzecz, trzeba zadzwonic do
odpowiedniego miejsca. Zwykle z informacja o alarmie dzwoni
sie na policje (997). Po podniesieniu sluchawki trzeba w
miare powaznym glosem powiedziec cos w rodzaju "Za godzine w
lokalu X na ulicy Y wybuchnie bomba. To zemsta za wspolprace
z Z. To dopiero poczatek" i kulturalnie odlozyc sluchawke.
Jesli taki numer zrobi ktos z glosem 12stolatka to jego
zgloszenie zostanie olane. Jesli zglaszajacy bedzie
zachowywal sie niepowaznie (smial sie, tracil pewnosc) a to
sie latwo daje wyczuc, zgloszenie rowniez bedzie
zignorowane. Musi to wygladac na prawdziwa sprawe.
Oczywiscie nie jest to jedyna metoda. Mozna jeszcze udawac
psychola lub zdesperowanego. Oto przyklad. Dzwoni sie do
lokalnego oddzialu tpsa i krzyczy do sluchawki cos w
rodzaju: "Za pol godziny wybuchnie u was bomba. To moja
zemsta ch*je jeb*ne za wszystkie dotychczasowe rachunki. I
pamietajcie to dopiero poczatek. Pozdrowienia od Piromana".
Zeby nie byc wzietym za kogos kto robi sobie jaja, nalezy
mowic powaznym ale podnieconym tonem. Dla pewnosci, ze
telefon zostanie potraktowany serio, mozna zadzwonic
nastepnie do lokalnej gazety/rozglosni radiowej i wrzucic
tekst w stylu: "W lokalnym oddziale TPSA przy ulicy X
wybuchnie bomba za pol godziny. To bedzie moja zemsta za
rachunki telefoniczne. Teraz wy jestescie odpowiedzialni za
ta informacje. Pozdrowienia od piromana". Wtedy
najprawdopodobniej dziennikarz skontaktuje sie z policja i z
tym oddzialem tpsa, co bedzie potwierdzeniem informacji.
Alarm na calego. Oczywiscie najpewniej jest zadzwonic na
policje z podobnym tekstem, ale wtedy trzeba dzialac szybko:
3 telefony z informacja o bombie z jednego miejsca to pewne
ryzyko. Doswiadczenie uczy, ze nie nalezy stac dluzej przy
budce niz jakies 5 minut.
WAZNE! Nigdy nie zostawiac zadnych danych (nawet falszywych)
podczas zgloszenia. Polska policja i inne instytucje nie
wymagaja danych od zglaszajacego aby przyjac wezwanie
(inaczej niz, np. na Zachodzie). Falszywe dane moga zostac
zinterpretowane jako zart a prawdziwe to chyba by tylko
zostawil dyrektor tpsa (oni sa bardzo en-teligetni)
Istnieje jeszcze druga bardzo skuteczna i 100% bezpieczna
metoda na wirtualny alarm (a nawet na cala ich serie)
bombowy. Trzeba sie skrzyknac w kilkanascie osob z calego
kraju, kazdy z innego regionu) i codziennie dzwonic z
informacja o bombie (jedna osoba jeden alarm i tylko raz dla
jej bezpieczenstwa). Raz z wawy, raz z kraka, poznania,
wrocka, gdanska, itp. Jesli np. za ofiare upatrzy sie sobie
jakis oddzial tpsa (polecam) w lublinie, wtedy za nic nie
dojda 'kto i co' a monopolista bedzie pognebiony skutecznie.
Po jednym telefonie nie da sie nikogo namierzyc (zwlaszcza z
wyzej zastosowanymi srodkami bhp), a szczegolnie gdy sie
pozniej siedzi spokojnie i nie kombinuje ;) Jak mowilem
pomysl skuteczny, ale trudny do utrzymania w tajemnicy (im
wiecej osob tym mniejsza poufnosc - opinia praktyka).
Zyczac milego alarmowania i wybuchowych emocji koncze ta
czesc :)
15. O bezprzewodowcach jeszcze troche [#*15*#]
-------------------------------------
Pomijajac podpinanie sie do budek z bezprzewodowcami, ten
typ telefonow mozna wykorzystac takze w innych warunkach.
Nie przypominam sobie zeby ktos pisal cos na ten temat
(zreszta nie czytam wszystkich faqow z ktorych 90% to
lamerskie kompilacje cudzych tekstow, bajeczki lub sprawy
oczywiste). Jesli jednak byl juz tekst na ten temat to
niech autor sie do mnie zglosi - chetnie przeczytam bo temat
ten caly czas mnie bardzo interesuje.
Telefony bezprzewodowe zrobily bezdyskusyjna kariere w
ostatnich czasach, chociaz mniejsza niz komorki. Kazdy
phreaker zadaje sobie pytanie czy mozna to w jakis sposob
wykorzystac. Oczywiscie, ze mozna. Sa 2 zasadnicze sposoby
na piratowanie cudzych linii. Oba sposoby sa w miare
bezpieczne i wygodne w uzywaniu, wiec warto je rozwazyc.
Telefon bezprzewodowy sklada sie ze sluchawki i stacji
bazowej (zwanej rowniez "matka") - podstawy sa konieczne :)
Starsze typy bezprzewodowcow mialy zasieg do 150 m (w
rzeczywistosci dobrze dzialaly do 50 m) i dzialaly na
czestotliwosciach 40 - 400 MHz. Praktyka jednak pokazuje, ze
do dzisiaj zdecydowana wiekszosc osob uzywa takich wlasnie
telefonow (kupionych dawno urzadzen nie warto wymieniac na
nowe drozsze, zwlaszcza ze caly czas dobrze dzialaja).
Nowsze telefony bezprzewodowe dzialaja na czestotliwosci 900
MHz (tak naprawde jest to okolo 900 MHz, maja zasieg do 5 km
(przynajmniej tak sie chwala producenci - chociaz wg mnie
nie przekraczaja 2 km w srodowisku miejskim) i 1 milion
zmiennych kodow. A jak mozna wykorzystac telefon
bezprzewodowy? Samemu majac takie urzadzenie mozna "wejsc" w
czestotliwosci np. sasiada i wykorzystywac jego linie. Jak
to wyglada w praktyce o tym ponizej.
Uniwersalny sposob na oba typy bezprzewodowcow (nowszych i
starszych) jest oczywisty. Dziala on bardzo czesto, ale nie
zawsze. Po pierwsze trzeba dysponowac tym samym typem i
modelem telefonu bezprzewodowego co potencjalna ofiara
(zalorzmy ze sasiad). Nastepnie wystarczy wziac swoja
sluchawke i polozyc na chwile na stacji bazowej telefonu
bezprzewodowego sasiada a czestotliwosci same sie dopasuja.
Po podniesieniu sluchawki ze stacji bazowej mamy juz sygnal
sasiada a wiec dostep do jego linii. Nie musze chyba
wspominac, ze trzeba mieszkac wystarczajaca blisko zeby
mozna bylo z domu dzwonic tym sposobem a cala operacje
trzeba przeprowadzic dyskretnie (np. przyjsc pod pretekstem
pozyczenia soli :) ). Metoda lepsza niz podpinanie sie.
Czasami zdarzyc sie moze, ze identyczny jak u sasiada model
telefonu bezprzewodowego moze dzialac na tych samych
czestotliwosciach "fabrycznie". Wtedy nic nie trzeba robic.
Ale to rzadkosc a jesli taki przypadek zaistnieje to mozna
mowic o niezwyklym szczesciu. Trzeba wtedy tez pamietac, ze
wtedy teoretycznie sasiad tez moze korzystac z waszej linii
:) Aby sie przed tym zabezpieczyc wystarczy wylaczyc stacje
bazowa z zasilania lub trzymac sluchawke caly czas na stacji
bazowej. Jest to zreszta generalna zasada dotyczaca
bezprzewodowcow: nie da sie dzwonic z cudzej linii (majac
dostrojona sluchawke do czyjejs stacji bazowej) w dwoch
przypadkach. Gdy stacja bazowa jest odlaczona od zasilania
(badz linii telefonicznej) i gdy sluchawka lezy na stacji
bazowej (obwod jest wtedy zamkniety). Trzeba tez uwazac
rozmawiajac na czyjs koszt aby nie zechcial wtedy zadzwonic
bo uslyszy wtedy wasza rozmowe.
Jak widac pierwsza metoda na bezprzewodowce jest banalna i
niestety na nowszych typach telefonow coraz rzadziej dziala.
Druga jest bardziej wyrafinowana i zarazem o wiele
trudniejsza w szczegolnosci gdy chodzi o nowsze rodzaje
telefonow bezprzewodowych.
Trzeba dysponowac skanerem radiowym z dosc szerokim zakresem
czestotliowsci (gdzies 10 MHz - 1 GHz zeby wszystko bylo
OK). Moze byc tez analizator widma sygnalu radiowego, ale
jest to urzadzenie o wiele drozsze i trudniejsze do
zdobycia. Wiadomo ze telefon bezprzewodowy uzywa jednej pary
czestotliwosci: (1) sygnal radiowy idacy od sluchawki do
stacji bazowej, (2) sygnal radiowy idacy od stacji bazowej
do sluchawki. To co trzeba zrobic to namierzyc te dwie
czestotliwosci. Da sie je ustalic jedynie w czasie gdy z
tego telefonu prowadzona jest rozmowa! (nie "w stanie
spoczynku"). Wiadomo takze, ze telefony bezprzewodowe chodza
w zakresie od kilkudziesieciu (czesto spotykane mocno
starsze modele 40 MHz i 60 MHz) do okolo 1 GHz (chociaz moga
byc oczywiscie wyjatki). Dzwoni sie ze swojego telefonu na
numer telefonu do wyskanowania i zaczyna rozmowe z
gosciem, ktory go odebral (niezbedne jest uzycie inwencji
tworczej zeby go zatrzymac przy aparacie). Jednoczesnie
(chociaz lepiej skorzystac z pomocy kolegi) uzywa sie
skanera radiowego do szukania potrzebnych czestotliwosci.
Jesli uslyszy sie w pewnym momencie glos waszego rozmowcy
lub wasz to oznacza ze udalo sie namierzyc jedna
czestotliwosc. Aby uniknac sprzezenia zwrotnego
(charakterystyczne piski) nalezy ustawic odpowiednio mala
sile glosu w skanerze (w przypadku wyjscia na glosnik) lub
skorzystac z wyjscia sluchawkowego (metoda
skuteczniejsza). Odnotowuje sie ta namierzona czestotliwosc
i szuka kolejnej. Druga czestotliwosc jest namierzona wtedy
gdy uslyszy sie ze skanera glos drugiej osoby. Sukces. Wtedy
mozna juz zakonczyc polaczenie z nasza ofiara. Obie
zanotowane czestotliwosci ustawia sie na swoim telefonie
bezprzewodowym. Wymaga to pewnej, a czasem tylko drobnej
przerobki sluchawki (zmiana parametrow obwodow rezonansowych
i ewentualnie wymiana rezonatorow kwarcowych). Brzmi to
powaznie dla osob bez wiedzy elektronicznej (np. dla mnie),
ale zapewniam ze kolega znajacy sie troche na sprawie ustawi
to w ciagu 20 minut lub w sytuacji krytycznej pomoc moze
wyspecjalizowany zaklad za kilkadziesiat zlotych.
W ten sposob mozna juz dzwonic na czyjs koszt ;) Jest tylko
male "ale". Nowsze typy telefonow bezprzewodowych maja takie
zabezpieczenie, ze po kazdym odlozenie sluchawki na stacje
bazowa zmieniaja kody. Heh. Ciezka sprawa. Producenci chwala
sie, ze liczba tych kodow to milion lub 65000 - co i tak nie
brzmi optymistycznie. Co wtedy? No coz, wtedy to sie nazywa
pech. Mam nadzieje ze jakis phreaker-elektronik wynajdzie
sposob na obejscie tego zabezpieczenia. Jakiekolwiek nowe
pomysly w tym zakresie dotyczace tej konkretnej sprawy jak i
wogole telefonow bezprzewodowych slijcie na mojego maila.
Moze wspolnymi silami da sie cos wykombinowac i jeszcze
bardziej ulatwic sobie egzystencje.
Ze wzgledow praktyczno-etycznych lepiej jest gdy ofiara, na
ktorej koszt dzwonimy to jakas instytucja (np. bank, poczta,
urzad miejski a najlepiej tpsa). Wtedy to nie naraza sie
szarych i nudnych ludzi na dodatkowe koszty i sa wieksze
szanse, ze wiecej i dluzej mozna bedzie dzwonic.
16. Lewa aktywacja (komorki, komorki, komorki) [#*16*#]
----------------------------------------------
Telefonia komorkowa rozwija sie dynamicznie. Bardziej
dynamicznie nawet niz tpsa. Wypada aby phreaking mial
jakies korzysci z tego tytulu. No i ma oczywiscie. Stuffu do
komorek wszelkiego rodzaju jest w internecie pelno. Widac
pelno ogloszen o sprzedazy kabelkow laczacych komorke z
komputerem, zestawow sluchawkowych, sciagania simlockow.
Mnie jednak bardziej interesuje jak mozna praktycznie
wykorzystac telefony komorkowe dla wlasnych potrzeb.
Przedstawie tu pare praktycznych zastosowan komorkofonii.
Klonowanie chipow podobno juz sie u nas pojawilo i zaczyna
sie rozwijac. To jednak temat na oddzielny, szczegolowy faq.
Ale z kolei niesmiertelny problem lewej aktywacji jest jak
najbardziej na miejscu do omowienia. Druga sprawa zwiazana
zreszta z powyzszym to posiadanie anonimowego (czyt.
bezpiecznego) telefonu komorkowego. Omawiam tu oba
zagadnienia
Do zalatwienia lewej aktywacji najbardziej nadaja sie rasowi
bezdomni. Rasowi tzn. tacy z dowodem osobistym i ewentualnie
jeszcze z jakas legitymacja. Wszystkim z wawy polecam
dworzec centralny, tam za 50 zl mozna wszystko z takimi
goscmi zalatwic. No ale w erze potrzeba 3 dokumentow ze
zdjeciem a w plusie zaswiadczenia o zarobkach, zeby
sprzedali telefon po promocyjnej cenie i jeszcze uruchomili
aktywacje. A taki gosc ma zwykle najwyzej dowod. Jedyne
rozwiazanie to wyrobic mu pozostale 2 dokumenty i to calkiem
legalnie. Majac dowod mozna sobie za grosze wyrobic np.
legitymacje pttk (zapisac sie i zaplacic jakas smieszna
oplate czlonkowska) i tym podobnych organizacji.
Zainteresowanym polecam ksiazki telefoniczne. Z drugim
dokumentem moze byc problem, ale co dla kazdego co troche
zna warszawe jest oczywiste, zarowno zaswiadczenie o
zarobkach jak i prawo jazdy (stary wzor, bo nowych jeszcze
nie podrabiaja a przynajmniej ja nic o tym nie wiem) mozna
nabyc za zlotych 500. Pytanie jest czy w plusie i erze przed
aktywacja sprawdzaja autentycznosc dokumentow? Nie, robia
ksero i czekaja 3-5 dni z aktywacja. Ten czas oczekiwania
umotywowany jest przeslankami technicznymi a nie weryfikacja
danych. Takze tu bez problemu. Ale trzeba pamietac jeszcze,
zeby przyjsc z takim gosciem do salonu to nie moze on
wygladac jak typowy bezdomny bo cos zaczna podejrzewac.
Zeby dac porzyklad przedstawiam swoja historie sprzed
miesiaca (od daty ukazania sie faqu). Jak czesc osob wie
mam 2 telefony, 2 aktywacje i obie w tak taku w erze. Era
jest tak porabana, ze nawet zeby kupic u nich w salonie tak
taka, musza cie spisac z dowodu. Jak kupowalem obie
aktywacje (ponad 2 lata temu, tyle co weszly na rynek)
oczywiscie dalem sie spisac. Zeby to zmienic, bylem w biurze
obslugi klienta wlasnie z takim gosciem (dostal cale 50 zl
za fatyge) i oznajmilem, ze telefon wraz z aktywacja
sprzedalem jemu i nie chce dluzej by moje dane figurowaly w
ich spisie (ustawa o ochronie danych osobowych i takie tam
pierdoly). Pracownik biura powiedzial, ze nie ma sprawy,
spisal bezdomnego z dowodu i na niego 'zarejestrowal'
jednego z moich tak takow. Teraz w razie czego niech jego
szukaja. Poszlo bez zadnych tarc. Co prawda to nie kupowanie
lewej aktywacji ale wyobrazam sobie, ze to musi wygladac
podobnie. Zreszta z tego co wiem to pare osob pisalo nawet o
swoich doswiadczeniach w tym wzgledzie.
Powysza historia to tez odniesienie do posiadania
'anonimowego telefonu komorkowego'. Co innego jednak jak ma
sie prepaida a co innego jak ma sie abonament i chce sie
miec telefon nie na siebie. Ale to tez jest do zrobienia.
Oficjalnie kto inny moze byc posiadaczem telefonu
komorkowego a kto inny placic rachunki. Nic zatem zdroznego
w tym, ze 'posiadaczem' telefonu bedzie bezdomny a rachunki
bedzie oplacal prawdziwy wlasciciel. W razie czego nie od
rzeczy jest tlumaczenie "to nie moj telefon, ja mam tylko
uklad z gosciem ze mu oplacam rachunki". Od strony prawnej
ciezko ugryzc :) Zeby cos takiego zrobic, trzeba podobnie
jak to opisane bylo powyzej, wziac bezdomnego (tyle ze musi
miec wymagane dokumenty), isc z nim do biura obslugi klienta
i poinformowac o sprzedazy telefonu. Bezdomny musi jednak
zaznaczyc, ze rachunki bedzie oplacac ktos inny. To juz
czysta formalnosc. Z tego co sie orientuje to polowa ludzi z
warszawskiej gieldy na wolumenie ma wlasnie tak rejestrowane
komorki :)
Zreszta co tu duzo mowic: czy z powodu samej aktywacji zeby
mozna bylo tych kilkaset (500?) zlotych przerozmawiac, czy z
aparatu telefonicznego w promocji czy wreszcie zeby miec
telefon abonamentowy (a nie prepaid) nie na siebie (w razie
czego) warto sie tym pobawic. A tak wogole to pewnie wszyscy
wiedza, ze alarmowy numer 112 mozna wybrac z komorki nawet
jak w srodku nie ma aktywacji... zostawiam to do
przemyslenia przy okazji wirtualnych alarmow (najtansza
komorka kosztuje 15 zl na stadionie).
17. Zmierzch pbxow [#*17*#]
------------------
Pbxy sie koncza. Nowe centralki sa dobrze zabezpieczane,
malo kto zostawia je na ustawieniach defaultowych, rezygnuje
sie z kart disa na rzecz bezposrednich numerow miejskich.
Wiekszosc ma wylaczona mozliwosc zdalnego dostepu. Nic
dziwnego ostatnie 3-4 lata narazily na ogromne straty firmy
i instytucje wlasnie z tytulu "nieuprawnionego dostepu do
sieci telekomunikacyjnej przez centralke abonencka". Dlatego
tez, chociaz nie jestem pesymista, to wydaje mi sie ze ta
zabawa nie ma przyszlosci (tak jak raczej jej nie maja
niebieskie urmety). Dobrze ze zamiast tego sa elektroniczne
ekstendery. Nie bede wiec opisywal tu oczywistosci, czy
rzeczy ktore sa w innych faqach. Przedstawie jednak
uzyteczny sposob szukania pbxow.
Najprawdopodobniejszym miejscem gdzie moze byc pbx sa firmy,
ktore figuruja w spisie wraz z numerami wewnetrznymi.
Oznacza to najczesciej, ze centralka ma karte disa i mozliwy
jest wybor numeru wewnetrznego w systemie tonowym. Jak
dotrzec do takiego spisu firm? Najprosciej przez ksiazki
telefoniczne, jest tam jeszcze calkiem sporo instytucji
afiszujacych sie numerami wewnetrznymi. Wystarczy sobie
spisac kilkadziesiat takich, isc do budki i rozpoczac
standardowe obdzwanianie. Dzwoniac warto sprawdzac
ustawienia domyslne (9,1111 i 8x,1111 - 0011) i najczesciej
spotykane (0,1234; 1,0000; 8;2000). Najprzyjemniejsze sa
wszelkie centralki firmy panasonic. Jesli sie trafi na cos
co moze wygladac na pbxa, ale zaden z najbardziej znanych
kodow nie dziala, trzeba zarzucic toneloca i skanowac
(blizej opisane w lunarshake faq). Ja sie w to jednak nie
bawie - zakladam ze jak cos nie chodzi na defaulcie to ma ta
usluge wylaczona i nie chce mi sie dalej w to bawic. Nie
wspominam nawet o pbxach bez kodu, to juz prehistoria. Jesli
ktos ma jednak nieodparta potrzebe szukania pbxow to niech
korzysta raczej ze spisu firm slabiej rozwinietych
wojewodztw (podkarpackie, podlaskie, opolskie), tam jest
wiecej "starszych rozwiazan" niz, np. w mazowieckim czy
wielkopolskim.
Dobrym sposobem oszczedzenia sobie czasu na dociekania czy
firma ma centralke wewnetrzna z karta disa i pod jakim
numerem ona chodzi, jest po prostu zapytac pracownikow. W
moim wykonaniu wyglada to tak: "Dzien dobry, Marcin
Macinski, Centrum Telekomunikacji Warszawa-Poludnie. Dzwonie
w sprawie okresowej aktualizacji danych dotyczacych
centralek abonenckich. Chcialbym pani/panu zadac kilka pytan
z tym zwiazanych". Nastepnie pytamy sie o wszystko co nas
interesuje, aby jednak nie wzbudzac podejrzen: ilosc linii
podlaczonych pod centralke, typ centralki, przez jaka cyfre
wychodzi sie na miasto, no i jaki jest dodatkowy kod
("Potrzebne nam to jest do zdalnej konserwacji
homologacyjnej panstwa centralki. Rozporzadzenie 31/337
Ministra Lacznosci z 1.1.2000"). Bardzo skuteczne, jesli
osoba, ktora odbierze nie zabardzo jest w temacie zwykle
przelaczaja do kogos kto sie troche zna. Raz udalo mi sie
nawet wyciagnac kod od jakiegos pseudokonserwatora w
jakiejs lamerskiej firmie. Dzialal tylko 3 dni bo domyslili
sie chyba co sie dzieje, jak w ciagu dnia caly czas 2 linie
byly okupowane ;) W kazdym razie inzynieria spoleczna bardzo
tu pomaga.
Takie operacje najlepiej wykonywac z budki (po wczesniejszym
wstawieniu wlasciwego epromu). Jesli budka nie ma wybierania
tonowego to naturalnie do uzycia wchodzi tonedialer (biper -
jak mowi na to dzisiejsza mlodziez). Jesli trzeba wyskanowac
kod a wiec zapuscic toneloca, proponuje bawic sie w to w
pracy u znajomego/cioci bo jednak kilka tysiecy polaczen
kosztuje a poza tym wieczna kwestia bezpieczenstwa wchodzi w
gre. Nie radze jednak nikomu przeceniac wartosci pbxow i tym
bardziej nastawiac sie na ich uzywanie. Jak juz napisalem na
poczatku, moim zdaniem ta zabawa staje sie historia.
18. Totalny przekret: dymiacy urmet - symulacja pozaru [#*18*#]
------------------------------------------------------
Glix to nazwal z angielskiego Make Your Urmet Smoke (MYUS).
Banalna sprawa i sluzaca wylacznie celom rozrywkowym ale
mogaca miec bardzo praktyczne zastosowanie w wywolywaniu
paniki lub zamieszania. Najczesciej jednak robi sie to po
prostu dla jaj. Pierwszy sposob dla palacych. Otwiera sie
srebrnego, wyjmuje czytnik a na plycie glownej przykleja
(tasma lub klejem) jednego lub kilka zapalonych papierosow.
Po czym zamyka sie budke. Po kilku minutach z otworu gdzie
dawniej byl czytnik zaczyna wydobywac sie gesty dym. Jesli
budka jest w pomieszczeniu zamknietym to wyraznie widac (i
czuc), urzadzenia pozarowe moga sie wlaczyc (o ile sa).
Generalnie wszyscy w poplochu. Nie radze wykonywac tego
zabiegu bez wyjecia czytnika. Srebrny bowiem ma to do
siebie, ze bardzo mala wymiana powietrza jest w srodku i
jesli sie czytnika nie wyjmie to papierosy moga zgasnac bez
doplywu tlenu. Przy niebieskim sprawa wyglada tak, ze bez
czytnika wyraznie widac ze jest niekompletny (srebrny na
pierwszy rzut oka wyglada na 100% sprawny bez czytnika). Z
kolei z czytnikem rowniez jest maly dostep powietrza. Trzeba
wybierac. Aha, dym wydostaje sie nie tylko otworem czytnika
ale takze gora (tam budki sa mniej szczelne) i czasem
spoiwami. Modyfikacja powyzszej metody to wlozenie
czegokolwiek latwopalnego do budki i podpalenie. Papierosy
maja jednak ta przewage, ze sie dlugo pala i potrzebuja
stosunkowo malo powietrza a takze daja duzo dymu. Po
zastosowaniu tego tricku latwo wywolac zamieszanie, i
korzystajac z nieuwagi zrobic cos innego w miejscu
publicznym :)
19. Jak na razie to tyle [#*19*#]
------------------------
Wszyscy wiedza dobrze, ze informacja sie dezaktualizuje. W
szczegolnosci dotyczy to tak szybko zmieniajacej sie
rzeczywistosci jaka jest phreaking. Dotyczy to rowniez
rozwiazan zaproponowanych w tym faqu. Jakkolwiek jest to
jednak pozytywne zjawisko, gdyz oznacza ciagly rozwoj.
Bardzo mnie to cieszy. Czekam na wasze propozycje,
uzupelnienia, sprostowania i komentarze.
Niedawno powstala (prawie w tym czasie co ten faq) strona i
grupa Phreak It. Szczegoly pod adresem http://www.phreak.it.
Zapraszam wszystkich do wspolpracy.
Namiary na mnie to: asturn@polbox.com, listy sprawdzam
bardzo czesto. W sprawach nietypowych radze uzywac PGP -
bezpieczenstwo przede wszystkim :) Niedlugo pewnie bede mial
juz nowy, wlasny adres e-mail, ale po szczegoly odsylam na
strone grupy.
Pozdrawiam wszystkich swoich znajomych a szczegolnie grupe
Phreak It.
20. Nowy klucz pgp [#*20*#]
------------------
Nowy dlatego, ze poprzedni gdzies zadzialem :)
-----BEGIN PGP PUBLIC KEY BLOCK-----
Version: PGPfreeware 6.0.2i
mQGiBDmSsp8RBADe3L0rzPsaYs3IGwXpyCjugEJ+13S7IkgwMkJb5ljWDvBQnTSm
+/7YC2QF4z6JgMpL+rEVoD52NJe12pW1C+3cE4CiKR5DSY572kTgfOucn/BdqcBZ
sCw86r/gZmXK3eIDugrlHkCweyniWEuliGsCQ2IAaFR8NKSgNV7vi8FtZQCg/4HM
NPfvOe1cAMLOZVsyPcpyTd8D/i2jvWvrvsFitzNJjELjpNf9K5xyTnq+AlDIQdWL
gZsgspyoqGrw3blEfr5fRdSBKOfiB/zPV6X67tgd6QMEGdIRz7XIPiRXV8PlD/LT
GwXFOyE5LPDQSQEZS3iNGODRU45qwzbA2w9dj4RtIMUY9ZbPxSup7qc8tlZdjUkj
cQXNA/0bm/E/i09Gy/xZKauPS88foQM4utdHR5qWM2N1yMOw4pluQ71dmG60QQ6T
TIOnADEkjuGKRtw0fwBCxSuMlC313Fd/N+FwTrqTNEtRcP6O1vpvkah2nHpaelXg
NaTy3u8XQMfkh27p3d0CPsu+AWNR6pbYPX8QassHG87L+80c+LQaYXN0dXJuIDxh
c3R1cm5AcG9sYm94LmNvbT6JAEsEEBECAAsFAjmSsp8ECwMCAQAKCRAwhT4XfKxI
9USjAKCBrq1STWyWynwOE4ZCJBPGkjbkuACgi6WYhqRMoEEHLrXe/WECMJ1X6BO5
Ag0EOZKynxAIAPZCV7cIfwgXcqK61qlC8wXo+VMROU+28W65Szgg2gGnVqMU6Y9A
VfPQB8bLQ6mUrfdMZIZJ+AyDvWXpF9Sh01D49Vlf3HZSTz09jdvOmeFXklnN/biu
dE/F/Ha8g8VHMGHOfMlm/xX5u/2RXscBqtNbno2gpXI61Brwv0YAWCvl9Ij9WE5J
280gtJ3kkQc2azNsOA1FHQ98iLMcfFstjvbzySPAQ/ClWxiNjrtVjLhdONM0/XwX
V0OjHRhs3jMhLLUq/zzhsSlAGBGNfISnCnLWhsQDGcgHKXrKlQzZlp+r0ApQmwJG
0wg9ZqRdQZ+cfL2JSyIZJrqrol7DVekyCzsAAgIIAOdqtnnTY2y1g6bi7TJLvhKC
avDY5UCKnmA8SqylCtP763QR1ZRfCgvIeocT3Fp0TTOP9bDgZgJF3lMrkR+nr3R0
32KUq1K+Oj/MvNYyCHzRcAnyNL5a6ZQo0MVhW0JC+mt0S/deU3W9xhy6Jk6N49Ds
qUdVShA3aIJ+/EFHTwJZvcMNAlw22hnkif4vTg6CE12Pz48/cc8jaeap41HYMiyh
JSHZRpvuSsQzUb9SeUK0M+d4YI1YYdiz/9zWxH5D/IMhISTGNeoyjbOykHVjz28v
epblAVCUQqlpfY1Y0fRti1m7u7y2D3/ej27RXDIUNKdedL3AUGOk3fveQukuSRSJ
AEYEGBECAAYFAjmSsp8ACgkQMIU+F3ysSPWTCgCgxIappHqRshnYVZaYhX4Adl2L
Fm8AoJC3nrQef5Z5lb9VmSpeQ4pgxugH
=l4CJ
-----END PGP PUBLIC KEY BLOCK-----
|